Z Remusem patrzyliśmy na siebie bez słowa. Ja byłem przerażony, ale przecież od dawna tego chciałem. Tyle że.. Nie tak.. Chciałem żeby i on tego chciał.. A u niego widać było trochę strachu, ale też czegoś takiego.. Jakby miał zaraz przetestować jakiś nowy wynalazek, czy coś.. Jakby to miał być eksperyment.
- Chyba nie mamy wyboru. - a teraz, kiedy był przodem do nich wyglądał na zdziwionego i zażenowanego, ale kiedy patrzył na mnie wydawał się być nawet zadowolony.
- Mówisz poważnie? - nie spodziewałem się tego po nim.
- Tak, przecież musimy to zrobić. Złożyliśmy przysięgę.
- No właśnie. Muusicie. - James nieźle się upił. Mimo, że wypiliśmy prawie tyle co on, to byliśmy dużo bardziej trzeźwi, a przynajmniej na razie. I przynajmniej na tyle, żeby wiedzieć co się dzieję. Remus uśmiechnął się do mnie, a ja automatycznie odwzajemniłem uśmiech. Nie umiem się mu oprzeć. Wstał, a potem podał mi rękę pomagając i mi się podnieść. Odsunęliśmy sie trochę od butelek i "trupów", w tym jednego wpół-przytomnego, leżących w tym syfie. Staliśmy zaledwie kilka centymetrów od siebie. Oddychałem głęboko, żeby się trochę uspokoić. Zauważył to, więc dał mi chwilę. Minęło kilka sekund, kiedy byłem gotowy. Patrzyłem na jego twarz, w jego piękne oczy i cudne malinowe usta. Widziałem, że zamyka oczy, więc zrobiłem to samo. Nie mogłem już dłużej czekać. Wpiłem się w jego usta. Działałem dość szybko, ale Remus zdążył oddawać pocałunek. Czułem się jakbym był w niebie. Całował tak niesamowicie. Poczułem to, gdy zwolniłem i chciałem przestać. Zaczął wtedy go przedłużać i odrywając się tylko na chwilę rozpoczął nowy. Tym razem to on napierał na mnie. Tak mocno i łapczywie, że cofneliśmy się kilka kroków, aż oparłem się o ścianę. Nie przestawał, wręcz przeciwnie. Zszedł pocałunkami na moją brodę, a potem szyję. To było tak przyjemne.. Nie potrafiłem się mu oprzeć, przerwał nam dopiero krzyczący Potter.
- Oooo! Robi się ciiekawie! Talko sie przy nes nie ruchijcie. - krzyczał. O dziwo mógł coś jeszcze powiedzieć. Remus od razu się ode mnie odsunął. Zrobiło mi się chłodno, bo wcześniej czułem ciepło jego ciała i ust.
- Nie martw się. Zaoszczędzimy ci tego widoku. - był poważny. Aż nie mogłem uwierzyć jak szybko zmieniał nastawienie. Usiadł obok przyjaciela i napełnił swoją szklanke. Nie mogłem się ruszyć. Patrzyłem na to wszystko z miejsca, gdzie jeszcze przed chwilą całował mnie mój.. Hmm, przyjaciel? Ukochany? Sam nie wiem, a tym bardziej nie wiem kim ja jestem dla niego.
- To ja już pójdę. - to jedyne słowa, które udało mi się z siebie wydusić. Skierowałem się do drzwi, ale zatrzymałem się jeszcze na chwilę i cofnąłem o kilka kroków, aby zabrać do połowy pełną butelkę. Ostatni raz tego wieczoru spojrzałem na niego. Tak jak myślałem, on patrzył na mnie. Jednak ani na mojej, ani na jego twarzy nie było widać niczego. Żadnego uczucia. Szybkim krokiem zmierzyłem do wrót i wyszedłem przez nie na pusty korytarz.
CZYTASZ
To tylko przyjaźń.. / Syriusz x Remus *ZAKOŃCZONE*
FanfictionZAKOŃCZONE Od zawsze przyjaciele, tylko przyjaciele. Czy jeśli jedno z nich poczuje coś więcej, dużo więcej. Czy wszystko się zakończy? A może oboje poczują do siebie to samo? Połączone jest z opowiadaniem "Słodkie łzy. [James x Severus]", które zn...