Nowa wiadomość

1.5K 92 5
                                    

-J-jesteś przeklęty.

-Co- powiedziałem nieświadomie , patrzałem na niego. Czułem ogarniającą mnie pustkę. 

-Wybacz Naruto! Gdybym tylko ich powstrzymał, nic by ci się nie stało!-mówił spanikowany, cofając się w stronę lasu.

-Ej,Kurama! A ty gdzie się wybierasz? Najpierw uspokój się-odparłem ,niezdarnie go przytulając. 

-A-ale...-zamilkł.

Spojrzałem na niego dziwnie, pierwszy raz widzę tak rozdrażnionego lisa. Zawsze był opanowany i nie panikował jak przed chwilą. Czyżby ta klątwa zagrażała mojemu zdrowiu, aż tak bardzo, że Kurama był wystraszony i nie wiedział co robić?

Ta myśl wydawała się , bardzo absurdalna. Wręcz nie wyobrażalna dla osoby dziewięcioogoniastej bestii. 

-Już, uspokoiłeś się?-zapytałem po kilku minutach, które tak dłużyły się dla Kuramy , a dla mnie wręcz przeciwnie. 

-Tak-powiedział jednak pewniej.

-Więc powiesz mi kim są ONI?-westchnąłem widząc panikę w jego czerwonych ślepiach.

-J-ja...To...Em...-ponownie nie umiał się wysłowić, pogłaskałem go za uszkiem by dodać mu otuchy-To jest pewna organizacja zwana...Akatsuki,kiedyś z nim walczyliście. Pamiętasz?-mówił dalej.

Organizacja zwana Akatsuki...Ah!

-To ta organizacja w której był Nagato?- był to dobry człowiek, niestety zbyt pochłonięty swoją ideą.

-Takk-przeciągnął znudzony. 

-No oczywiście, zapomniałem o tym- popatrzał na mnie z zapytaniem-Twój lisi okres.

-Nadal nie wiem co to jest...-westchnął załamany.

-Odejdziesz?-zapytałem wciąż drapiąc go za uszkiem.

-Muszę-mruknął mrucząc jak kot.

-Niby czemu? Akatsuki już dawno upadło z pokonaniem Nagato,Madary i Obito- powiedziałem wspominając.

-To prawda, ale zawsze znajdzie się osoba która będzie chciała zastąpić ich. I się znalazła...

-Znalazła się?-otworzyłem szerzej oczy.

-Niestety, jest to osoba która rzuciła na ciebie, k-klątwę.

-Co ma to wspólnego z tobą?-poczułem jak wtula się w mój tors, jeszcze bardziej.   

-On chcę mieć mnie na własność...Fizycznie i psychicznie-zatrząsnął się.

-Nie mów mi że-otworzyłem szerzej oczy, gdy potwierdził kiwnięciem głowy na TAK-To jest molestowanie! On ma jakąś obsesje- ''-Nie że ja jej nie mam"-dodałem w myślach, do którego na szczęście Kurama nie ma dostępu.

-Możemy stąd pójść? -mruknął w koszulkę.

-Ach,tak jasne-odparłem- i tak zaraz się rozpada. Nie chcesz się zmniejszyć?

Niebo przysłaniały ciemne chmurki, a słonce już dawno schowało się przed ich gniewem.

-Chyba masz rację- powiedział zmieniając się w małego lisa. 

-Pewnie że ją mam-uśmiechnąłem się szerzej.

_____________________________

Kolejny dziś rozdział, no nieźle ;p

Zaskoczeni? Czy tylko mi się wydaję że sprawy toczą się zbyt szybko? Albo komuś szybciej?

Marzenie Demona [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz