66

1.6K 95 9
                                    

W wejściu do kuchni stał Liam i patrzył na mnie jak na idiotkę. Stał chwilę nawet nie odzywając się słowem. Minęła minuta, dwie, trzy, było niezręcznie jak cholera, w końcu nie wytrzymał.

- Patrzysz się jak na eksponat w muzeum albo zwierzę w zoo, ale podejść i przytulić brata, to już za ciężko?- zaśmiał się ze mnie, a ja ruszyłam biegiem w jego stronę, rzucając się na niego i z całej siły ściskając. Oczywiście on miał więcej pary w rękach, więc kiedy podniósł mnie i zacisnął ramiona w geście przytulasa, ja myślałam, że zaraz gały mi wyskoczą na wierzch.

Kiedy już się od niego osunęłam wróciłam spowroerm na swoje miejsce.

Moi rodzice w końcu zaczęli mówić.

- Musimy Wam wszystko wyjaśnić.- westchnął mój tata.

- Słuchamy.- odpowiedział pewnie Rick.

- Ta kobieta w lesie- urwała mama. Między wszytkimi znowu zapanowała głucha cissza.

- My nie wiemy kto to jest.- przyznał wujek Alan.

Przerażenie moje, jak i Rick'a wzrosło o przynajmniej połowę... no dobra, szczególnie moje.

- Ja ją znam- ni stąd, ni z owąt zaczęła moja mama, z jej twarzy od razu znikł uśmiech.

- W takim razie kto to był ?- dopytywał ojciec,

Cisza, skąd ja to znam?

- Ja też już chyba wiem- z dupy dołączyła ciocia Mia.

- Powiecie w końcu kto to do chuja?!- wrzasnęłam w panice. No kurwa, jakaś kobieta niedawno chciała nas zabić, a one jakieś kalambury sobie tutaj urządzają! Od razu mnie zastrzelcie !

- To Scarlett- wypaliła jedna szeptem.

- Czyli dobrze myślałam- także wyszeptała, po czym wtuliła się w wuja.

- Jaka znowu Scarlett ?- Pytał Alan.

- No właśnie, kto to do kurwy jest ?!- krzyknął Dylan tak głośno, że aż się wzdrygnęłam.

- To siostra Ethan'a- Powiedziała Em.

- Chce zemsty - wyszeptał Alan.

- Kto to Ethan ?- zapytałam

******

Nawet nie wiecie w jakim jestem szoku i to nie tylko ja. Rick także mi dorównuje. Powiedzieli nam wszystko, całą tą pokręconą historię. Stwierdziłam, że muszę teraz o tym wszystkim pomyśleć, pomyślałam też, że nie chce zostać sama, więc mój przyjaciel zostaje u mnie na noc.

Nie bardzo robi to na mnie wrażenie, ponieważ nie raz już ze mną spał.

Nie chciałam już dłużej tu zostawać więc weszłam po schodach na piętro, a następnie do swojego pokoju. Odpuściłam sobie dzisiejszą kąpiel, przebrałam się tylkoi po prostu położyłam się do łóżka.

Leżałam tak kilka minut i nie mogłam zasnąć, kiedy byłam już jedną nogą w innej, sennej krainie poczułam rękę położoną na moim boku o dłoń na brzuchu.

- Dobranoc -szepnął mi Rick do ucha, a ja zaczęłam myśleć jakie miłe jest uczucie bliskości i co by było gdybym była z moim przyjacielem.

Myślałam o tym jeszcze przez prawie dwie godziny, a potem wsłuchując się w spokojny oddech śpiącego już chłopaka, po prostu zasnęłam.



Z Tobą Mogę Nawet Dotknąć GwiazdOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz