I - To alen av samme stykke
KLARA
"Władza legendy The Penetrators"
W poniedziałek cała szkoła mówiła już o wielkim powrocie The Penetrators. Ludzie wymieniali się plotkami. Szczególnie pod wpływem niestworzonych opowieści trzecioklasistów, którzy rzekomo byli wtedy w Nordstrand. Oliwy do ognia dolał jeszcze William, który pojawił się w Nissen na długiej przerwie. Gdy zobaczyłam jego czarne porshe podjeżdżające pod główne wejście myślałam, że mam przywidzenia. Wysiadł z niego jak gdyby nigdy nic niosąc w rękach dwie torby ze starbucksa. Wyglądało na to, że wrócił do pracy, bo ubrał się w ciemnogranatową koszulę, czarne jeansy i elegancki płaszcz.
- Chciałem tylko zjeść lunch razem z siostrą - rzucił niezobowiązująco, a ja czułam jak spojrzenia zebranych dookoła skupiają się na naszej dwójce.
Przywiózł mi białą kawę z podwójnym espresso, czekoladowe muffiny oraz kanapki z szynką i sałatą. Nie wiedziałam skąd wiedział na co miałam ochotę dopóki nie zauważyłam, że sobie kupił to samo. Co chwilę podchodzili do nas jacyś ludzie, którzy okazywali się znajomymi znajomych mojego brata. Każdy chciał przyjrzeć się bohaterowi szkoły z bliska.
- Masz pozdrowienia od Chrisa. Wezwali go do pracy i musiał pilnie wyjechać - rzucił na odchodnym z nieodgadnionym wyrazem twarzy. - Chyba Cię polubił.
O tak William, nawet nie zdajesz sobie sprawy jak.
Teraz stoję przed salą od norweskiego, jest to moja ostatnia lekcja i do tego momentu zaczepiło mnie już jakieś kilkanaście osób. Większości z nich nie znałam i nie miałam ochoty poznawać. Chłopacy z najbardziej znanego Busa zaprosili mnie na piątkową imprezę, licząc zapewnę, że odwdzięczę się w przyszłości tym samym.
- Kto do Ciebie pisze? - pyta Alva próbując zajrzeć mi przez ramię na wyświetlacz telefonu.
- To tylko William. - pośpiesznie wpycham telefon do kieszeni.
- Jest takim słodkim bratem. - rozczula się Dagmar. Ich wybujałe wyobrażenie o Williamie wcale mnie nie denerwuje. Nie umiałabym pozbawić ich tego idealnego obrazu. Zapewne nie uwierzyłyby mi gdybym opowiedziała im jak traktował mnie na samym początku znajomości.
- Szczególnie jak zaprasza do nas rzeszę swoich rozwrzeszczanych i niekulturalnych kolegów, którzy nie pozwalają mi w spokoju.
- Mi by tam oni nie przeszkadzali. - Viktoria patrzy na mnie z rozmarzonym spojrzeniem, które pojawia się u niej zawsze gdy wspomina starszych chłopaków.
- Nie mówiłabyś tak gdyby ktoś zarzygał Ci całą łazienkę, a później musiał jeszcze spać w Twoim własnym łóżku - mówię poważnie, ale w duszy śmieję widząc w głowie zmieszaną twarz Chrisa.
- Fuj - piszczy Alva - Serio?
- Schistad jest niereformowalny. Spędził u nas cały weekend i zdążyłam się przekonać, że jest największym dupkiem na tym świecie.
- Christoffer Schistad? - Viktoria rozdziawia usta z niedowierzaniem - Nie prałabym tej pościeli. On jest tak cholernie przystojny. Z resztą o Twoim bracie ludzie też mówią podobne rzeczy, a ostatecznie okazał się spoko gościem.
- Tak? - robię zdziwioną minę i wydymam wargi pomalowane czerwoną pomadką.
- Tak! Powinnaś się cieszyć chwilami sławy i wykorzystać je dobrze! Możesz zapewnić nam niepodważalną pozycję w Nissen! - nie mogę słuchać ich paplaniny. Mam ochotę wypytać Viktorię o Christoffera. Moja przyjaciółka odkąd pamiętam ma manię na punkcie The Penetratos i zna dużo więcej faktów z ich życia niż ja sama. Nie jest to jednak dobry moment, bo rozlega się dzwonek.

CZYTASZ
Født til å herske | SKAM | Chris Schistad & William Magnusson | The Penetratos
FanfictionŻycie Williama było ruiną. Pierwszy uśmiech na jego twarzy pojawia się niespodziewanie gdy do jego mieszkania w Oslo przeprowadza się nieznośna i do złudzenia przypominająca go nastolatka. Jego prawdziwa natura budzi się jednak dopiero podczas zjaz...