Ciasto marchewkowe

219 34 8
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Następnego ranka Hyungwon dostał telefon z komisariatu policji. Okazało się, że jedna z kamer w końcu zarejestrowała osobę, która ostatnio wybiła szybę w jego domu. Co, swoją drogą, nadal nie zostało naprawione, gdyż jak zwykle zajmował się w ostatnich dniach kawiarnią. Obiecał sobie, że tego popołudnia zadzwoni, by w końcu zamówić nową szybę. Gdy tylko otworzył kawiarnie, niechętnie zostawił ją w rękach zaufanych pracowników, którzy na szczęście mieli tylko przygotować wszystko na otwarcie. I ruszył na policję, by stanąć twarzą w twarz z osobą, która niszczyła jego własność. Chciał załatwić to najszybciej, jak się dało, ponieważ w CC czekało go dużo pracy, której nie mógł i nie chciał zlecić nikomu innemu.

Nagle znów zaczął się nad czymś zastanawiać.

Może jednak miałby kogoś, kto mógłby go czasem zastąpić? Może nie musi robić wszystkiego sam? Powinien poznać swoich pracowników i zaufać ich umiejętnościom. Zaczął odczuwać niepokój, spowodowany jedną myślą: Czy jego pasja i miłość do ciast, kawy i przede wszystkim kawiarni, wzrosła do tak ogromnych rozmiarów, że zaczynało to być zagrożeniem w jego życiu? Chciał zrobić coś sam, ale czy nie idzie tą drogą już zbyt długo bez towarzystwa? Nie zapomniał czasem o czymś? Że życie nie polega tylko na spełnianiu się w pracy, że czasem to, co kocha najbardziej, może go przecież zniszczyć, a co wtedy kiedy będzie całkowicie sam?

Nie chciał tracić swojego zapału, ale zaczął również zauważać, jak wiele czasu z jego młodego życia zostało tak bezpowrotnie pochłonięte. Oczywiście robił to dla swojej przyszłości, ale... Co, jeśli ona wyglądała, na razie na pustą lub taką, w której wciąż po łokcie ubrudzony jest w cieście.

Nie chciał być jak jego rodzice, a jednak zdawało się, że wpadł w trochę inną pułapkę, jaką przygotował świat. Zaczynał się tego obawiać, ale obawiał się również, że jeśli teraz się zatrzyma, wszystkie plany, jakie tworzyły się w jego głowie, legną w gruzach. To miejsce było dla niego wszystkim, kochał je i nie wyobrażał sobie życia bez Cinammon cafe.
Jednak nie znał nawet otoczenia, w jakim mieszkał, nie znał swoich sąsiadów i jak już ostatnio zrozumiał, nie znał też swoich pracowników. To przekonywało go tylko za argumentem, że powinien na chwilę się zatrzymać i przystopować. Dochodził do wniosku, że zdjęcie nieznajomej dziewczyny, skłoniło go do naprawdę wielu przemyśleń. Jak długo go obserwowała, że doszła do takich wniosków? Dlaczego tak bardzo zależało jej na tym, żeby go poznać?

Jeszcze wiele więcej podobnych pytań wciąż przeplatało się w jego głowie z różnymi wariantami odpowiedzi, jednak czuł, że na te, w których pojawiała się dziewczyna, nie odpowie sam.

Dwadzieścia minut zajęło mu dojście do głównego budynku komisariatu, spojrzał na zegarek w telefonie, kręcąc głową, ponieważ nie spodziewał się, że tyle czasu pochłonie ten spacer. Wiedział, jednak że było to spowodowane tym, że pochłonęły go tak myśli. Pchnął drzwi i wszedł do środka, kłaniając się pracownikom, jeden z nich zapytał go o nazwisko, a następnie został poproszony do biurka, przy którym siedziały dwie osoby. Jedna z nich ubrana była w mundur, na którym wyraźnie dało się dostrzec odznakę, oraz drugą o wiele młodsza.
Był to chłopak, który ze spuszczoną głową, wpatrywał się w swoje złączone dłonie na kolanach. Zdawał się zdenerwowany i Hyungwon przez chwilę wątpił, czy to on mógłby stać za zbiciem szyby, ale wtedy policjant przywitał go, a głowa młodszego uniosła się i ich spojrzenia się spotkały.

Cinnamon café ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz