Początek

375 11 39
                                    

Hej.... moja opowieść jest z lekka wzorowana na opowieści "Rook island-wyspa obłedu" i mam pełną zgodę od samej autorki ,więc proszę by nie osądzano mnie o plagiat
.......  niektóre nazwy wymyślę ,by to trochę urozmaicić😊😊😊

ZAPRASZAM!

♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤

Jestem dziewczyną ,która mieszka na wyspie Teilungan. Nazywam się Eden. jestem brunetką o błękitnych oczach i delikatnych rysach twarzy. Mam dosyć mocne zarysy mięśni. Rodzice od najmłodszych lat uczyli mnie obsługi broni ,walki wręcz ,surwiwalu itp. rzeczy a na ręce mam tatuaż ,który świadczy  naszym stylu walki ,umiejętnościach ,sile itp. Nazywamy na niego tatau. Mój tatau jest w pełni skączony. Obecnie mam 19 lat. Nasze plemię Rakyatów toczyło odwieczną wojnę z wrogiem. Wrogiem byli piraci (odziały wojskowe o takiej nazwie.).
A dowodził nimi Vaas.

Vaas był psychopatą o zielonych oczach. Był dobrze zbudowany i miał świetną kondycję. Miał około 24 lat. Na głowie maiał czarny irokez i delikatny zarost a na skroni widniała posłużna blizna. Ubrany był w krwisto-czerwoną koszulę na wąskich ramiączkach i ciemno-zielone spodnie oraz wojskowe buty. Na szyi widniały różne wisiorki.

 Na szyi widniały różne wisiorki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


A Vaas'em dowodził Hoyt. Był Szefem tego całego gówna ,czyli handlu ludźmi i narkotykami. Zazwyczaj przesyłkę dostarczał Vaas. Nienawidzę Vaas'a ,za to ,że zabija moich ludzi bez mrugnięcia okiem...tak na prawdę,to nigdy go nie widziałam....

                              ♡♡♡

Nastał ranek. Wstałam z pierwszymi promieniami słońca. Poszedłam na dwór trochę poćwiczyć i popatrzeć na malowniczy wschód słońca. I tak minęło pół godziny. Po chwili zawołali mnie moi rodzice.

- Eden! Choć do nas! - zawołała mnie  mama.

- Ide!... tylko dokącze serie podciągnięć! - odpowiedziałam mamie.

- Tylko szybko! - krzyczeliśmy na wzajem przez siebie ze względu na daleką odległość. Skączyłam. Poszłam do niej i stanełam w drzwiach ,opierając się ręką o framugę.

- Coś chciałaś. - powiedziałam lekko sapiąc od porannych ćwiczeń.

- Tak. Dennis mówił mi ,że Hoyt pojmał 16 naszych i generała naszych wojsk.

- ŻE CO?? KIEDY??! - prawie wykrzyczałam.

- jak chciałam cię zawołać - moja mama mówiła z determinacją w głosie.

- JEDZIEMY! NA CO TY JESZCZE CZEKASZ!? - wsiedliśmy na quady i pojechaliśmy do wioski Amanaki.

Mieszkaliśmy kawałek od niej ,w domku ,no wsumie to nie takim małym ,ale dosyć sporym i bardzo ładnym.

Miłość Szaleńca ♡far cry♡ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz