ROZDZIAŁ 2

374 21 0
                                    

-Gdzie ty do jasnej cholery byłeś?!-krzyknął Suho, gdy tylko zobaczył tancerza w drzwiach.

-Hyung, spokojnie. Daj mi wejść do środka i zdjąć buty.

-Proszę. -odpowiedział zdenerwowany. Zaczął nerwowo tupać nogą, czekając aż Jongin rozwiąże sznurówki. Następnie zaciągnął go do kuchni, gdzie dalej siedzieli Luhan, Sehun i Kyungsoo.

-Gdzie byłeś? -zapytał najspokojniej jak mógł.

-U znajomego. -odpowiedział niepewnie.

-Czemu nikogo nie powiadomiłeś?

-Kyungsoo wiedział.

-Ale kazałeś mu milczeć. Nie rób ze mnie głupka!-uderzył dłonią w stół. -Byłeś z tą swoją dziewczyną, tak?

-Suho, dosyć! -D.O podniósł głos. -Ciebie nikt nie wypytuje, gdzie wychodzisz. Ważne, że wracasz. U niego to powinno być na takiej samej zasadzie. Nieważne, gdzie był, ważne, że wrócił cały.

-Nikt Cię nie prosił o zdanie.-powiedział dosyć nieprzyjemnie Junmyeon.

-W takim razie ja chcę wiedzieć, gdzie byłeś, jak wychodziłeś kilka miesięcy temu z domu pod pretekstem załatwiania spraw.

-Kyungsoo, nie rozmawiam z tobą.

-Właśnie, gdzie ty wtedy byłeś? -odezwał się Sehun.

-Ludzie, zostawcie nas samych. Chcę z nim porozmawiać.

-To jest kuchnia. Mamy prawo tu siedzieć, nawet jeśli Luhan i Sehun zaczęli by się pieprzyć na stole.-D.O dalej próbował ratować Kaia przed tłumaczeniem się.

-Dokładnie. -powiedział Lu, ale po chwili spojrzał na chłopaka. -Ej, bez przesady. Nie obrażaj nas.

-To nie obraza, tylko prawda. Co by się tu nie działo, do tego pomieszczenia ma dostęp cały zespół. I niektórzy, na przykład ja, mają głęboko w poważaniu co ty chcesz tu robić. Jongin.-zwrócił się do chłopaka. -Chcesz naleśniki?

-Nie, dzięki. Ale możesz mi zrobić herbaty, hyung.

Starszy z uśmiechem przytaknął głową i wziął się za robienie herbaty.

-Jeszcze pogadamy na ten temat. -powiedział lider i wyszedł.

-Nareszcie, wylazł stąd. Powinien więcej medytować, może znowu stał by się tym spokojnym Suho.

-Myślisz, że tu chodzi o to? Osobiście uważam że gdyby nie awantura z liderką 2NE1, to wszystko byłoby w porządku.-odezwał się Sehun.

-To też pewnie miało jakiś wpływ na jego zachowanie. Jak słyszy o niej, to automatycznie zaczyna używać mocniejszego słownictwa. -Kyungsoo położył herbatę przed Kimem.

-Ona też nie jest święta, jeżeli chodzi o słownictwo. -tym razem głos zabrał Luhan.

-Chaerin używa tych słów tylko jak słyszy o naszym liderze.-w końcu odezwał się Kai.

-Czyli oboje na siebie tak działają. Zastanawia mnie o co im poszło, że się tak zachowują. Kilka miesięcy temu jak się gdzieś zobaczyli, to się przywitali, zdarzało się, że pogadali. A teraz jak się widzą, to jest podobne zjawisko jak dodanie benzyny do ognia.

-Skaczą sobie do gardeł jak kot z psem.

*~*~*

-Sandara!-krzyknęła maknae. Dziewczyna pojawiła się zaraz obok niej.

-Co się stało?

-Właśnie nie wiem, ale Chaerin rzuca swoim telefonem.

Starsza weszła do salonu i prawie dostała telefonem w głowę.

C'EST LA VIE!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz