Gdy obudziłem się w jej salonie, jej nie było obok. Myślałem, że poszła do pokoju, ale gdy nagle usłyszałem jej krzyk dochodzący z dworu, zmieniłem zdanie. Wybieglem przed dom. Zobaczyłem ją tam na ławce. Była w podatek bluzce. Spała, ale nie spokojnie. Krzyczała. Cholera, miała koszmar. Podbieglem do niej i usiadłem na ziemi. Zacząłem głaskać jej jedwabiste włosy i delikatne plecy.
-Spokojnie. Ana jestem przy tobie. Uspokoj się. Wszystko w przorzadku. Ana nie krzycz.. błagam.-przestała krzyczeć, a słona łza szczęścia spłynęła po moim policzku.-Kocham Cię, Słodka.-otworzyła swoje kawowe oczy.
-Jak ja się tu znalazłam?-zapytała drzacym głosem bardziej siebie niż mnie.-która jest godzina?-to już było do mnie
-Nie wiem jak to się stało Ana. Chyba lunatykowalas. Jest 04:27. Usłyszałem twój krzyk. Myślałem, że coś ci się stało-głos mi się złamał, a ona dotknęła lodowata dłonią mój policzek.
-Nic mi nie jest.Trochę mnie piecze ręka -wskazała na zakryty bluzką przegub lewej ręki. Wziąłem ja na ręce i zanioslem do łazienki.W łazience posadzilem dziewczynę na umywalkę i rozdarlem jej rękaw. Widok zaparl mi dech w piersiach. Zobaczyłem tam głębokie blizny po cieciach i swierze rany. Nasaczylem wacik wodą utleniona i przetarlem jej rany i zadrapania.
-Słodka czy ty... dlaczego? Dlaczego to zrobiłaś?
-Kurwa. Nie jestem gotowa żeby ci to wyjaśnić.-Zaczęła płakać na dobre-Nie chcę aby ktoś wiedział. Rozumiesz? Nie możesz nikomu powiedzieć. To nie tak jak myślisz.
-Dobrze. Nic nikomu nie powiem. Ale kiedyś mi wytlumaczysz?-kiwnela potakujaco głową.- nie zostawię Cię
-On mnie kiedyś molestował.-widziała moje zdziwienie i zdezorientowanie-mój tata -dodała.
-O Boże Ana-przytulilem ja mocno
-Na początku nie wiedziałam czy chce to z tobą robić. Nie znamy się. Kilka chłopaków próbowało mnie wykorzystać. Bałam się.-zrobiła przerwę- weź mnie. Proszę. Chcę zapomnieć.
-Jesteś tego pewna?-zeszła z umywalki i pociągnęła mnie do swojego pokoju. Byłem tak zdezorientowany, ze nie zauważyłem jej tatuaza na jej lewym biodrze. Gdy zobaczyła, że tam patrzę, podozylaza moim wzrokiem. Dotknęła małej gwiazdki.-nie ważne.-powiedziała lamiacym się głosem. Podeszła do mnie i zdjęła mi bluzę rzucając ją na podłogę.
-Jesteś pewna, ze tego chcesz?-zapytałem delikatnie, a ona skinela głową. Nie zamierzałem jej wykorzystać w ten sposób.Wyjalem z jej szafki długą ciepłą bluzę i założyłem na nią. Polozylem ją do łóżka i usiadłem obok
-Bede tu przy tobie do rana. Kiedy rano obudziła się, aby szykować się do szkoły pojadę do siebie się ogarnąć.
-Nie musisz tego robić. .
-Wiem, ale chcę. Zostanę do rana przy tobie. Będę cię pilnować. Śpij -pocalowalem ją w czoło.Po 10minutach dziewczyna spała jak małe dziecko.
Obudziła się o 7:57, więc ma 3 godziny na ubranie się i tak dalej do szkoły.
-Do zobaczenia słodka
-Czekaj. Muszę Ci coś powiedzieć. Ja nie mam chłopaka. Luke to mój przyjaciel. Gej.-uskiechnalem się
-A zatem czy chciałabyś zostać moją dziewczyną?
-Dlatego ci o tym powiedziałam glupku -pocalowała mnie w policzek
-Słodka..-spojrzala na mnie-znalazłem to w nocy na stronie naszej szkoly. To konlurs muzyczny dla par. Pamiętasz nasze "I don't wanna live forever"? Powinnaś pokazać wszystkim na co cie stać. Mamy 2 miesiące na próby. Musisz się zgodzić. Będziemy tam razem. Nigdy nie robiłem czegoś takiego.
-Ja się boję śpiewać o grać publicznie-powiedziała- ale dla Ciebie mogę spróbować
-Dziękuję. Kocham Cię słodka. Do potem.-pocalowalem ją w nos i wyszedłem z domu wsiadłem na swój motocykl i pojechałem do domu.Ah ten Christian/Ethan. Opiekuńczy, czuły i kochany. Jeśli będą tu chociaż 3 komentarze, dodam następny rozdział, a uwierzcie mi na słowo BĘDZIE SIĘ DZIAŁO.
Przepraszam za długą przerwę, ale miałam wątpliwości czy pisać dalej❤
CZYTASZ
I don't wanna live forever ♡☆
Teen FictionMłoda dziewczyna z smutną przeszłością. Posiada wielki talent, którego nie chce ujawnić. Czy Christian tajemniczy chłopak zdobędzie jej zaufanie?