5.Jak się poznaliście?(3/3)

1.5K 74 14
                                    

Natasha🕷

Jesteś nową agentką Tarczy. Znałaś już wszystkie testy. I te sprawnościowe i te psychologiczne. Byłaś z siebie dumna, bo dobrze wpadłaś. Dziś miał ktoś przyjść i zacząć cię trenować. Nie wiedziałaś kto to będzie. Nie byłaś pewna czy sobie poradzisz. Byłaś już ubrana w strój sportowy. Na salę weszła właśnie ruda kobieta. Była bardziej wysportowana. Dopiero po chwili zorientowałaś się że to Czarna Wdowa, dlatego przeżyłaś chwilowy zawał.
- To ty jesteś [T.I][T.N]?
-Tak to ja.
- No to choć sprawdzimy cię.
Po długimi i wyczerpującym treningi zdziwiłaś się gdyż ona prawie wogole się nie zmęczyła i wyglądała jak po spacerku.
- No no. Coś z ciebie może będzie. Nie masz aż tak złej kondycji i znasz się trochę na walkach. Cela masz dość dobrego.
-Dziękuję pani, że tak pani o mnie sądzi.
-Jak pani. Jestem od ciebie niewiele starsza. Natasha
-[T.I]
Tak zaczęła się wasza dziwna relacja

Wanda🔮

Obsługiwałaś właśnie klientów w kawiarni, w której pracujesz. Było dość luźno. Nudziłaś się lekko więc zaczęłaś przeglądać twój telefon. Wtedy do kawiarni weszła jakaś dziewczyna. Musiałaś ją obsłużyć, więc szybko się ogarnęłaś i podeszłaś do niej. Była to brunetka z pięknymi oczami.
-Dzień dobry, co podać?
-Poproszę Late Cafe i jabłecznik.
Poszłaś przygotować zamówienie dla tej brunetki.Wzięłaś zamówienie klientki.
Ona podziękowała i rozpoczęła konsumpcję. Co jakiś czas na nią spoglądałam. Była naprawdę ładna.
Gdy wyszła pomachała tobie, a ty odpowiedziałaś jej tym samym. Następnie przychodziła tu co parę dni. Pewnego dnia na paragonie napisałaś jej swój numer. Od razu gdy wróciłam do domu dostałaś wiadomość od niej. Bardzo się od tego momentu zaprzyjaźniłyście.

Sam🐦

Chodziłaś po parku że swoją podopieczną Niną. Młoda miała energii za dziesięciu. Był to żywe srebro. Nigdy nie nadanżałaś za nią. Po chwili jej już nie widziałaś. Zaczęłaś jej szukać. Gdy jej nie znalazłaś na placu zabaw zaczęłaś się załamywać. Jej rodzice cię zabiją. Zaczęło ci się zbierać na płacz. Ze łzami w oczach przeszukałaś cały park. Nie było jej. Usiadłaś na ławce i złapałaś się za głowę. Po chwili jakże długiej dla ciebie podszedł do ciebie cinoskóry mężczyzna.
-To przypadkiem nie twoja podopieczna?-gdy to mówił zza jagoda pleców wyszła Niną
-O mój Boże Nina!-gdy to mówiłam pobiegłam i przytuliłam z całej siły-Nigdy więcej tak nie rób!
-Dobrze [T.I]-powiedziała dziewczynka ze skruchą na twarzy
-Dziękuję Panu. Nie wiem co bym teraz zrobiła.
-To nic takiego. Dałabyś zaprosić się na kawę?
-Jasne, tylko nie teraz. Może jutro?
Potem wymieniliście się numerami, ty poszłaś z młodą do domu a on w swoją stronę. Teraz gdy już jest dobrze możesz śmiało przyznać że ten mężczyzna jest naprawdę przystojny.

Scott🐜

Jesteś dość znanym psychologiem. Właśnie przygotowujesz się na kolejną wizytę. Masz się spotkać z facetem któremu zabili żonę na jego oczach. Podejrzewasz że albo będzie cię podrywał lub będzie zdesperowany.
-Pani [T.N.] pani klient prosi o odwołanie spotkania.
-Dobrze odwołaj ją.
Wsómie cieszyłaś się bo chciałaś trochę odpoczynku. Zajęłaś się uporządkowaniem dokumentów. Miała to być twoja ostatnia wizyta na dziś.
Byłaś już gdzieś tak w połowie, nagle wszędzie pojawiły się mrówki. Balast się strasznie wszystkich owadów. Od skoczyłaś od biurka jak poparzona. Po chwili przed tobą stał mężczyzna w dziwnym kostiumie.
-Spokojnie. Już nic się nie dzieje tylko pomyliłem drogi.
-Okej. -powiedziałam nie wiedzieć co innego. Potem co jakiś czas jakąś mrówka cię obserwowała albo dostałaś paranoji. Pewnego dnia te owady przyniosły ci numer telefonu. Jak się okazało był to tego gościa numer. W końcu dowiedziałaś się jak ma on na imię.-Scott

Clint🏹pomysł poddała mi xSKxxx

Szłaś właśnie do sklepu po podpaski, bo ci się skończyły, a dostałaś okresu. Na szczęście miałaś jeszcze jedną. Weszłaś do sklepu i zaczełaś przemierzać sklepowe półki. Jak na złość nigdzie nie mogłaś znaleźć podpasek. Nagle wpadłaś na jakiegoś faceta. Na szczęście cię złapał, ale i tak zaczęłaś na niego krzyczeć.
-Naucz się chodzić idioto! Czy nie można już patrzeć przed siebie! Poza tym zbieraj łapy!
- Okres?
- Zadaj jeszcze jedno debilnie pytanie, a ci przywale!- pogroziłaś mu!
Mężczyzna zaśmiał się co cię jeszcze bardziej zdenerwowało, przepraszam nie zdenerwowało, ale wkurwiło. Po chwili wstałaś z jego ramion i na niego fuknęłaś.
-Jestem Clint- powiedział przyjaźnie
-[T.I]- powiedziałaś od nie chcenia
-A i podpaski są w alejce obok. Nie dziękuj, a w nagrodę chce poznać twój numer telefonu. -mówiąc to wyszczerzył jakby mnie paraliż twarzy
- Zapisz go sobie gdzieś, bo nie powiem kolejny raz.
Wyciągnął jakiś papierek i długopis, a ty podałaś mu te dziewięć cyferek.
-Jakbyś co nie będę dzwonić przez najbliższy tydzień- mówiąc to póścił oczko a ty uśmiechłaś się i zrozumiałam że to dopiero początek jakiejś głębszej relacji.

Loki🗡 pomysł poddała mi xSKxxx

Poszłaś właśnie wyrzucić śmieć, gdyż już się piętrzyły w twoim domu. Wyrzuciłaś już je i chciałaś już wracać, ale wpadłaś na jakiegoś mężczyznę. Było on wysoki z i miał hipnotyzujące zielone oczy. Złapał mnie i uratował przed upadkiem.
- Nic się pani nie stało?
- Nie, dziękuję za ratunek.
Wróciłaś do domu i zastanawiałaś się kim on mógł być, bo nie widziałaś go tu wcześniej. Twoje fizolofowanie przerwał dzwonek do drzwi. Stał w nich ten sam mężczyzna na którego wpadłaś.
-Mogę u ciebie przenocować? Tylko na kilka dni.
- Oczywiście wchodź. Będziesz spał na kanapie.
Jednak zamiast kilku dni został o wiele dłużej niż to planował.

Za wszystkie błędy przepraszam rozdział nie sprawdzony. Jeśli jakiś zauważcie możecie napisać

Preferencje MarvelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz