*TERAZ*
-Bom unnie, no proszę-Minzy w stanie desperacji, użyła swojego aegyo.
-Czemu mnie o to prosisz?
-Bo jesteś najstarsza i nie jesteś cięta na ten zespół.
-Ale nie jestem liderką. Rozmawiaj z Chaerin.
Minji spuściła głowę i przymknęła oczy.
-Ona mi nawet nie da dokończyć wypowiedzi jak usłyszy jego imię.
-Wiesz, że nie życzę Ci źle, ale nie mogę spierać się z decyzjami CL. Ja też nie rozumiem czemu nie lubi całego zespołu skoro tylko jeden z nich jej zawinił.
-Unnie, proszę porozmawiaj z nią. Chciałabym, żebyście go poznały. On prawdopodobnie teraz rozmawia ze swoim liderem.
-Naprawdę chciałabym Ci pomóc, ale nie chcę oberwać od Chaerin. Musisz poczekać, aż przejdzie jej złość na tego chłopaka. Bo jak na razie uważa, że cała dwunastka to banda nie wychowanych dzieciaków. Aktualnie ja tu nic nie poradzę.
-Dobrze. W takim razie zostaje mi tylko czekać na cud.- starsza tylko poklepała dziewczynę po ramieniu i wyszła z pokoju. Zostawiła ją samą, gdy potrzebowala wsparcia. Źle czuła się z tym, że najbliższe jej osoby nie wiedzą o jej związku, a raczej że te osoby nie będą szczęśliwe z tego powodu. Najprawdopodobniej jej liderka będzie przeciwko nim dopóki nie minie jej złość. Minzy siedziała otulona ciszą w swoim pokoju myśląc nad tym jak poszła rozmowa jej chłopaka z liderem.
~*~*~
-Junmyeon hyung, zgódź się. -spojrzał błagalnie na chłopaka.
-Nie. Nie zgadzam się. Nie chcę w tym domu widzieć nikogo z zespołu tej wariatki.
-Ale co do tego ma cały zespół? Nie kłóciłeś się z całym zespołem.
-Ale mnie to nie interesuje. Założę się, że reszta jest tak samo szurnięta jak ta cała ich liderka.
-Hyung nie mów tak.
-A jak mam mówić. Nasze wytwórnie też nie są w przyjaznych stosunkach.
-Junmyeon.-do rozmowy wtrącił się D.O.-Nie przesadzasz? Chociażby ze względu na nasze wytwórnie powinniśmy go wspierać. Będzie się musiał tłumaczyć przed prezesem, a my powinniśmy stać po jego stronie.
-Rozumiem, że mama zaczyna rozmowę z tatą.-mruknął Sehun, siedzący przy stole.
-Tak. Właśnie tak. Suho nie kieruj się swoimi negatywnymi emocjami tylko dlatego, że CL cię zdenerwowała. On ma rację. Sprzeczka jest tylko między liderami a nie całymi zespołami.
-Dopóki ta ropucha mnie nie przeprosi, to żadna z tych dziewczyn nie ma tu wstępu.-lider stanowczo odpowiedział.- Temat zakończony. -po tych słowach wziął swój kubek z kawą i wyszedł z kuchni.
-Dzięki hyung, że próbowałeś.
-Nie martw się. Jutro mamy nagrania do Inkigayo. Zobaczycie się na backstage'u.-Kyungsoo objął młodszego ramieniem. Chłopak tylko przytaknął głową i poszedł do swojego pokoju. Siedząc na łóżku i użalając się nad swoim losem, usłyszał bardzo dobrze mu znany dzwonek, który ustawił, aby rozpoznać kiedy dzwoni jego dziewczyna. Z lekkim uśmiechem na ustach nacisnął zieloną słuchawkę. -Jak ci poszła rozmowa?-usłyszał po drugiej stronie słuchawki.
-Nijak. Powiedział, że dopóki Chaerin go nie przeprosi to żadnej z was nie chce oglądać.
-Ja rozmawiałam tylko z Bom unnie. Powiedziała, aby przeczekać okres jej złości.