Rozdział 3

126 10 3
                                    

Lecieliśmy pół godziny, wylądowaliśmy na dziedzińcu po czym schowaliśmy skrzydła po czym ruszyliśmy korytarzem. Doszliśmy do dużych drzwi, po otworzeniu ich przez Yoshio okazało się że to gabinet z półkami pełnymi książek, wielkim machoniowym biurkiem pod oknem na przeciwko drzwi a na środku pokoju stał duży, okrągły stół przy którym siedziała 6 nastolatków i mężczyzna wyglądający na 30 lat, 2 miejsca były wolne. Usiedliśmy na nich. Yoshio przedstawił mi wszystkich zaczynając od 30-latka siedzącego po jego lewej stronie, jak się okazało był to Toshiro, dalej była rudowłosa Kimie, rudowłosy chłopak będący jej bratem Kinnojo, blondynka Hiroe, kasztanowłosy Sumio, fioletowowłosa Chieko i niebieskowłosy Chuichi. Kimie zabijała mnie wzrokiem widząc jak blisko jestem z Yoshio, Kinnojo i Sumio zjadali mnie wzrokiem na co Hiroe zrobiła to, co Kimie. Zdaje się że mnie nie polubiły. Natomiast Chieko była bardzo przyjazną 14-latką tak samo jak jej 16-letni chłopak, Chuichi. Reszta dziewczyn była w moim wieku a chłopcy w wieku Yoshio. Po tym jak się przywitaliśmy wszyscy się rozeszli a Yoshio zaprowadził mnie do mojego pokoju, był podobnie urządzony do mojego pokoju w domu taty. Jednak nie miałam być sama w tym pokoju, myślałam że będę go dzielić z którąś z dziewczyn ale...:

-Jak to mam mieć z tobą pokój?!

-W końcu jesteś moja, a poza tym tak jest bezpieczniej.

-I mam uwierzyć że tobie chodzi o moje bezpieczeństwo?

-Toshiro w to uwierzył

- Jest stanowczo zbyt naiwny.

-Nie przesadzaj, w końcu o twoje bezpieczeństwo też mi chodzi - powiedział głośno, a pod nosem dodał- w pewnym stopniu

- Ale w większości chodzi ci o coś innego

- Nie przesadzaj. A poza tym tu jest zasada która mówi że ten który cię odkrył ma z tobą pokój.

- A mnie odkryłeś ty

- Dokładnie

- I w każdym pokoju są dwie osoby?

- Tak. Kimie odkryła Kinnojo, Sumio odkrył Hiroe a Chieko odkryła Chuichiego.

- Kimie i Hiroe chyba mnie nie polubiły.

- Dlaczego tak myślisz?

- Jak się poznaliśmy to Kimie próbowała mnie zabić wzrokiem widząc jak blisko jestem z tobą, a Hiroe jak zobaczyła reakcje Kinnojo i Sumio na mój widok to dołączyła do Kinnie.

- One tak zawsze. Jak przyszła Chiekoo też tak zrobiły, trzymają się razem i są wredne dla innych dziewczyn więc Chieko była do tej pory bez przyjaciółek.

- To smutne

- Ale chyba wy się polubiłyście

- Tak, to prawda. No dobra po tych wszystkich wydarzeniach musze wziąść długą kąpiel, gdzie jest łazienka?

- Te drzwi. - Yoshio wskazał ręką drzwi po swojej prawej

- Michi?

- Tak?

- Mogę wziąść kąpiel z tobą?

- Nie ma mowy !

- Dlaczego?

-Bo się na to nie zgadzam! - Nie czekając na jego odpowiedz wzięłam moją piżame, którą stanowiła czerwona koszulka na ramiączkach z szarym nadrukiem i krótkie spodenki w czerwono-szarą kratę, i ruszyłam do łazienki zamykając za sobą dzwi na klucz.

Łazienka byłą utrzymana w Beżu kremie, położyłam pizame na blacie, przygotowałam Sobie kąpiel, rozebrałam się, Brudne ubrania wrzuciłam Do kosza na pranie i weszłam do Wanny. NIM SIE spostrzegłam zasnęłam.

Byłam w Pokoju Kory w akademiku. Ona siedziała na szerokim parapecie i patrzyła przez odsłonięte OKNO na Nocne Niebo. JEJ współlokatorka Spała, Kora Nagle się odezwała:

-Siostrzyczko, proszę badz w Domu kiedy przyjadę. NIE chce żeby mama znowu Mnie Biła i na Mnie krzyczała.

