*Filip*
Obudził mnie zapach świeżo parzonej kawy. Wstałem i szybko poszedłem do kuchni.
Zobaczyłem Janka robiącego coś przy blacie. Nie mogłem się powstrzymać i przytuliłem go, kładąc głowę na jego ramieniu. Młody od razu się odwrócił
- To, że pozwoliłem ci ze mną spać nie znaczy, że możesz brać mnie od tyłu- uśmiechnął się i dotknął mojego nosa.- Więc więcej już nie próbuj- powiedział zdejmując moje ręce ze swoich bioder
- Co cię ugryzło?- zachowuje się gorzej niż kobieta przed okresem
- Nie myśl, że jak przyjdziesz wieczorem do mojego mieszkania i mnie pocałujesz to wszytko ci wybaczę.
-ja pierdole...- wyszeptałem prawie niesłyszalnie- a co mogę zrobić?
- Skąd ja mam to wiedzieć! Wymyśl coś... Chcesz coś? Kawę albo może coś do jedzenia?
Nie rozumiem go już zupełnie. Wczoraj zachowywał się nawet normalnie.
- Nie dzięki. Ubiorę się i wrócę do siebie.- poszedłem w stronę salonu, gdzie miałem ubrania
- Przepraszam cię- powiedział podchodząc do mnie- nie powinienem naskakiwać na ciebie już z rana, ale mam gorszy dzień...- przerwałem mu
- Wiem, dlatego pójdę i jak coś wymyślę to do ciebie napiszę- złożyłem pocałunek na jego czole- Do zobaczenia- ruszyłem w stronę drzwi
- Cześć- powiedział młody, zamykając za mną mieszkanie
Wyszedłem na zatłoczone ulice Warszawy. Postanowiłem wrócić od razu do domu, więc poszedłem do metra.
Nie musiałem długo czekać i po chwili byłem przed moim blokiem. Powoli wchodziłem po schodach. Kiedy byłem już w mieszkaniu rzuciłem się na kanapę
- Co ty do cholery Filip robisz ze swoim życiem?- powiedziałem sam do siebie
- Co filipowy koń był walony?- usłyszałem głos z drugiego pokoju
{Ogólnie sorka memorka, że te rozdziały są takie słodkie :vv ale jak to mi wszyscy mówią "kpop cie zmienia blebleble" }
CZYTASZ
nowy kolor [jankofilip]
Fanfictionnieudany fluff; wywołuje zażenowanie ( in my opinion) Janek- nieśmiały, ale utalentowany chłopak Filip- Dzika Besta, że łoooooo! Nie wiem jak się spotykają, ale się spotykają