1. Ognista

8.7K 414 79
                                    

Kto by pomyślał, że to już siódmy - ostatni rok naszej nauki tutaj. Mimo, że już niedługo będziemy mogli swobodnie czarować i być niezależni, to czuję się z tym źle. Hogwart to mój drugi dom, a właściwie teraz już jedyny. Mieszkam z James'em, bo uciekłem od mojej sfiksowanej na punkcie czystości krwi rodziny. Jedynie myśl, że jak sobie obiecaliśmy: "Huncwoci zawsze będą razem" mnie pociesza. Na nich zawsze mogę liczyć, choć ostatnio nawet w obecności jednego z nich czuję się.. Niezręcznie..

*-*-*-*-*-*-*-*-*-

- Syriusz! Idziesz?! - James wołał mnie z progu drzwi.
- Jasne! Czekaj chwilę! - jak co piątek umówiliśmy się całą paczką w pokoju życzeń na małą "imprezkę". Co prawda do Hogwartu nie bardzo można było wnosić alkohol, ale my mieliśmy swoje sposoby. Przez cały nasz pobyt tutaj przeszliśmy chyba każdy centymetr zamku. Odkryliśmy korytarze i tajne przejścia, o których możliwe, że nie wie nawet sam dyrektor. A dzięki mapie huncwotów, którą stworzyliśmy rok temu, mogliśmy spokojnie chodzić z ładunkiem korytarzami. Wystarczyło spojrzeć na mapę, a od razu było widać czy jakiś nauczyciel nie czai się za rogiem. Tę opcje dodał najmądrzejszy z nasz wszystkich - Lupin. James był też właścicielem peleryny niewidki, którą pożyczał nam czasami, a raczej zostawiał w umówionym miejscu, żeby wyciąć jakiś niewinny kawał nauczycielom lub uczniom slytherinu.
Zabrałem różdżkę z łóżka, torbę z częścią szklanego "dodawacza energii" i wyszliśmy z pokoju. Szybkim krokiem przeszliśmy pokój wspólny i znaleźliśmy się na korytarzu. W przeciągu zaledwie pięciu minut trafiliśmy na szóste piętro. Staliśmy już przed ścianą, kiedy zza rogu wyłoniła się znajoma sylwetka. Chuda i mało umięśniona o czarnych włosach.
- A wy co? Znowu na libacje idziecie? - Snape zrobił swój złośliwy uśmieszek, a ja zignorowałem jego uwagę. Jednak James nie był w stanie tego zrobić.
- A co? Żal ci dupę ściska, że ty nie możesz? - wojna na chamskie uśmieszki po raz kolejny się rozpoczęła.
- Chciałbyś. - Severus minął nas szybkim krokiem i zniknął na schodach, a ja w spokoju mogłem zacząć myśleć o cotygodniowych wypadach, piciu ognistej i.. o nim. Był taki przystojny, nie tylko w mojej wyobraźni, na żywo był jeszcze lepszy. Moje przemyślenia niestety przerwał James, który szturhnął mnie w ramię, kiedy na ścianie pojawiły się drzwi.

To tylko przyjaźń.. / Syriusz x Remus *ZAKOŃCZONE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz