Dni mijały coraz wolniej w Wiosce Ukrytej w Liściach. Większość ninja żyła tu swoim życiem, z dnia na dzień chodząc do pracy i na misje, zakochując się, mając rodziny i zmartwienia codziennego życia. I gdy Naruto szalał za znalezieniem Sasuke, wciąż próbując jakoś zdobyć informacje lub zbliżyć się do niego, Sakura czuła że stoją w miejscu. Od kiedy doszły ich słuchy o pokonaniu Orochimaru przez Uchihe nie dowiedzieli się prawie niczego. Gdzie teraz był? Co planował? Czy po walce z Orochimaru wszystko było z nim w porządku? Był sam czy miał swoich popleczników? Głucha cisza była odpowiedzią na wszystkie te pytania. Sakura zaczynała czuć, że jeśli czegoś nie zrobi, już nigdy nie uda im się zbliżyć do Sasuke. Z drugiej strony miała wrażenie, że wioska wiąże jej ręce w tym temacie, stanowczo zakazując propozycji rzucanych przez nią lub Naruto. I choć blondyn nie poddawał się, ona miała dość tego, że znów stoi z tyłu i czeka na obrót spraw. Nie po to ciężko trenowała. Godziny spędzone na polach treningowych, cały pot, krew i łzy wylane na treningach szły teraz na nic. I choć uznawana za jedną z najlepszych medycznych ninja na świecie, Sakura czuła się po prostu bezsilna w obecnej sytuacji.
Gdy nie otrzymywali żadnych nowych misji Sakura w wolnym czasie pomagała w szpitalu. Uznana tam już za panią dyrektor, traktowała te prace trochę jak odskocznie od zamartwiania się o starego przyjaciela z drużyny 7. Była tam też szanowana i podziwiana, toteż nie zdziwiło ją gdy mijając bramę szpitala dostrzegła machającą jej pielęgniarkę.
-Pani Sakuro, dobrze znów Panią widzieć.- kobieta o ciepłym głosie posłała jej uśmiech. Sakura nie lubiła bardzo gdy ktoś zwracał się do niej per pani, szczególnie gdy osoba ta była starsza od niej wprawiało ją to w niezręczność. Niemniej jednak uśmiechnęła się ciepło przytakując głową.
-Miło mi to słyszeć, ciebie również dobrze widzieć Mei. Czy mamy dziś coś ważnego do zrobienia? -spytała zaciekawiona przebiegiem tego dnia. Rudowłosa kobieta wpatrywała się w nią chwile zaskoczona, po chwili jednak zachichotała minimalnie.
-Zapomniała pani? Dziś ma pani spotkanie z nową podopieczną, którą przydzieliła tu sama Piąta.
-Oh, tak! -przypomniała sobie szybko. Dziewczyna, o której Tsunade dużo jej opowiadała wzbudziła od razu zaciekawienie w Sakurze.- Czy jest już tu?
-Tak, czeka przed pani biurem. -kiwnęła głową Mei i zaraz podała papiery Sakurze ruszając w stronę szpitala, a następnie do schodów.
Gabinet Sakury znajdował się na drugim piętrze, z oknem wychodzącym na przednią bramę szpitala. Naruto miał w zwyczaju stawać pod bramą i drzeć się w niebogłosy aż Sakura nie wyjrzała przez okno. Temu blondynowi brakło manier i rozumu. Sakura westchnęła cicho przypominając sobie te wszystkie razy gdy zakłócał spokój szpitala i musiała uciszać go przemocą. Szybko jednak jej wzrok przykuła mała postać siedząca na ławce wzdłuż ściany naprzeciwko jej biura. Była drobna, zdecydowanie młodsza od Sakury, a jej długie blond włosy opadały spokojnie na ramionka. Duże niebieskie oczy zaświeciły się, gdy wstała aby podać Sakurze rękę.
- Haruka Yoshioka. -przymknęła lekko oczy, wyginając usta w delikatny uśmiech, który Sakura odwzajemniła ściskając jej rękę, a następnie wpuszczając ją do biura. Dziewczyna, o ile nie dziewczynka, zamknęła za nimi drzwi i opadła lekko na krzesło naprzeciwko biurka Sakury. Ta z kolei zapatrzona w akta Haruki milczała przez moment siedząc już w swoim fotelu. Dopiero po dłuższej chwili odezwała się, zaciekawiona i wręcz lekko zaintrygowana.
-Więc nie pochodzisz z Wioski Liścia, prawda? -na co Haruka pokręciła główką na boki.
-Wychowałam się w Wiosce Dźwięku, dopiero niedawno przeniosłam się tu z matką. Moja mama zajmuje się handlem, ma mały sklepik z zagranicznymi produktami w mieście. Mój tata nie żyje, był shinobi Wioski Dźwięku. -wyjaśniła dokładniej, chcąc rozwiać jakieś wątpliwości względem jej osoby.
-Z tych dokumentów wynika że masz dopiero 15 lat, osiągnęłaś już stopień Chunina oraz jesteś szeroko uzdolniona jeśli chodzi o medycyne jak i genjutsu. -zauważyła przewracając kartkę. Uśmiechnęła się lekko spoglądając na nią. -Skąd tak wysoki poziom w tak młodym wieku?
-Tak jak mówiłam, moja mama jest cywilem z kolei ojciec był ninją. Zginął z rąk popleczników Orochimaru, co bardzo wstrząsnęło mamą. Wychowywała mnie sama od kiedy miałam dwa lata, więc starałam się po prostu nie przysparzać jej zmartwień i dawać z siebie wszystko. Wydaje mi się, że mój poziom wciąż jest daleki do pani, dlatego właśnie niezmiernie ucieszyła mnie decyzja Piątej.
Sakura zachichotała cicho. -Myślę, że Tsunade pokłada w tobie spore oczekiwania. O ile w genjutsu nie nauczę cię zbyt wiele, jeśli nie niczego, tak w zakresie medycyny trafiłaś w dobre miejsce. Miło będzie mieć cię za swoją uczennice. -wyciągnęła w jej stronę rękę uśmiechając się promiennie.
Z upływem dni Sakura starała się skupić na swojej nowej uczennicy, bacznie obserwując jej poczynania. Nauczyła się już, że choć na pozór Haruka jest spokojna i stonowana, w środku jest pewną siebie i upartą dziewczyną. Blondynka była też przede wszystkim szczera, pytając wprost o wszystko również życie prywatne Sakury. To jednak nie przeszkadzało Haruno w żadnym stopniu, jako że uczennica nigdy nie wydawała się jej oceniać i z pewnością każde słowo zachowywała dla siebie. Sama o sobie również nie miała problemu mówić, i na takich rozmowach i wymianie spostrzeżeń dzień Sakury mijał bez przesadnego rozmyślania o Sasuke.
-Mówiłaś na początku, że twojego ojca zabili ludzie Orochimaru. W Wiosce Dźwięku to chyba częste, prawda? Ten wąż zdawał się znaleźć tam sobie niezłą kryjówkę. -zauważyła Sakura pod koniec jednego z ich dyżurów.
-Tak, większość ludzi albo się go boi, albo dla niego pracuje. -zauważyła Haruka przeglądając jakieś papiery jednego z pacjentów.
-Czy twoja mama nie myślała o przeprowadzce szybciej? Żeby chronić was przed nim, w Wiosce Dźwięku przecież można pewnie wpaść na niego niemal przypadkiem. Nie bała się, że może ci coś zrobić? -spytała zaciekawiona przechadzając się holem. W głębi serca Sakura zastanawiała się czy ta dziewczyna jako shinobi Wioski Dźwięku nie ma żadnych informacji.
-Oh, ale ja go znam. -rzuciła jakby nigdy nic chichocząc cicho. Nawet nie zauważyła jak nogi Sakury się zatrzymały, gdy również jej serce przystanęło na moment słysząc te słowa.
____________________________________________________________
Prolog jest bardzo krótki, jednak następne rozdziały zapewniam, że będą o wiele dłuższe. Jak zauważyliście, prowadziłam nową postać, która ma na celu zespolić fabułę , aby wszystko w miarę trzymało się kupy.
Mam nadzieje, że moje opowiadanie choć trochę umili wam czasu :>
Pierwszy rozdział pojawi się najprawdopodobniej około wtorku, a kolejne powinnam wstawiać tu raz na tydzień (bądź częściej w zależności od czasu i weny). Z góry przepraszam jeśli, mimo sprawdzenia tekstu, wciąż pojawią się gdzieś błędy. Na moje usprawiedliwienie powiem tylko, że wracam dopiero po paroletniej przerwie od pisania fanficów i jest to pierwsze z moich wypocin.
CZYTASZ
Cherry Saku Yuuki |SasuSaku| +One-Shot
RomanceOpowiadanie + One-shoty Sakura Haruno mając dość ciągłego stania z tyłu postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. W życiu jednak nie wszystko toczy się po naszej myśli. Jak daleko posunie się, aby ratować Sasuke? I czy on tak naprawdę chce w ogóle być...