Minęło pół roku. Pół roku intensywnej pracy, wyrzeczeń, przemyśleń, upadków i wzlotów. Pół roku wyjazdów, tęsknoty i walki z własnymi słabościami.
Zmieniło się wiele, a jakby nie zmieniło się nic.
Po sprzedaniu mieszkania Ines, para wspólnie spłaciła i wyremontowała dom Michaela, do którego się wprowadzili.Ines otworzyła swój salon fryzjerski, po przyspieszonym kursie. Okazało się, że ma do tego prawdziwy talent i nareszcie może robić to, co na prawdę kocha.
Michael kupił nawet pierścionek, ale ciągle czekał na odpowiedni moment. Chciał to zrobić właśnie po zawodach. Pierwszych zawodach, w których wystartował.
I nie były to jakieś szczególne zawody, dołączył, przełamując się dopiero po kilku konkursach w sezonie. Było mu bardzo ciężko, jednak wsparcie kolegów, trenera i przede wszystkim Ines, doprowadziło go znowu na belkę startową.Siedział, czekając na oddanie próby, w Austriackim Obersdorfie. Tłum na dole skoczni wiwatował powrót swojego skoczka, dając wspaniały doping.
Siedział, patrząc w pustą przestrzeń przed sobą.
O czym wtedy myślał? Denerwował się, bo po oddaniu skoku planował oświadczyć się swojej pięknej dziewczynie. Myślał również o rodzinie, która razem z Ines była obecna na trybunach. Przez te 2 lata nie zmieniło się jakby nic. Znowu siedział na belce, znowu czuł tę adrenalinę i ogromną, nieopisaną radość, którą chciał wyrazić jak najlepszym skokiem.Wziął głęboki wdech, gdy zapaliło się zielone światło, a trener, z uśmiechem zasygnalizował, że może oddać skok.
Odepchnął się delikatnie, ale coś było nie tak.
Przy puszczeniu się z belki poczuł, jakby ktoś zdecydowanie pchnął go ręką w plecy. Dokładnie takie samo pchniecie, które skierowało go na inny tor lotu, czuł podczas rzucania się pod samochód Ines. Gdy wylądował, jego serce zabiło mocniej.Nareszcie wszystko zrozumiał.
Zrozumiał, że od tej pory będzie skakał z podwójną duszą.
CZYTASZ
Podwójna dusza/ M. Hayboeck [ZAKOŃCZONE]
Hayran Kurgu„Jak bardzo ten młody mężczyzna różnił się od chłopaka, którego ona tak kiedyś uwielbiała, którego zdjęcie miała zapisane na telefonie. Sportowcy są przecież idealnymi idolami. Pomimo porażek, walczą dalej. Z Michaelem jednak tak nie było."