Znowu musieliśmy iść na zajęcia. Mimo, że miałem niezłego doła, bo nie mogłem wtedy spędzić czasu sam na sam z Remusem, to jednak jeszcze przed rozpoczęciem lekcji dodał mi otuchy. Dokładniej to, kiedy wychodziliśmy z pokoju Lupin złapał mnie za szatę i wciągnął do środka. Patrzyłem na niego jak na idiotę, ale zmieniłem nastawienie, gdy namiętnie mnie pocałował. W miarę szybko się jednak oderwał i uśmiechnął, a ja odwzajemniłem jego wyszczerz. Wyszliśmy jakby nigdy nic i udaliśmy się na lekcje. Historie hogwartu, tak jak większość lekcji dzisiaj dzieliliśmy ze Slytherinem, ale nawet to nie było w stanie popsuć mi dzisiejszego poranka. Byliśmy trochę rozstrzeleni po ławkach, ale było nas bardzo mało, więc ostatecznie robiliśmy co chcieliśmy. Nagle zobaczyłem, że Snape notuje w jakimś brudnopisie czy coś i patrzy na.. Remusa? Nie, niemożliwe. Nie mogłem nawet gestykulować pytająco do mojego ukochanego, bo był zbyt zajęty książką, żeby zwrócić uwagę na mnie i otoczenie. Oczywiście. Ale może mi się tylko wydaje. Wpatruje się w kogoś, ale może to James? Muszę coś zrobić, żeby się przekonać. No cóż, dokuczanie mu będzie najmniej podejrzanym sposobem, aby dowiedzieć się prawdy.
- Uuuuu! Czyżby nasz Smarkolus się podkochiwał w James'ie? - musiałem to zrobić, a żeby wyglądało jeszcze bardziej realistycznie zacząłem się nieco sztucznie śmiać. Ale ktoś podhaczył mi chyba nóżkę krzesła, bo już po chwili leżałem na podłodze, a Snape posłał mi chamski uśmiech. Upadek był dość bolesny, przez co wiłem się z bólu pod nogami Severus'a.
- Ja to nie ty, Black. - wyszczerzył się jeszcze bardziej.
- Pffff... Ja się na niego nie gapie. - próbowałem się jakoś obronić, ale nie wiem czy coś z tego wyszło.
- No patrz, a ja nie chodzę za nim jak PIES za PANEM. - dwa słowa zaakcentował na tyle mocno, że chyba wszyscy zrozumieliśmy jego aluzje.
- Panowie! Proszę! - nauczyciel tracił już pomału cierpliwość. Siedziałem teraz z James'em, który wysłał czarnowłosemu zaczarowanego ptaszka z ciekawą zawartością:Nie wiedziałem, że aż tak ci się podobam, że ci stanął. Pomóc ci? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
~J.P.
Spojrzał w dół, a my ryczęliśmy ze śmiechu. No może poza najprzystojniejszym z nas, który dalej zajęty był jedynie lekturą. Chyba powinienem się obrazić, hah. Chciał wyrzucić kartkę do kosza, ale nie trafił. Wstał, aby ją podnieść, a kiedy się nachylił James był już przy nim. Nie widziałem co dokładnie robił, bo stał tyłem do nas.
- Coś ci upadło Severusie? - zapytał z dziwną słodkością w głosie. Zwykle gada tak z dziewczynami. Snape podskoczył jak poparzony, a James podszedł i nachylił mu się do ucha. Nie słyszałem co mówi, ale chłopak po tych słowach próbował się wyrwać, a następnie uderzył naszego przyjaciela z liścia w twarz. Chyba pierwszy raz poszedł do dyrektora z przymuszonej woli i to za to, że coś zrobił. Że złamał zasady!
CZYTASZ
To tylko przyjaźń.. / Syriusz x Remus *ZAKOŃCZONE*
FanfictionZAKOŃCZONE Od zawsze przyjaciele, tylko przyjaciele. Czy jeśli jedno z nich poczuje coś więcej, dużo więcej. Czy wszystko się zakończy? A może oboje poczują do siebie to samo? Połączone jest z opowiadaniem "Słodkie łzy. [James x Severus]", które zn...