,,Mój mały lisek''

2.2K 166 38
                                    

Wyobraźcie sobie niebo,bezchmurne niebieskie niebo. Słonce świeci szczęśliwe,jednak gdzieś tam pomiędzy niebieskim niebem,istnieję mała biała chmurka.

Osamotniona,bez rodziny czy przyjaciół,wystawiona na okrutny los. Chmurka ta rośnie,jest coraz większa,aż będzie wystarczająca silna żeby pokazać się słońcu. Odsłoniona przed promieniami słońca załamuję się,maleję z każdą sekundą pod odstrzałem ignorującego słońca. Który nie wie że niszczy chmurkę która chciała być tylko zauważona,jednak słońce odwrócone plecami posyła uśmiech do istot ziemskich. Wiesz o kim mowa? Chmurka to potwór tak,nie ludzka kreatura zamieszkująca w ludzkim ciele,mówię o Naruto Uzumaki. Słonce to mieszkańcy wioski ukrytej w liściach oraz Hokage,ludzie którzy stworzyli potwora. Z własnej wyobraźni. Chmurka uciekła jak najdalej od jasności bijących go ludzi. Poznał swojego współlokatora,dziewięcioogoniastego demona Kurame. Jednak lis go szybko opuścił znikając gdzieś w umyśle.

~~Pov.Naruto~~

Od kilku tygodni próbuję znaleźć Kurame,ale nie wiem gdzie się schował.Mimo wszystko nie chcę się podać,usiadłem w fotelu w pozycji do medytowania.

Zamknąłem oczy i się skupiłem,poczułem dziwne uczucie zapadnięcia.

Kiedy stałem na gruncie od razu odtworzyłem oczy wypatrując jakikolwiek ruch,po kilku minutach usłyszałem odległe...chrapanie? Postawiłem krok do przodu obserwując ciemność.Przyśpieszyłem kiedy chrapanie było coraz głośniejsze,ujrzałem dużą kulkę rudego,FUTRA!?

-K-kurama?-powiedziałem cicho,patrząc jak rudę futro rusza się a dziewięć ogonów poruszyło się niespokojnie. Rudy pysk wyłonił się z kupy futra,powieki lisa powoli się otwierały.

-Staruszek?-mruknął demon

-Kurama,to ja Naruto- powiedziałem rozbawiony gdy lis gwałtownie wstał piszcząc

-Naruto! Co ty tu robisz?!-krzyknął wpatrując się we mnie.

-Co ja tu robię-warknąłem zły a uśmiech zniknął z mojej twarzyczki-Szukałem cię rudy lisię! To było niegrzecznie gdy mnie zostawiłeś!-wrzasnąłem,lis skulił się mrucząc.

-Ale...-przerwałem

-Nie ma żadnego,ale!-złapałem za duży pazur ciągnąc-idziesz ze mną! Ochh...masz kłopoty! I to jakie!-szeptałem rozdrażniony

-No przepraszam!-kurama zmniejszył się uciekając  w głąb umysły.

-Nie uciekniesz mi ty pi*przony lisie!-wrzasnąłem goniąc małego lisa

-Tylko nie pi*przony!-krzyknął załamany lis,potykając się o swój ogon.

-Moja szansa!-uśmiechnąłem się złowieszczo łapiąc pięć ogonów

-Ał! To boli Naruto!-załkał jak małe dziecko

-Pff...Masz za swoje-ułożyłem Kurame w ramionach.

-Głupi ogon- syknął

-A teraz powiesz mi czemu uciekłeś?-zapytałem mając na myśli pierwszą ucieczkę w umysł.

-Nie

-Lisie...-odparłem uśmiechając się

-Jestem dziewięciogoniastym demonem a nie jakimś tam lisem!

-Nie prawda,jesteś moim liskiem. Humor się poprawił?-sarknąłem a w odpowiedzi tylko dostałem mruczenie zażenowanego Kurame -Martwiłem się,było tak nudnooo

-M-mart...-nie umiał dokończyć.

-Dobra,powiesz mi wreszcie powód?-pojawiliśmy się w moim pokoju,położyłem go staranie na poduszczę

-Musiałem...Pomyśleć-zaczął ugniatać poduszkę mrucząc,usiadłem obok patrząc jak małe łapki wbijały się w materiał nie niszcząc go.

-Nie za dobrze ci?-zaśmiałem się dźwięcznie opadając bokiem na łóżko

-Przyjemnie... i tak cieplutko-mruczał wtulając się w poduszkę.

Zasnąłem z uśmiechem na ustach,pierwszy raz od tak dawna.

Marzenie Demona [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz