Dziewczyna dość niechętnie zgodziła się wpuścić go do mieszkania. Uchiha od razu mógł zauważyć, że nie należy ono do największych. Jednak zgadywał, że tyle po prostu jej wystarczy. Przedpokój w kształcie małego kwadratu prowadził do kuchni, która składała się z rzędu szafek pod ścianą. Naprzeciwko znajdowało się otwarte wejście do jak mógł zgadywać salonu, a dalej widział jeszcze dwie pary drzwi - najprawdopodobniej łazienkę oraz sypialnie. Sasuke zastanawiał się przez moment czy w tym mieszkaniu Sakura mieszkała ze swoim nowym wybrankiem i ich dzieckiem przed wojną, czy po prostu postanowiła się przeprowadzić gdy została sama z synem. Nie chciał oceniać jej mieszkania ani sytuacji materialnej, ale automatycznie na myśl przyszło mu, że gdyby to on był przy niej stanąłby na rzęsach aby mieszkała jak królowa. Nawet teraz jego dom wyglądał jak rezydencja przy tym mieszkaniu. W międzyczasie dziewczyna wprowadziła go bez słowa do salonu gdzie zauważył chłopca bawiącego się drewnianymi klockami. Posłał niezapowiedzianemu gościowi ciekawskie spojrzenie po czym podbiegł do nogi Sakury i uczepił się jej.
-W czym mogę ci pomóc? - Sasuke odwrócił swój wzrok od chłopca gdy z zamysłu wyrwał go głos dziewczyny.
-Chciałem porozmawiać... Nie uważasz, że... Mam prawo chcieć porozmawiać po tym wszystkim? - zapytał starając się ukryć pretensje w jego głosie. Nie chciał się narzucać, nie chciał naciskać i w gruncie rzeczy, uważał że tak naprawdę nie ma prawa do żadnych wyjaśnień.
Sakura milczała chwile, jednak w końcu potargała włoski chłopca zachęcając go aby wrócił do zabawy. - Masz szczęście, Gaku długo spał po południu więc nie muszę go jeszcze kłaść spać. W przeciwnym razie pocałowałbyś klamkę, chodzimy spać z kurami w tygodniu. Napijesz się kawy, herbaty?
Głowa Sasuke przytaknęła notując sobie w głowię, aby nigdy nie przychodzić za późno do domu Haruno. - Poproszę herbaty jeśli można.
Sakura zniknęła w małej kuchni, a młody Uchiha opadł na kanapę. Mimowolnie jego wzrok znów powędrował do chłopca, który teraz siedział do niego tyłem. Nie mógł pozbyć się mocnego kłucia w klatce na jego widok. Nie chodziło o niego samego w sobie, chłopiec był śliczny i przynajmniej na pierwszy rzut oka bardzo grzeczny. Jednak to małe stworzenie było uosobieniem tego, że Sakura nie należy już do Sasuke. Że być może nie ma już dla niego miejsca w jej sercu ani w jej życiu. Z rozmyśleń wytrąciła go sylwetka dziewczyny, która stawiała przed nim kubek herbaty aby następnie usiąść w fotelu bliżej chłopca.
Sakura nie chciała go ponaglać. Mimo że z zewnątrz starała się sprawiać wrażenie niewzruszonej, w środku cała dygotała ze strachu. O czym Sasuke chce rozmawiać, jak będzie wyglądać ta rozmowa? Wciąż nie była gotowa, nie wiedziała czy kiedykolwiek będzie gotowa.
-Chciałem porozmawiać o... Tobie. O Twoim życiu... Wiele się pozmieniało, ale... -Sasuke bił się trochę ze swoimi myślami próbując ująć to wszystko w słowa. - Wciąż jesteś dla mnie ważna. Chciałbym po prostu wiedzieć co u Ciebie, co się działo.
Sakura próbowała ukryć drżenie rąk. Zachichotała nerwowo. - Mam ci opowiedzieć o moim życiu?
-Tak. -chłopak odparł niemal natychmiast.
-Yh... Um, no cóż... - mamrotała starając się ułożyć zlepek myśli w jakąś spójną całość. - Nie wiem szczerze o czym miałabym ci opowiadać... Mam syna, jak już wiesz... Dużo pracuje w szpitalu, poza pracą tam mały zajmuje cały mój wolny czas...
-Jak to się stało, że... -próbował zapytać wprost.
Sakura znów parsknęła - Oh, Sasuke, nie każ mi Ci tłumaczyć skąd się biorą dzieci.
CZYTASZ
Cherry Saku Yuuki |SasuSaku| +One-Shot
RomanceOpowiadanie + One-shoty Sakura Haruno mając dość ciągłego stania z tyłu postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. W życiu jednak nie wszystko toczy się po naszej myśli. Jak daleko posunie się, aby ratować Sasuke? I czy on tak naprawdę chce w ogóle być...