Rozdział 7

719 31 29
                                    

Siedziałem spokojnie w ławce czekając na rozpoczęcie lekcji i przyjście pani. Gdy zadzwonił dzwonek weszła pani Green z piękną dziewczyną. Przedstawiła się. Nazywa się Diana, piękne imię. Usiadła obok mnie, rumieniła się gdy na nią patrzyłem, uśmiechałem się. Zaczyna rozmowę, którą pani Green przerywa. Daje jej mój numer, nie wiem co mną kieruje. Dzwonek. Koniec pierwszej lekcji, jednak może ten dzień będzie udany?

Może nie wszystko stracone, ale nie można chwalić dnia przed zachodem.

Kieruje się z Dianą do Niallaa i Michaela, niech się poznają. Jest miła, uprzejma, nie jak inne.. Nie, jak Louis. Nie, jak Will. Odwracają się od ciebie, bez powodu. Louisa mam już w dupie.. chyba? Willa tak samo. Teraz mam Diane, ale przypomina mi jaki kiedyś był Louis. Kochany, miły, uprzejmy, pomocny, przyjacielski.

Idziemy wszyscy razem na stołówkę. Reszta lekcji minęła dobrze. Spędziłem je z Dianą, polubiłem ją. Przypomina mi Louisa.
Jej oczy, włosy, twarz i charakter.

Zaprosiła mnie do siebie. Zrobimy zadania, mam jej pomóc z fizyki, bo nie rozumie. Tak, jak Louis on też nie umie fizyki.

Jestem w u niej w domu. Rozmawiamy. Śmiejmy się. Rozmowa schodzi na poważny temat

- Masz kogoś? - zapytała.

- Nie. - odparłem, a jej oczy się zaświeciły nadzieją?

- A to dobrze czy źle?

- Dokładniej nie wiem, jestem jak drzewo jabłoni, czasem ma jabłka a czasem nie, bo zależy jak się czuje i czy jest na siłach by je wychodować.

- Prawda, ja mam tak samo - posmutniała, wyglądała jak mały Louis, gdy nie dostał cukierków.

Zbliżałem się do niej. Byliśmy coraz bliżej. Czułem jej ciepły oddech na mojej twarzy, aż w końcu poczułem jej wargi na moich. Pocałunek był krótki, ale namiętny. Skończyliśmy pocałunek i oparliśmy się o swoje czoła. Uśmiechnęła się. Znowu. Przypomina mi Louisa. Wydaje mi się jakbym całował Louisa.

Wyszedłem  z jej domu i ruszyłem do swojego. Muszę napisac do Willa. Zwierzyć się komuś o tym co mogę czuć do Diany. Zauroczenie?

Ja: możemy pogadać?

Will: jasne, co się stało?

Ja: chyba nie kocham Louisa

Will: jak to przecież jeszcze wcześniej go kochałeś uważałeś go za kogoś kto może się poprawić...

Ja: To było złudzenie, czekałem na odpowiednią osobę, a Louis ją zastępował choć nie jestem pewien, ale ja tak naprawdę czułem do niego zauroczenie a Diana może być tą jedyną osobą

Will: kto to?!

Will: wolisz ją ode mnie!?

Will: odpowiesz!?

Ja: Will nie rozumiem czemu mam ją woleć bardziej od ciebie? Jesteśmy przyjaciółmi

Will: ta a może ja coś do ciebie czuje? *nie wysłano *

Will: przepraszam, głupia autokorekta

Ja: nic się nie stało też mam taki problem, dziadowskie pudła

Will: a czemu wydaje ci się ze Diana No wiesz...

Ja: bo ją

Ja: bo ja

Will: co ty ?

Ja: Will bo ja ją pocałowałem... i to było takie piękne

Will: wiesz mama mnie woła na obiad pa !

Ja: Ale tak naprawdę czułem jakbym całował inną osobę *nie wysłano*

Ja: całował Louisa *nie wysłano*

Ja: pa */ *

*

GRUPA •Gorące kluski•

*

Harry: ej kluski całowałem się

Neil: o japierdole nasz Harry się całował kurwa...

Czerwonowłosa: mam płakać czy nie?

Neil: a można wiedzieć z kim?

Neil: nie z Louisem?

Czerwonowłosa: jak z nim to zabije chuja, nie mógł odebrać dziewictwa ust naszego Hazzu

Harry: halo? Ja tu jestem i nie, nie z Louisem ale z podobną osobą z.. Dianą

Neil: nie jest gejem!! Wow mówiłem, jednak dziewczyny

Neil: Michael dajesz 20£

Harry: założyliście się o moją orientację?

Harry: nie wierzę...

Czerwonowłosa: Kurwa... Dam ci jutro a co do ciebie to tak założyliśmy się *_*

Harry: idę stąd..

*Styles94x* opuścił grupę •Gorące kluski•

Neil: ej nie dawaj mi tych 20£ ja wiem, że on będzie z Lou

Czerwonowłosa: no ja też to wiem...

Czerwonowłosa: dajmy im czasu

Neil: zdecydowanie zgadzam się z tobą ty mój piesku x

Czerwonowłosa: xxxx



I jak ?🌈 pamiętajcie o komentowaniu o gwiazdkach 😄

However, I love you; larryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz