"Ona wygrała. Wygrała."

463 14 0
                                    


Resztę czasu spędziłam z Newtem, pokazał mi gdzie najpewniej będę spać i jeszcze raz oprowadził mnie po strefie. Opowiedział mi też o ognisku, które ma się odbyć wieczorem z okazji mojego przybycia.

- Zawsze jak jest okazja Gally prowokuje njubich do bójki na arenie. Nigdy nie przegrywa. To że jesteś dziewczyną pewnie go nie zniechęci, uważaj na niego.

Słowa chłopaka dały mi do myślenia, jednak czułam, że nie dam się zastraszać temu klumpowi. To że jestem dziewczyną nie znaczy, że dam się poniżać, co to to nie! Kiedy byliśmy nad jeziorem zobaczyłam ogromne drzewo, którego gałęzie wychodziły ponad taflę wody, 'Już wiem gdzie będę mogła w spokoju spędzić chwilę bez tych sztamaków'. Wracając usłyszałam przeraźliwy dźwięk, zamroczyło mnie przez co upadłam na kolana, zamiast hałasu w mojej głowie słyszałam tylko „Pamiętaj córciu, D.R.E.S.Z.C.Z. nie jest dobry. Nie daj się zabić, kocham Cię!"

-Rose, Rose wszystko w porządku? Co się stało?

-Co to był za hałas?!

-To moja droga świeżynko były zamykające się wrota. Słysząc to dwa razy dziennie idzie się przyzwyczaić. Ale muszę przyznać, na początku jest cholernie wpurwiające.

-Nie pocieszasz Newt.

Blondyn wzruszył ramionami uśmiechając się pod nosem. Resztę dogi przeszliśmy w ciszy.

Na ognisku siedziałam razem z Newtem i Plastrem pod sporym drzewem rozmawiając. Podszedł do nas Patelniak z kupkami dziwnego napoju.

-Co Wy właściwie pijecie? Ani nie wygląda, ani nie pachnie apetycznie.- skrzywiłam się na widok cieczy w kupkach chłopaków

-To moja droga, popisowy napój Gallyego. Daje kopa, sam to pędzi. Chcesz?

-Dzięki Patelniak, ale chyba odmówię sobie tej przyjemności. Wolę się nie pochorować pierwszego dnia roboty.

-Plaster coś wspominał, szybka jesteś.- spojrzałam na niego spode łba, a reszta cicho się zaśmiała- No w sensie, że imię szybko sobie przypomniałaś i robotę znalazłaś... Chce ktoś dolewkę?

Chłopak nie czekając na odpowiedź szybko się ulotnił, teraz ja się śmiałam z jego zachowania i wróciłam do rozmowy. Po jakimś czasie dołączył do nas George, opowiadał mi o labiryncie, jednak przerwał mu głuchy łoskot. Jakiś chłopak upadł obok nas tym samym przegrywając z Gallym pojedynek.

-Nic Ci nie jest?- zapytałam bardziej z przyzwoitości niż obawy, widziałam że skończy się tylko na paru siniakach

-Nic Ci nie jest?- zapytałam bardziej z przyzwoitości niż obawy, widziałam że skończy się tylko na paru siniakach

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-Ty świeżyna! Może odłożysz ploteczki na bok i poznasz co to prawdziwe życie?

-O co Ci chodzi Gally?!- tym razem odezwał się Newt, a ja miałam wrażenie, że na wymianie zdań się nie skończy

Więzień labiryntu- historia córki Prawego Ramienia //MinhoWhere stories live. Discover now