5.

4.7K 97 17
                                    

Gdy klucz w zamku przekrecil się Harry odepchnal sie od od ściany jedna ręka a potem szybko poprawił zgnieciona koszulkę i zmierzwil włosy zeby znowu ułożone były dobrze tak jak zwykle bo trochę zepsulam mu fryzurę podczas pocałunku. Oszołomiona patrzyłam na to że kompletnie nie zwraca na mnie uwagi a gdy drzwi do garderoby otworzyły sie wyszedł tak szybko ze prawie wpadł na Louisa który otwierał je.

-Przyszła Jessica -powiedział Louis i popatrzył dziwnie na nas.

Niepewnie wyszłam z garderoby i poprawiłam kroptop bo Harry mi go troche przekręcił. Kim jest Jessica? Pewnie jakaś głupia szmata. Przypomniało mi sie nagle ze mam spuchnięte usta od pocałunków wiec seksownie przygryzlam wargę zeby to zakryć nie chciałam zeby ktos domyślił sie ze sie całowaliśmy.

-Calowaliscie sie?! -krzyknęła nagle dziewczyna co przyszła. Nazywa sie Jessica i niewiem kto to ale już jej nie lubie.

Harry podszedł do niej blisko i zlapal ja w talii. Stanęłam nieruchomo jak kamień byłam zszokowana. Loczek nagle przytulił ja do siebie i wyszeptał jej do ucha :z nią nigdy kocham tylko ciebie. Jprdl!!! Nie wierzyłam. Co za dupek. Szybko podeszłam do nich i ju chciałam coś powiedzieć gdy nagle Louis powiedział

-Chodź

Wiesz poszłam za nim bo nie chciałam robić dramy. Nie wiem czemu miałam łzy w oczach. Jak on tak mógł!? Podobał mi sie ten pocałunek i było mi bardzo miło i Harry jest seksowny ale nic do niego chyba nie czuje. A jednak ona powodowała we mnie burze negatywnych emocji. Starałam sie nad nimi zapanować gdy schodziłam po schodach ale nie dałam rady. Przewróciłam sie niezdarnie i prawie uderzyłbym głowa o schodek gdyby nie...

-Zayn! Dziekuje ...-szepnęłam.

Chłopak złapał mnie przed upadkiem. Pomógł mi wstać. Staliśmy na schodach właśnie gdy obok nas przeszła szmata Jessica i dupek Harry.

-Suń sie niezdaro-powiedziała Jessica.

Zayn był zdziwiony chyba nie widział jak ona weszła do domu. Zapytał sie nagle bo był zdezorientowany :calowaliscie sie? A ja spojrzałam ze łzami w oczach na Harrego i szepnelam:
-Nie...

Wszyscy jednak usiedliśmy do koła z powrotem. Usiadłam obok Nialla mojego brata i Destiny. Destiny spojrzała na mnie i spytała sie czy sie całowaliśmy i ja sie popłakałam na dobre bo to już trzecia osoba która sie pyta. Wybiegłam z salonu do łazienki ale troche bolała mnie noga . Z lazienki prawie widziałam jak wszyscy siedzieli i tylko zayn i Destiny patrzyli na mnie. W końcu oboje podeszli do mnie.

-Co sie stało? -spytała moja przyjaciolka.

Nie chciałam robić wielkiej dramy o ten pocałunek z Harrym wiec powiedziałam ze bardzo boli mnie kostka jak sie przewróciłam na schodach. Przyjaciółka powiedziała ze przyniesie mi lód z kuchni i poszła. Obok mnie stanął Zayn. Czarnowłosy spojrzał na mnie seksownie i uśmiechnął sie. Przeczesał palcami włosy i położył jedna rękę na mojej talii.

-Nie płacz aniołku... On taki jest. -szepnął.

Zrobiły mi sie miękkie nogi. Jego oddech to był zapach gumy do żucia i papierosy to było ładne. Miał mocne perfumy które poczułam gdy zbliżył sie do mnie. Pocałował mnie w policzek a ja zadrżałam. Potem wyszedł z łazienki jak gdyby nigdy nic. Byłam zagubiona i zdziwiona nie wiedziałam o co chodzi. Usiadłam na wannie i czekałam na lód od Destiny. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi i powiedziałam proszę bo serio już mnie bolała ta kostka. Nagle w drzwiach zobaczyłam....

-Możemy pogadać? -zapytał Harry.

**
Wow dzieki za 90 wyświetleń. Jesteście najlepsi.

To właśnie ty | H.S. +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz