Ciasto keksowe

155 29 12
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Gdybyśmy wiedzieli, że nasze problemy mogą urosnąć do tak ogromnych rozmiarów, na pewno podejmowalibyśmy inne decyzje.

Ten dzień rozpoczął się całkiem zwyczajnie. Hyungwon wstał, wykonał wszystkie swoje poranne czynności w domu, jak i w kawiarni.

Zdenerwowanie, które w ostatnim czasie odczuwał, podążało za nim przez cały dzień w pracy. Wcześniej zdawało mu się, że była to wina wyłącznie Namjoo i jej słów, zdjęcia, lecz teraz miał wrażenie, że było coś jeszcze. Jakby za zakrętem czaiła się jakaś nieprzyjemna sprawa.

Tego dnia w godzinach późno popołudniowych, do kawiarni wpadł mężczyzna. Już sam jego widok, popsuł Hyungwonowi humor, bo przeczucia najwidoczniej się sprawdziły. Mężczyzna był w średnim wieku, miał rozchwiane włosy na wszystkie strony oraz zdeterminowany i przerażający wyraz twarzy. Che znał go aż za dobrze, ponieważ to właśnie jego syn, jakiś czas temu wybił mu szybę w mieszkaniu. Uważał, że jak na właściciela piekarni jegomość miał za bardzo porywczy charakter, lecz i tak przecież nie mógł z tym zrobić.

Mężczyzna, gdy tylko go dostrzegł, wymierzył w niego palec i bez żadnych skrupułów zaczął krzyczeć, że pod żadnym pozorem żadna spłata na okna nie wpłynie na jego konto. Hyungwon natychmiast zaczął się rozglądać, martwiąc o klientów, którzy znajdowali się w środku i oczekiwali raczej spokoju, niż afery.

Przez kilka minut, nie mógł uspokoić piekarza, nawet pracownicy, którzy dołączyli, nie byli wstanie tego zrobić. Był nabuzowany i wyładowywał tę energię na właścicielu kawiarni. Dopiero gdy Jooheon, zdenerwowany atmosferą, która powodowała, że klienci wychodzili w pośpiechu, zagroził kilka razy policją, a nawet sięgnął po komórkę, piekarz wyszedł, trzaskając drzwiami.

Ta sytuacja tylko spotęgowała kocioł w głowie Hyungwona i nieprzyjemną atmosferę, która zawisła w powietrzu. Kiedy na zapleczu wycierał blat, a w pomieszczeniu pojawi się Jooheon, aby babeczki, które zostały spakować sobie i pozostałym pracownikom do domu, zaczepił go. Początkowo chciał mu podziękować, bo być może gdyby nie jego reakcja, wciąż mieliby aferę na głowie, ale pytanie jakoś samo z niego uleciało:

- Rozmawiałeś na mój temat z tą dziewczyną?

Chłopak ułożył ostatnią babeczkę i spojrzał na szefa, przez chwilę błądząc w swoich myślach, zastanawiając się, o co mu chodzi. Odłożył spokojnie blachę i wytarł dłonie w ręcznik, który był obok.

- Ah, z Namjoo! – zawołał nagle, prawdę mówiąc o Hyungwonie mógł rozmawiać tylko z nią, jeśli chodziło o kogoś spoza pracowników, chociaż naprawdę przez chwilę poważnie się nad tym zastanowił. Nie sądził, że będzie to coś, o co Hyungwon mógłby się złościć, jednak na to właśnie wychodziło. Wcześniej, nawet gdy rozmawiał z pracownikami, a on nagle wchodził do pomieszczenia, nie miał z tym problemu, lecz tym razem, coś musiało podsycić w nim wszystkie zmieszane uczucia. – Rozmawialiśmy, ale w sumie wymieniliśmy się tylko zdaniami, że martwimy się o ciebie i podpowiedziałem, jej jak może spróbować cię zagadać.

Cinnamon café ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz