5

814 51 1
                                    

Ledno co Mark ubrał się w kąpielówki a za drzewami pojawił sie Uriel

- Uriel - Krzknełam spacząc na Uriela

- Cześć - Powiedział łapiąc mnie w powietrzu w zakęcił wokół własej osi - Co tam u ciebie mała ? - Spytał odstawijąc mnie na ziemie

- A nic wyszłam za mąż - Powiedziałam - Za niego - Wstazałam Marka

- No tak szłyszałem ale mam coś na rozluźniątko - Powiedział uśmiechajac się . Ktoś objął mnie w tali

- Ah tak zapomniałabym Uriel to Mark , Mark to Uriel - Przedstawiłam ich sobie

- Cześć - Przywitali się - Więc jesteć przyjacielem Angelas z wojska ? - Spytał Mark

- Tak ale nie tylko - Powiedział Uriel na ca na uderzyła się nadgartkiem w czoło . Po co on to mówi przez to będę mysiała się mu tłumaczyć . Uriel najwyżej zauważył mój nie pokuj i od razu zmienił temat - To kiedy planujecie dzieci ? - Spytał siadajac za kamyku - Pamiętam że Anelas nie oddałam się żadnemu z aniołów z którymi sie spotykała a pomiętam że było ich całkiem dużo - Powiedział . Rozłożyłam koc u siadłam na nim zaraz za mną usiadł Mark i przyciągnął mnie do niebie tak że mogłam prze problemu uprzecieć się o jego tors

- Jeszcze nie planujemu - Wyprzedziłam Marka tkóry miał zamiar coś powiedzieć - A tak w ogóle chłopacy z którymi się spotykałam sam widziałeś jacy byli . - Powiedziałam - Gdzie Cecid ? - Spytałam Uriela

- Powinna być za kilka minut - Powiedział . Gdy obok niego stanęła wysoka anielica o oliwkowej cerze i czerownych jak krew włosach . - O już jest nasza spóźnialska

- Sorki porucznik mnie zatrzymał - Powiedziałam - A tak w ogóle Cześć An - Przywitała się ze mną - A co to za przystojniak ? Nie widziałam Cię z takim przystojniakiem już od kiedy zerwałaś a Hallem - Powiedziała zerkając na Marka

- Em... Cześć jestem Mark i jestem mężem Angelas. - Przedstwił się i podał jej rękę niestety nie mogł stać no opierałam się o niego.

- Cześć przyjaciółka An

-Ty też jesteś z wojska ? - Spytał poirytowany . Przytaknęła

- Tak, ale naprawdę znamy się już od kołyski - Powiedziała . Miałam dziwne przeczucie że Cecid albo Uriel powiedzą Markowi coś o Hallenie . Z tego przeczucia wyrwał mnie głos Cecid - A kiedy zwieliście ślub ? - Spytała

- No trzy dni temu - Powiedziałam szybko

- I mnie nie zaprosiliście ? - Odpowiedziała z wyrzutem

- To nie nasza wina nasze rodziny układały kto ma przyjść - Usprawiedliłam się

- A jak się poznaliście ? - Dociekiwała

- No... - Zaczęłam , ale niedane mi było skończyć

- Poznaliśmy się cztery lata temu , potem nasz kontakt się urwał i jak zobaczyłem ją miesiąc temu , postanowiliśmy nie zwlekać ze ślubem więc zwieliśmy ślub - Kłamał jak z nut .

- Ale co z tym debilem za którego miałaś wyjść ?

- Właśnie z nim rozmawiasz - Powiedziałam oburzona i znudzona - I tak ,taka miłość może wypalić . - Uprzedziłam

- To może ja też powinnam się zaprzyjaźnić z twoim ojcem żeby wydał mnie na mąż - Zażartowała

- Spoko jak chcerz to Mark ma jakiś znajomych singli ? - Wyprzedziłam zanim zastanowiłam się co tak wogóle powiedziałam - Prawda ? - Spytałam z niadzieją i odwróciłam głowę do tylu .

White AngelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz