Rozdział 7

149 8 2
                                    

Stali tak wtuleni kilkadziesiąt sekund, oddychając głęboko.
Tempo przyspieszyło i żadne z nich tak do końca nie wiedziało, czy to wydarzyło się na prawdę, czy za chwilę obudzą się aby przeżyć zwykły dzień z daleka od siebie.

W końcu Ines uwolniła się z objęć chłopaka, sygnalizując mu aby udali się do dużego pokoju.
Dziewczyna w pośpiechu rozpakowała zakupy i wyjęła zapiekankę, aby nastawić ją na obiad. Obserwowała Michaela, który siedząc na kanapie, uśmiechając się, śledził jej każdy ruch.

-Co tu się dzisiaj wydarzyło?- Zapytała w końcu, siadając obok niego.
Michael podrapał się po głowie i poprawił włosy. Na jego twarzy widać było delikatny uśmiech.
Ines pogładziła go po policzku, patrząc w jego niebieskie oczy. Dostrzegła w nich tajemniczy blask, pierwszy raz od ich pierwszego spotkania nie bała się jak zareaguje na takie przełamanie lodów.
Michael złapał ją jednak za rękę i delikatnie odłożył na kanapę.
Ines wiedziała, że mimo wszystko nie jest gotowy na bliskość, nawet, jeśli jego przemiana była szczera.
-Nie rozmawiajmy o mnie, dobrze?- zapytał i delikatnie podniósł kąciki ust.- Jest sprawa, od której musimy zacząć.
Wstał i zdjął album z szafki nad telewizorem.
Ines zamarła.
„O co mu chodzi?"- pomyślała z drżeniem serca.
Michael powoli przeglądał fotografie, aż natrafił na zdjęcie wysokiego bruneta w okularach.
Wyjął je z albumu, jeszcze raz dokładnie obejrzał i podał Ines.
-Dlaczego nie jesteście już razem?- zapytał po chwili, widząc, że dziewczyna nie była skłonna do rozmowy.

Ines posmutniała. Wiedziała, że powinna się komuś zwierzyć, jednak ciągle bała się tego, że ktoś potwierdzi słuszność decyzji Logana.
Nieunikniony, irracjonalny strach nie pozwalał jej nawet zadzwonić do matki, kiedy została sama jak palec. Była załamana i z samotności oraz poczucia bycia niepotrzebną dla świata wyrwał ją właśnie skoczek.

-Michael posłuchaj.- Zaczęła nieśmiało po chwili tępej ciszy.- Logan postanowił mnie porzucić właśnie w dzień naszego spotkania. Pojechałam do niego jak co tydzień, wiozłam zakupy, mieliśmy zjeść razem obiad, obejrzeć film... Jednak on chciał inaczej. Całe nasze wspólne życie było dla niego tylko rozrywką, która straciła datę ważności.- Przerwała, by otrzeć spływającą po policzku łzę- Powiedział, że mnie nie kocha, że wszystko przemyślał. Kiedy zaczęłam go błagać żeby tak nie mówił, zaczął wyzywać mnie od najgorszych, potem po prostu wypchnął z domu. Na nic zdało się walenie pięściami w zamknięte drzwi. Dla niego byłam już przeszłością.

Michael słuchał jej wypowiedzi z ogromnym poczuciem winy. Jego serce zacisnęło się z żalu nad losem dziewczyny.
Siedzieli tak ze spuszczonymi głowami, nie wiedząc jak wznowić rozmowę.

-Damy sobie razem z tym radę.- Odparł po chwili Michael.- W końcu w życiu podobno nie ma przypadków, prawda?

Ines przytaknęła. Podniosła głowę i spojrzała na Michaela.
-Pierdol się, Logan.- Wyszeptała i przedarła na pół zdjęcie, które trzymała w rękach.

-Przepraszam, za wszystko.- Powiedział Michi, gdy Ines zgniotła w rękach fotografię.
-Wiesz dlaczego się nie gniewam?- Zapytała dziewczyna- Bo dzięki Tobie miałam dalej dla kogo żyć.

Piekarnik zasygnalizował, że zapiekanka gotowa.

-Teraz zjedzmy obiad, jestem mega głodny.- Powiedział Michael.- A już niedługo wszystko Ci wynagrodzę. Tylko niech zdejmą mi ten cholerny gips.

Od tamtej pory nic już nie było takie samo...

Podwójna dusza/ M. Hayboeck [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz