Nie mineło dużo czasu ,od dotkliwej prawdy.... Dzisiaj miałam podbić jeden z masztów radiowych ,i obóz ,który był na dole liny do zjeżdżania. Wieżę zdobyłam bez problemu. Gdy chciałam zjechać na linie ,coś mnie zaniepokojiło...W obozie, na głównym placu ćwiczeń ,stał mężczyzna ,który wrzeszczał na piratów ,i ich generała
- To musi być Vaas.... - pomyślałam ,ale to nie przeszkodziło mi w zjeździe na tyrolce. Wiem że nie mogłam tego zrobić. Że Dennis nie pozwolił... ale zrobiłam to. W locie wyciągnełam broń szybkostrzelną ,i rozstrzelałam 8 piratów. Na końcu liny stał jeden ,i chciałam go zabić ,skacząc z nożem ,ale meszczyzna ,ktory darł się na resztę ,niepostrzeżenie wszedł na skrzynie ,i ściągną mnie za nogę do gleby. Zrobiłam przewrut ,i przyjełam pozycję do ataku ,lecz meszczyzna stał na skrzyniach ,z miną jakby zaraz miał wybuchnąć śmiechem. Zeskoczył na ziemię ,i powoli do mnie podchodził. Zatrzymał się około 2 metry przede mną.
- Dziewczynko.... chyba trafiłaś pod zły adres.... w bohaterkę się zabawić chciałaś ?? ... Mała.... wkurwiłaś mnie tymi ostatnimi posterunkami...! - jego mina tylko troszkę spoważniała ,lecz nadal na twarzy miał lekki uśmiech.
- A ty mnie wkirwiłeś tymi morderstwami...
- Hehe.... wiem Eden..... bardzo mi zależało ,by usłyszeć to z twoich ust...- w tej chwili oniemiałam... on wiedział ,że dzisiaj tu będę i zastawił pułapkę.... rzuciłam się na niego z norzem a on zrobił unik i założył mi *klamrę tak ,że lekko mnie poddusił.
- Nie tak prędko.... - gdy wypowiedział te słowa ,dwóch piratów szarpało ze sobą Helen a drugi niusł na rękach uśpionego i zakutego w kaganiec Jardwa.
-Wiesz jak trudno było znaleść twój dom??...
- TY SZMACIARZU!!!! ZOSTAW ICH!!!! - krzyczałam ,ale on tylko uśmiechną się bardziej.
- Idziesz ze mną...
- NIGDY!!! - wrzeszczałam nadal się szarpiąc.
- ZAPEWNIAM CIĘ ,ŻE PÓJDZIESZ.....- powiedział trochę poważniejszym tonem.
- JESTEŚ PEWIEN!?!?
- Jak najbardziej - w tej chwili zobaczyłam jak trzeci pirat niesie Tekite i trzyma przy nim zapaloną zapalniczkę.
- Mały ma miękkie i puszyste futerko.... Jak myślisz? W ile sekund spłonie?... dziesięć? Dwadzieścia?... a jak poleje go bęzyną?...pięć? - uśmiechną się szyderczo
- TY CHUJU!!! - wrzeszczałam lecz gdy tylko na lekkie skiwnięcie głową Vaasa ,pirat powoli zaczą zbliżać ogień do szczeniaka , rozluźniłam się ,i powiedziałam ,że pójdę z nim ,ale puści ich wolno.... i dotrzymał słowa... odeskortowano ich do mjego domu.
♡♡♡
Wrzucił mnie związaną do terenówki. Kazał jechać do główbego obozu. Gdy byliśmy na miejscu ,zebrał wszystkich ludzi na głównym placu ,i powiedział:
- Czy wy wiecie kto to jest ???... - Vaas Podniusł głos ,lekko zezłoszczony.
- To jest ta dziewczynka ,co jej przez TYLE LAT NIE MOGLIŚCIE ZŁAPAĆ!!!!.... bo jak JA tego sam nie zrobię , to NIKT Z WAS ,TEGO NIE ZROBI!!!.....nie mogę...... A Z WAS TAKIE CHÓJKI ,ŻE NIEDŁUGO ,BĘDZIE TRZEBA WAM DUPĘ PODCIERAĆ!!!!..... Wy tacy żołnieże ,jak z koziej dupy trąba.....ROZEJŚĆ SIĘ PIZDY!!!!..... - powiedział wkurwiony.
- A ty pójdziesz ze mną.... - powiedział spokojniejszym głosem Vaas ,lekko ciągnąc mnie za ramię. Zaprowadził mnie do pokoju na końcu korytarza ,w wielkim budynku z płaskim dachem.- Rozgość się....Hehe........ - rzuciłam szybko wzrokiem po pokoju ,i usiadłam na brzeg łóżka. - Powiedz....... w skali od 1 do 10 ,na ile chcesz mnie zabić?......hę?..... - Vaas usiadł na łóżku ,obok mnie a ja odsunełam się gwałtownie na drugi koniec posłania. Spuściłam wzrok ,a Vaas przygryzł wargę ,i popartzył w dół.
![](https://img.wattpad.com/cover/137735220-288-k912538.jpg)
CZYTASZ
Miłość Szaleńca ♡far cry♡
RandomWcielasz się w dziewczynę ,która przeżywa spodkania z Vaas'em. Raczej dla fanek Vaas'a z far cry 3 😉😉