"To BABA?!"

615 17 1
                                    

Ciemność. Zgrzyt metalu. Gdzie ja jestem? KIM ja jestem?! Nic nie pamiętam... jedno słowo odbija się echem w mojej głowie, „Rosalie". Czyżby to było moje imię? Nie wiem, może. Rozglądam się po miejscu, w którym się znajduję kiedy moje oczy już się przyzwyczajają do panującego mroku. Jestem w jakimś małym pomieszczeniu, jakby pudle. Wokół mnie są kolejne skrzynie, torby. Nie mam odwagi zajrzeć chociażby do jednej. Przy moim pasku znajduję latarkę, włączam ją. Skąd wiem jak? Nie pamiętam. Niewielka smuga światła pozwala mi zobaczyć jak wyglądam. Glany, czarna bluzka na ramiączkach, narzutka khaki, ciemne kręcone włosy spięte w kucyk oraz spodnie moro z paskiem, do którego przytwierdzony po prawej stronie jest pokrowiec, z którego wyjęłam latarkę oraz nóż. Natomiast po lewej niewielka, sakiewka? Sama nie wiem co to. Szybko i pewnie ją otwarłam, a sądząc po zawartości jest to coś w rodzaju apteczki- kilka plastrów, bandaże, chyba jakiś środek odkażający, nożyczki i pęseta. Tylko po co mi to wszytko? Kiedy próbowałam się podnieść do pozycji stojącej skrzynia, pudło czy cokolwiek to jest gwałtownie zahamowało powodując bliskie i dosyć bolesne spotkanie z podłożem. Zatrzymało się. Po raz kolejny usłyszałam ten przeraźliwy dźwięk metalu, a następnie oślepiło mnie mocne światło wdzierające się do środka. Do moich uszu dobiegły jakieś głosy.

-To BABA?!

-No nie powiem, spostrzegawczy jesteś.- odpowiedziałam z sarkazmem i pewnie założyłam ręce na piersi. Słyszałam jeszcze teksty typu „Ona jest moja!", „Zaklepuję ją!", „Poznajcie moją przyszłą dziewczynę!", spojrzałam tylko z politowaniem na chłopaków. Sami chłopcy różnych ras, w różnym wieku i żadnej dziewczyny?! No chyba ktoś sobie ze mnie żartuje. W pewnym momencie wszystko zadrżało, do pudła wskoczył wysoki blondyn o brązowych oczach, na oko 16-letni.

-Cześć świeżyno

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-Cześć świeżyno. Mam na imię Newt. Chodź pomogę Ci wyjść.- przyjaźnie się do mnie uśmiechnął i wyciągnął rękę. Przyjęłam gest chłopaka, nie bałam się go, dlaczego? Wydawał się znajomy. Do „pomieszczenia" wpadła lina, zapewne mająca mi ułatwić wyjście- Panie przodem.

W miarę sprawnie udało mi się po niej wspiąć, u góry pomógł mi czarnoskóry chłopak, chyba był najstarszy ze wszystkich zgromadzonych. Miałam wrażenie, że już go gdzieś widziałam.

-Witaj świeżynko, nazywam się Alby, a tu gdzie stoisz, to co widzisz, ogólnie tu gdzie jesteś to STREFA

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-Witaj świeżynko, nazywam się Alby, a tu gdzie stoisz, to co widzisz, ogólnie tu gdzie jesteś to STREFA.- zakończył pokazując ręką duży kwadrat otoczony wysokimi murami.

-Strefa? O co tu chodzi? Dlaczego nic nie pamiętam?- w mojej głowie kłębiło się coraz więcej pytań, niestety podświadomie coś mi mówiło, że i tak nie poznam na nie odpowiedzi.

-Spokojnie, Newt zaraz wszystko Ci wytłumaczy, a dlaczego nie pamiętasz tego nie wiem. Wszyscy nic nie pamiętamy oprócz swojego imienia, które przypomina się jakoś po dwóch dniach.

-Rosalie.- czarnoskóry spojrzał na mnie pytająco- Tak mam na imię, Rosalie. 

Więzień labiryntu- historia córki Prawego Ramienia //MinhoWhere stories live. Discover now