Obudził mnie chichot Mnie. otworzyłam Oczy i zobaczyłam ZE NIE JESTEM JUZ sama w łazience:

-Yoshio! Chyba ci mówiłam żebyś nie nie wchodził do Łazienek? Co ty tu wogule robisz?

Rozłożyłam Skrzydła tak, ZE MOGL zobaczyć TYLKO MOJA Twarz

-Powiedziałaś ZE NIE moge wziąść z Toba kąpieli, NIE ZE NIE moge wejść do Łazienek. Pozatym moczysz sie juz godzine ja Też chce sie umyć, ptaszyno

-Juz wychodze. Ale najpierw ty do Zrub.

-Nie nie nie przesadzaj, przecież nie nie musisz sie Mnie wstydzić

-WYNOCHA!

-Dobra, Dobra. Juz ide

Chłopak wyszedł z Łazienki i zamknoł ZA SOBA dzwi, natomiast ja wyszłam z oo Wanny, wysuszyłam sie, wysuszyłam wlosy, umyłam Zęby z wyszłam z Łazienki. Yoshio siedział Na Skraju łużka

-Łazienka juz Wolna

-Nare ...-Spojżał na Mnie oniemiały-Ty MASZ tatuarze?

-Tak

-Od kiedy?

-Jak przestałam rosnąć w wzwysz rok temuu do zaczełam je Robic

-Ile Ich MASZ?

-3, Co?

-Dlaczego je zrobiłaś?

-Pierwszego, czyli dziesięć - wskazałąm na imie pod którym były Dwie daty znajdujące sie na moim prawym Boku Tuz pod żebrami, na imie Mamy mojej, JEJ danych URODZIN i Śmierci. Porządkowy drugi do dziesiątej Pokazałam na jelenia na moim lewym iudzie którego rogi przebiegły SIE W Güre i na brzuchu przeobrażały sie w gałęzie wiśni-zakrywa blizny które mi zostały po wypadku na motorze. A czas kurs najświerzszy-nadszedł nd anielskie Skrzydło na mojej lewej łopadce z imieniem Kora-zrobiłam 2 miesiące po pewnym zdarzeniu Temu

-Jakim?

~~~~~~~wspomnienie~~~~~~~~~~~~

Wracałam ze szkoły biegirm, bo spużniłam się na autobus a dziś Kora wracała do domu. Kiedy otworzyłam drzwi usłyszałam kszyki Izabell i płacz Kory. Pobiegłam do pokoju mojej siostry i stanełam w progu. Kora kuliła się zalrwawiona na podłodze a Izabell stała nad nią z pasem w ręku.

-Ty żałosny bachrze! Nigdy cię nie chciałam! Nikt cię nie chce! Powinnaś umżeć!

Kiedy chciała się zamachnąć pobiegłam do niej i wykręciłam jej ręke tak żeby znajdowała się między jej łopatkami, następnie wybiłam jej tą ręke z barku i złamałam pięścią jej nos. Odwruciłam się do Kory i wziełam na ręce, ruszyłam z nią do drzwi. W progu odwruciłam się do Izabell która patrzyła na mnie oniemiała

-Nigdy więcej nie warz się podnieść ręka albo głos na Kore. W przeciwnym razie załatwie cię tak, że nawet najlepszy chirurg na świecie ci nie pomoże.

Poszłam z Korą do mojego pokoju, zabandarzowałam jej rany w łazience i położyłam się z nią do mojego łużka. Mała się we mnue wtuliła a ja powiedziałam:

-Nie pozwole cię nigdy więcej skrzywdzić. Obiecuje

~~~~~~Koniec wspomnień~~~~~~~~~

-Przykro mi

-W pożądku. Od tsmtego dnia nienawidze tego potwora i zamierzam dotrzymać obietnicy danej Korze. A ty nie miałeś iść się umyć?

-Już ide

Yoshio poszedł do łazienki a ja położyłam się do łużka. Po 15 minutach chłopak wyszedł z łazienki w samych bokserkach i położył się obok mnie objoł mnie ręką w tali i wyszeptał na ucho:

-Słodkich snów, ptaszyno- Po czym ucałował płatek mojego ucha. Nie zdążyłam nic odpowiedzieć bo wpadłam w objęcia Morfeusza.

_______________________________________

Przepraszam z błędy i że tak pużno ale miałam gości.

Anioł ZemstyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz