List XIII

15 9 1
                                    

20.02.2018

Kochany Jamesie!

   Miałeś się obudzić. Zrobiłam ciastka. Twój stan był lepszy.

I co? I nic! 

Lekarze biegają jakimiś sprzętami, dlaczego?

Bo umierasz.

Ledwo oddychasz.

Serce Ci tylko troszkę pracuje.

A sam jesteś biały, niczym kartka.
Na prawdę mnie zostawiasz?

Dlaczego?

Czemu ode mnie odchodzisz?

Aż tak bardzo mnie nienawidzisz?

Siedzę przed salą. Operacyjną, czy nie. Co za różnica.

Płaczę na opakowanie truskawkowch ciasteczek.

Nikt przy mnie nie siedzi.

Nie przytula.

Nie pociesza.

Sama sobie jestem winna.

Krzyczałam na każdego, kto śmiał do mnie podejść.

Jestem jednym, wielkim wulkanem emocji.

Po raz kolejny przyprawiasz mnie o smutek.

Czemu po raz trzeci chcesz, bym płakała?

Chcesz mi dać do zrozumienia, że mam zniknąć z Twojego życia?

Nie każ mi dłużej czekać.

Tylko obudź się.

Nie każ mi żyć w niewiedzy.

Jeśli mnie nienawidzisz - powiedz mi to prosto w twarz.

Jeśli mnie kochasz - obudź się.

Och. Przyszedł lekarz.

Po co znowu? Czego ode mnie chcą?

- Pacjent nie żyje. Przykro nam.

Aha. To już wiem, czego ode mnie chcieli.

Heja!

Cieszę się, że ta książka jest już skończona, bo ten rozdział, mimo że mi się podoba, nie odzwierciedla za nic moich uczuć. Bo jestem szczęśliwa i rozczulona. A nie smutna.

Edit: Zapomniałam dodać, że jeszcze rozdział oraz epilog i koniec kochani! Także ten. Pa!

Zapisane SercaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz