Ciasto cynamonowe

560 60 36
                                    

W małym mieście znalazło się miejsce, gdzie delikatny zapach, głównie cynamonu i kawy,  unosił się już od wejścia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W małym mieście znalazło się miejsce, gdzie delikatny zapach, głównie cynamonu i kawy, unosił się już od wejścia. W tej, na pierwszy rzut oka niewielkiej, kawiarni można było napić się świeżo, dobrze zaparzonej kawy i zjeść jedno z najlepszych ciast. Przyjemny, nowoczesny typ budowli, przeplatał się z trochę starszym stylem wystroju, który dodatkowo idealnie wpasowywał się w klimat miasteczka. To, i muzyka, która cicho grała w tle, sprawiały, że zdawało się iż rozmowy między ludźmi, którzy tu przychodzili, same się toczyły. Wszystko było otulone ciepłem, które czasami było potrzebne zwyczajnym, ludzkim duszom.

Hyungwon był lokalnym cukiernikiem i baristą, jednym z lepszych w całym kraju. Na przekór swoim rodzicom, którzy uważali to za ogromne szaleństwo, spełnił swoje największe marzenie. Otworzył Cinnamon café. Miejsce, gdzie mógł pracować rozwijając swoją pasję i miłość. Jego marzenie funkcjonowało już rok i w mgnieniu oka uzyskało uznanie żyjących tu ludzi. Bardzo dużo z nich zostało stałymi klientami, ale kawiarnia znalazła też takie indywidua, które nie życzyły jej najlepiej.

Sam jej właściciel, Hyungwon, mało kiedy był zainteresowany czymś innym niż swoją pracą. Od lat licealnych interesowało go wyłącznie pieczenie, już wtedy lubił zapach cynamonu, kawy, choć tego drugiego często zabraniała mu mama.

Teraz, pracując za ladą zapamiętywał, nawet bardzo dobrze, swoich wiernych klientów i ich zamówienia. Czasami śmiał się, że mógłby prognozować w jakim humorze wstali danego dnia, bo to zależało od tego jaką brali kawę, jakie ciasto, a nawet od samego sposobu poruszania się czy składania zamówienia. Obserwował ich tylko chwilami ukradkiem, czasem też, gdy obrzucał spojrzeniami zajęte stoliki, jednak był tylko jeden moment w którym patrzył w ich oczy - kiedy odbierali zamówienie.

Po za tym, nic więcej go nie interesowało. Nie wykazywał chęci zawarcia bliższej znajomości nawet ze swoimi pracownikami, ale nie wpływało to na całokształt pracy.

Wszystkie pochwały, i co więcej słowa krytyki, odbierał z uśmiechem i podziękowaniami na ustach. Choć większość ludzi uważała, że kawa i wypieki tak dobrze smakują, że nie da się już lepiej, to on i tak codziennie starał się pokonywać samego siebie i być jeszcze lepszym. Pochłonięty pracą spędzał czas w kawiarni do późnych godzin nocnych, rzadko kiedy w pełni się wysypiając.

Przez tą bezustanną pracę nie wiedział, że zdobył też wierną fankę, którą jego wypieki zachwycały każdego dnia. Oczywiście obserwował ją od czasu do czasu, ale nie zwracał nigdy na nikogo większej uwagi, więc i ona nie była jakaś szczególna.

Dziewczyna stała się częstym gościem w kawiarni, podziwiając ciasta, które były jej zdaniem wręcz arcydziełem. Lubiła zapach cynamonu i kawy mimo, że niektórych ta mieszanka mogłaby drażnić, czuła też sympatię do całego wnętrza kawiarni, a widok na zwyczajną ulicę, z różnych poziomów wysokości fascynował ją. Wpadła tu dwa razy w tygodniu, lub więcej, zawsze przed zjedzeniem ciasta dokładnie oglądała go i robiła zdjęcie. Oprócz ciast, było coś jeszcze co przyciągało ją do tego miejsca, a mianowicie oczy samego właściciela, za którymi te jej podążały czasami krok w krok.

Po złożeniu zamówienia i zajęciu stolika, sądziła, że raczej nigdy na nią nie spoglądał, nie spoglądał, na żadnego klienta, który zajmował miejsce, od czasu do czasu rzucił tylko wzrokiem na stolik przy którym ktoś siedział, ale to wszystko. I być może to był pierwszy impuls przez który tak bardzo pokochała jego oczy, ponieważ tylko przez chwilę mogła je podziwiać w pełnej krasie. A te chwile kojarzyły jej się tylko z jednym słowem – pasja.

Rozdział nie jest długi, ale mam nadzieję, że zachęcił was choć trochę i zostaniecie tutaj na dłużej

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Rozdział nie jest długi, ale mam nadzieję, że zachęcił was choć trochę i zostaniecie tutaj na dłużej. Nie wstydźcie się też napisać komentarza, czy ogólnie do mnie, bo każde słowa mają jakąś wartość, a każda wasza obecność i wszystkie znaki, zainteresowania zawsze trzymają mnie na duchu! :D Więc skrobnijcie jakąś krótką opnie, jeśli macie czas i ochotę. :)

Następny rozdział powinien pojawić się w okolicach świąt, wtedy też podam wam dokładną ich ilość i kiedy będziemy się spotykać. 

Dziś, jest przedsmak :>


Cinnamon café ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz