ROZDZIAŁ 7

247 14 0
                                    

Obudziła się rano z wielkim bólem głowy. Była w samej bieliźnie. Zaczęła rozglądać się po pokoju, ale była sama. Na nocnej szafce obok była przylepiona różowa karteczka. Wzięła ją do ręki i zaczęła patrzeć na dość koślawe pismo.

"Przepraszam, że dopuściłem do wszystkiego, co wydarzyło się w nocy.

Yifan"

Dziewczyna położyła się ponownie na poduszkach i ciężko westchnęła. Pamiętała doskonale to, co się wydarzyło między nią i Krisem. Odkąd zaczęli współpracę coś ją do niego przyciągało. Nie wiedziała tylko czy to było zwykłe pożądanie, bo w końcu Yifan był bardzo przystojny, czy rzeczywiście coś do niego czuła. Spojrzała na zegarek i cicho jęknęła. Musiała wstawać, bo niedługo musiały pojawić się w studio na występie. Nie wiedziała, jak Yifan na nią zareaguje. W końcu to ona zaczęła go prowokować. Po za tym, po tej karteczce wywnioskowała, że chłopak miał wyrzuty sumienia. Ona nie żałowała nocy z nim spędzonej, ale wiedziała, że on może czuć się z tym źle. W końcu chciał ją powstrzymać, ale ona do tego nie dopuściła. Podniosła się z łóżka i zaczęła się szykować.

*~*~*

Cała czwórka siedziała na swoich krzesłach w garderobie, a wokół nich pracowały stylistki. Wszystkie siedziały grzecznie i dały poprawiać sobie makijaż i fryzury. Po tym każda poszła w swoją stronę, bo w końcu do ich występu było jeszcze trochę czasu. Bom postanowiła poszukać Krisa, żeby z nim porozmawiać, ale nigdzie nie mogła go znaleźć. Na korytarzu wpadła na Sehuna. Ten się ukłonił i chciał iść dalej, ale ona zatrzymała go swoim głosem.

-Sehun, gdzie mogę znaleźć Yifana?

-EXO-M wróciło rano do Chin. Będą w Korei za jakieś dwa tygodnie.-odpowiedział. -A coś mu przekazać? Pewnie będę z nim dzisiaj rozmawiać.

-Nie, dziękuję. Mam jego numer, napiszę mu wiadomość. Powodzenia na występie. -odeszła od niego. Jeszcze usłyszała za sobą głos maknae EXO "Również życzę powodzenia, noona!". Wróciła do garderoby i tam usiadła na kanapie ze zrezygnowaną miną. Wyjęła telefon z torby i napisała wiadomość.

" Nie obwiniaj się, Yifan. To ja powinnam przeprosić. Nie mam ci za złe, że tego nie zakończyłeś. Ale tak szczerze, to nie żałuję. Twoja noona chyba podświadomie chciała tego od dawna" z trudem nacisnęła "wyślij".

Do środka weszła CL, która o dziwo była w dobrym humorze. Usiadła obok wokalistki i zaczęła bawić się telefonem.

-Chaerin, mogę z tobą pogadać o dosyć delikatnej sprawie?

Dziewczyna podniosła wzrok znad telefonu. Widać było, że była lekko zdziwiona, w końcu niecodziennie Bom prosi kogoś o pomoc.

-Pewnie, mów. -odpowiedziała, gdy tylko minął pierwszy szok.

-Tylko na mnie dziwnie nie patrz.-wzięła głęboki oddech.- Przespałam się z Krisem i nie wiem czy to dla mnie znaczyło coś więcej, czy po prostu zaspokoiłam swoje pożądanie. On wyjechał dzisiaj do Chin i nawet nie mam jak z nim porozmawiać twarzą w twarz, a wiem, że ma wyrzuty sumienia.

-Ale chyba się zabezpieczyliście?

-Oczywiście, że tak. Przecież bym powiedziała, gdyby w tym tkwił problem.

-Trudna sytuacja. Myślę że nie mogę Ci wiele pomóc, bo sama musisz do tego dojść. Zaraz po występie jedziesz do domu i intensywnie myślisz. Dziewczyny Cię przypilnują.

-A ty gdzie będziesz?

-Idę na spotkanie.-uśmiechnęła się tajemniczo.

-Z Jiyongiem?

C'EST LA VIE!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz