-Gdzie ty do jasnej cholery byłeś?!-krzyknął Suho, gdy tylko zobaczył tancerza w drzwiach.
-Hyung, spokojnie. Daj mi wejść do środka i zdjąć buty.
-Proszę. -odpowiedział zdenerwowany. Zaczął nerwowo tupać nogą, czekając aż Jongin rozwiąże sznurówki. Następnie zaciągnął go do kuchni, gdzie dalej siedzieli Luhan, Sehun i Kyungsoo.
-Gdzie byłeś? -zapytał najspokojniej jak mógł.
-U znajomego. -odpowiedział niepewnie.
-Czemu nikogo nie powiadomiłeś?
-Kyungsoo wiedział.
-Ale kazałeś mu milczeć. Nie rób ze mnie głupka!-uderzył dłonią w stół. -Byłeś z tą swoją dziewczyną, tak?
-Suho, dosyć! -D.O podniósł głos. -Ciebie nikt nie wypytuje, gdzie wychodzisz. Ważne, że wracasz. U niego to powinno być na takiej samej zasadzie. Nieważne, gdzie był, ważne, że wrócił cały.
-Nikt Cię nie prosił o zdanie.-powiedział dosyć nieprzyjemnie Junmyeon.
-W takim razie ja chcę wiedzieć, gdzie byłeś, jak wychodziłeś kilka miesięcy temu z domu pod pretekstem załatwiania spraw.
-Kyungsoo, nie rozmawiam z tobą.
-Właśnie, gdzie ty wtedy byłeś? -odezwał się Sehun.
-Ludzie, zostawcie nas samych. Chcę z nim porozmawiać.
-To jest kuchnia. Mamy prawo tu siedzieć, nawet jeśli Luhan i Sehun zaczęli by się pieprzyć na stole.-D.O dalej próbował ratować Kaia przed tłumaczeniem się.
-Dokładnie. -powiedział Lu, ale po chwili spojrzał na chłopaka. -Ej, bez przesady. Nie obrażaj nas.
-To nie obraza, tylko prawda. Co by się tu nie działo, do tego pomieszczenia ma dostęp cały zespół. I niektórzy, na przykład ja, mają głęboko w poważaniu co ty chcesz tu robić. Jongin.-zwrócił się do chłopaka. -Chcesz naleśniki?
-Nie, dzięki. Ale możesz mi zrobić herbaty, hyung.
Starszy z uśmiechem przytaknął głową i wziął się za robienie herbaty.
-Jeszcze pogadamy na ten temat. -powiedział lider i wyszedł.
-Nareszcie, wylazł stąd. Powinien więcej medytować, może znowu stał by się tym spokojnym Suho.
-Myślisz, że tu chodzi o to? Osobiście uważam że gdyby nie awantura z liderką 2NE1, to wszystko byłoby w porządku.-odezwał się Sehun.
-To też pewnie miało jakiś wpływ na jego zachowanie. Jak słyszy o niej, to automatycznie zaczyna używać mocniejszego słownictwa. -Kyungsoo położył herbatę przed Kimem.
-Ona też nie jest święta, jeżeli chodzi o słownictwo. -tym razem głos zabrał Luhan.
-Chaerin używa tych słów tylko jak słyszy o naszym liderze.-w końcu odezwał się Kai.
-Czyli oboje na siebie tak działają. Zastanawia mnie o co im poszło, że się tak zachowują. Kilka miesięcy temu jak się gdzieś zobaczyli, to się przywitali, zdarzało się, że pogadali. A teraz jak się widzą, to jest podobne zjawisko jak dodanie benzyny do ognia.
-Skaczą sobie do gardeł jak kot z psem.
*~*~*
-Sandara!-krzyknęła maknae. Dziewczyna pojawiła się zaraz obok niej.
-Co się stało?
-Właśnie nie wiem, ale Chaerin rzuca swoim telefonem.
Starsza weszła do salonu i prawie dostała telefonem w głowę.