Odkąd pamiętam, w życiu towarzyszyła mi sztuka. Gdy miałam pięć lat rodzice podarowali mi pierwszą sztalugę, a potem wszystko potoczyło się własnym tempem. Nie byliśmy bogaci więc, aby zarobić na wymarzone studia musiałam iść do pracy zaraz po skończeniu szkoły. Wtedy też podjęłam decyzję, która zmieniła moje życie o 180 stopni.
Postanowiłam wyjechać do Nowego Yorku z myślą, iż w większym mieście łatwiej znajdę pracę niż w małym miasteczku oddalonym kilkadziesiąt kilometrów od Atlanty. Nie musiałam wyjeżdżać tak daleko od rodzinnego miasta, bo przecież mogłam zamieszkać właśnie w Atlancie, ale chciałam zacząć wszystko od nowa odciąć się od starych toksycznych znajomości zapomnieć wszystkie złe zdarzenia i zacząć żyć pełnią życia. Jak najdalej od rodzinnej miejscowości. Moje myśli potwierdziły się, szybko znalazłam pracę, która oferowała dobrą pensję i zakwaterowanie. Miałam pracować jako pomoc domowa w apartamencie w centrum miasta... Jak się później okazało ten apartament, jak i ta praca były moją zgubą. Gdy go poznałam, już nic nie było takie samo. Zniszczył mnie, tak jak nikt wcześniej nie zdołał.
CZYTASZ
In His Blood
Romance- Nie wierzę, że mnie tu zabrałeś... Te widoki... Aż palce świerzbią żeby coś namalować... To niesamowite... - Dla ciebie wszystko mała - wyszeptał mi do ucha, przygryzając lekko jego płatek - Ale należy mi się za to podziękowanie... Odwracam się tw...