Od tego momentu oni przestali ze sobą rozmawiać.
Hinata nie wiedział skąd Kageyama mógł dowiedzieć się, że jest omegą. Hinata nie chciał mówić o tym nikomu, a tym bardziej Kageyamie. Miał na to swoje powody.
Hinata wstydził się tego, że jest omegą. Nie chciał, aby ktokolwiek o tym wiedział. W dodatku nasłuchał się plotek o Kageyamie, o tym że jest alfą, oraz o tym, że... nienawidzi omeg. Rudowłosy nie chciał w to wierzyć. On myślał, że plotki powstały przez jego charakterystyczne miny i charakter, który był... beznadziejny.
Hinata nie chciał kłócić się z Kageyamą. Jego słowa, wściekłość i nienawiść w jego oczach, bardzo skrzywdziły Shoyo. Teraz nie wiedział nawet co zrobić, aby powiedzieć mu zwykłe "cześć".
-Hinata!- czyjś głos wyrwał Hinatę z rozmyślań.- Cześć!
-Sugawara-san?- rudowłosy odwrócił się w stronę sempaia.- Dzień dobry!
-Spokojnie, nie denerwuj się, to tylko ja...- szarowłosy uśmiechnął się przyjacielsko i stanął obok Hinaty.- Mam kilka pytań. Mogliśmy porozmawiać?
-Tak! Oczywiście!- Hinata zdziwił się. Nie chciał z nikim rozmawiać, ale nie potrafił odmówić swojemu sempaiowi.
-Między tobą a Kageyamą coś się stało?- Sugawara oparł się plecami o parapet okna.- Zauważyłem, że nie dość, że przestaliście rozmawiać, to jeszcze już w ogóle nie ćwiczycie razem.
-Można tak powiedzieć.- Hinata spuścił wzrok na podłogę. Nie był w stanie patrzeć Sugawarze w oczy. Był to dla niego bardzo drażliwy temat.- Chociaż już nawet nie wiem, który z nas jest temu winien.
-Nie chciałbyś mi o tym opowiedzieć? Podać trochę więcej szczegółów?- wyraz twarzy Koushiego zmienił się. Już się nie uśmiechał, ale widać było współczucie i chęć pomocy. Hinata wiedział, że komu jak komu, ale Sugawarze może zaufać.- Oczywiście zrozumiem, jeśli nie chcesz nic mówić.
-Jak by to powiedzieć...- Hinata nie chciał opowiadać wszystkiego. Zastanawiał się, ile może powiedzieć, aby zachować sens ich kłótni.- Krótko mówiąc, on powiedział, że nienawidzi...- przygryzł wargę, aby powstrzymać łzy cisnące mu się do oczu. Jedna łza wymknęła mu się spod kontroli i popłynęła po policzku pozostawiając mokry ślad. Wziął głęboki wdech- omeg. Kiedy nakrzyczał na mnie, w złości powiedziałem mu, że nienawidzę alf.- Nie potrafił już się dłużej powstrzymywać. Zakrył rękami twarz, aby zasłonić zapłakane oczy.
-Ćśśś... nie płacz- powiedział cicho białowłosy i przytulił niższego chłopaka.
-Nie chciałem tego mówić, bo to nie jest prawda- załkał Hinata i mocniej przylgnął do przyjaciela.
Rudowłosy przez całą przerwę płakał wtulony w Sugawarę. Chciał z siebie jak najszybciej wyrzucić złość i frustrację spowodowaną kłótnią, oraz tym, że nie miał pojęcia, jak się pogodzić, choć bardzo tego pragnął.
Kiedy oni spotykali się na korytarzu, Kageyama ignorował Shoyo. Wyglądał na bardzo złego i wkurzonego. Zresztą, jak zwykle. Odwracał wzrok i udawał, że się nie znają. Hinata wtedy opuszczał głowę. Jednak gdy już się minęli oglądał się za siebie, aby na niego spojrzeć z nadzieją, że on zrobi to samo. Jednak nigdy tak się nie stało.
Na treningach wszystko było inaczej. Pomimo tego, że wydawało się, że Hinata nic nie jest w stanie osiągnąć bez Kageyamy, tak samo Kageyama bez niego, to rudowłosy starał się udowodnić, że jest inaczej, że jest coś wart i bez rozgrywającego. Czarnowłosy starał się nie zwracać na to uwagi, ale nie zawsze mu się to udawało. Denerwował się wtedy jeszcze bardziej, tracił koncentrację, przez co nie był w stanie normalnie grać.
CZYTASZ
Love under the opened sky
Fanfic"Obiecałeś, że będziesz ze mną zawsze, a po tobie zostały mi tylko zdjęcia." 6 lat temu Kageyama zniknął z życia Hinaty, zostawiając mu na wychowaniu małe dziecko. Pomimo samotnego macierzyństwa, Shoyo wspierają przyjaciele, bez których nic by mu...