6

837 50 2
                                    

Obudził mnie dzwięk dzwoniącego telefonu . Szybko spojrzałam na telefon . Gabriel dzwonił już 5 razy . Czy on zawsze musi dzwonić do mnie codziennie . Odebrałam

- Halo ? - Spytałam zaspanym głosem

- Angelas cześć tu Gabriel - Powiedział z entuzjazmem - Czy dzwonie nie w pore ? - Spytał poważnie .

- Tak właśnie mnie obudziłeś . Czy ty kiedyś mnie zostawisz mnie w spokoju ? Nie wiem ale zostaw mnie w spokoju bo jest dobiero - Szybko pojrzałam na zegarek - 10 rano a normalnie ludzie jeszcze śpią i odsupiają więc pa - Powiedziałam nie czekając nie czekając ma odpowiedź rozłączyłam się . W tuliłam się w ciepły tors Marka i zasnęłam .

* Sen *

Jestem w ciepmnej uliczce przygwioździona do chodnika . Chłopacy z moijej szkoły przystrzymują mnie. Z tego co słyszę jesteśmy na zakleczu jekigoś klubu . Spoglądam kto stoi nademną . Eryk , zaczął robić coś ze spodniami . Przerażona zaczynam wyrywać się ale alkohol ,nie zbyt mi w tym pomaga . Kiedy został w samych bokserkach . Jego ręcę powędrowały pod moje podnie do mojego imntymengo miejsca . Z moim oczy popłynęły słonę łzy .

- Przestań ! - Krzeknęłam ale usłyszałam tylko jekkie chochoty za mną . Eryk podniósł rękę i wycelował prosto w mój policzek . Nie mogła w to uwierzyć Eryk który zachowywał się spokojnie tak naprawdę jest agresywny .

- Bo co ? Twój kochaś Cię urotuję ? - Spytał z drwiną . Kiedy zaczął sciągał moje spodnie zaczęłam się jeszcze dargdziej wyrywać . Jak to możliwe że śmiertelicy są silniejszy odemnie ? Już wiem ten zasrany alkohol .

- Nawet mnie i jego nie znasz - Powiedziałam . Wszystko zaczęło się rozmazywać .

*koniec snu *

Otworzyłam oczy i obaczyłam zaniekopojonego Marka

- An co jest kochana poiwedz mi kotku - Powiedział spokojnie ale z głosem nieznoszącego sprzeciwu . Chciał mnie przytulić ,ale szybko się odsunęłam .

- E... Eryk , Jakiś klub , jego koledzy , ciemna uliczka , i ja - Wyszlochtałam i przytuliłam się do niego . - On ... on chciał mnie zgwałcić - Powiedziałam coraz bradziej płacząc .

- Kochanie ale to tylko sen - Powiedział przytulając mnie do siebie jeszcze bardziej . - NIgdy nie pozwolę żeby ten skrurwysyn Cię dotknął a tym bardziej skrzwdził - Spierał mnie .

- Kocham Cię , ale ten sen był tak realistyczny ze nie mogę o nim zapomieć - Powiedziałam .

- Już kochanie jesteś przy mnie ja cię ochronie . A teraz chodź nadrobimy to co wczoraj zapomnieliśmy zrobić - Powiedział uśmiechając się podejrzliwie i z dziwnym błyskiem w oku .

- Ja Mark może na wieczór mam juz dość wszystkiego wzróćmy do domu - Powiedziałam wychodząc z pod śpiwora . Rozglądnęłam się po namiocie - Dlaczego jestem naga ? - Spytałam spoglądajac na Marka ze wśiekłością on uśmiechnął się . - Nawet o tym nie myśl - Zaprzeczyłąm palcem . Od podszedł do mnie i zaczął mnie całować odwzajamniłam pocałunek .

- Niby nie chcerz a całować się chcerz ? - Spytał cały czas całując . Kiwnęłam głową że się zgadzam z nim . Zaczął mnie całować - Kocham Cię i nigdy Cię nie opuszczę - powiedział nie przerywając pocałunków po moim ciele . Dlaczego ja tak mogłam mu na wszystko pozwalać? Już wiem ponieważ jest przystkojny , wyrozumiały i najważniejsze jest delikatny a zarazem szarmancki w łóżku. Lekko go odephnęłam na co on stanął zszokowany moją reakcją ale po tym zaczął zbierać swoje ubrania .

- Musisz nauczyć się kontrolować i powstrzymywać - Poinformowałam zakładając bieliznę . Chwilę zastanawiałam się czy zapytać się go - Chcerz mieć ze mną dzieci ? - Wypaliłam , zanim zdążyłam ugryść się w język .

White AngelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz