rozdział 6

1.4K 86 8
                                    

U itachiego pojawił się wilk.
-jutro z rana pod bramą ty i kitsune odbywacie specjalny trening. Będzie on trwał 2 lata. Nikt nie może się dowiedzieć o tym.
-co mam powiedzieć w takim razie rodzinie? - Spytał zdziwiony
-powiedz im że dostałeś długo terminową misję.-gdy to powiedział zniknął
----następnego dnia godzina 6.00--------
Naruto był pierwszy. Z nudów zaczął rozmowę z Kuramą
- o co ci wczoraj chodziło?
-z czym?
- z tym że ten trening będzie taki straszny.
-zobaczysz już niedługo. A teraz wracaj bo kruk już tu zmierza. - i urwał rozmowę.
Rzeczywiście zbliżał się kruk po kilku sekundach stał obok niego. Po przywitaniu się stali w ciszy której nikt nie chciał przerwać. Nagle pojawił się za nimi wilk podszedł do nich i zapytał czy są gotowi na trening? Obydwoje odpowiedzieli ciche „hai" w tym momencie wilk wbił w ich ciała strzykawki z jakąś substancją . Po chwili obydwoje upadli na ziemię. Itachi zaraz potym jak upadł stracił przytomność, natomiast Naruto chwilkę walczył ale też podzielił los kruka.

Ocknęli się związani z ściągniętymi maskami na przeciwko siebie
- a więc to jest kruk-pomyślał patrząc na wciąż nieprzyjemnego chłopaka.-jest niedużo starszy ode mnie. Jego przemyślenia przerwał dźwięk otwieranych drzwi.
- o szybko się obudziłeś. W takim razie zaczynamy „trening"-powiedział to w taki sposób że zmroziło Naruro.
-jaki trening na czym będzie polegać?- spytał choć nie wie czy chce poznać odpowiedz
--jak to co? Siłę twojej woli oczywiście oraz psychiki- powiedział to głosem psychopaty
I w taki oto sposób byli torturowani na umyśle przeżywali chyba wszystkie możliwe tortury jakie ktokolwiek wymyślił. Miały być tylko psychiczne ale oprawcy zmienili zdanie. Torturowali ich i fizycznie bez litości. Tak upłynęło im poł roku. Po tym czasie wilk pojawił się i powiedział że dalsza część ich treningu będzie to wzmacnianie fizyczne i ćwiczenie technik. Tak upłynął im cały trening. Podczas treningu zrozumieli że muszą współpracować. Obydwoje poznali siebie tak dobrze że wiedzieli o sobie wszystko. Podczas walki uzupełniali się Naruto atakował a itachi osłaniał i na odwrót. Każdy z nich się rozwinął naruto opanował swoje techniki do końca i udało mu się przebudzić swoje kakagenkai. Były to łańcuchy pieczętujące można było ich używać do ataku jaki i obrony. Itachi też nie próżnował udoskonali swoje techniki i udało mu się odblokować sharingan mangekyou. Odblokował go podczas tortur. Obydwoje dzięki tym torturą stali się zimni opanowani. Zaradni. Innymi słowy shinobi doskonały.
- dobra macie tydzień wolnego odpocznijcie i wracacie do służby- powiedział wilk po czym znikł.
-to co robimy?- zapytał naruto
-może sparing chce poćwiczyć sobie używanie mangekyou sharingana.
- ok to ja poćwiczę w walce moje łańcuchy.
-tylko nie zabij mnie nimi. Chce sobie jeszcze pożyć.
I takim oto sposobem poszli na polane poza wioskę i zaczęli sparing. Na początku używali tylko taijuysu. Zaczął Naruro postanowił zaatakować kopnięciem w głowę. Itachi widząc jego zamiar zasłonił się lewą ręką a prawą chciał złapać blondyna za nogę by go podciąć. Naruto widząc jego posunięcie. W momencie zderzenia jego nogi z ręką przeciwnika wybił się z drugiej nogi by ten go nie podciął. Itachi widząc, że nic to nie dało puścił go a Naruto w tym czasie wylądował na ziemi. Tym razem to itachi wykona pierwszy ruch chciał go uderzyć z pięści w nerkę lecz ten odskoczył. Stali naprzeciwko siebie i Naruto chciał zaatakować itachiego wyskoczył w powietrze lewą nogę miał zgiętą prawą wyprostowaną. Podczas skoku wykonał obrót by kopnąć go kopnąć w głowę lecz Itachi się uchylił. W momencie gdy naruto przeleciał prawą nogą nad jego głową kopnął go lewą nogą w twarz .( jakby ktoś nie zrozumiał opisu proszę kliknij w link lub go skopiuj przeniesie cię do wideo w którym jest wykonane to kopnięcie 1.41 się zaczyna. Link dam w komentażu bo rozdział niechcial się opublikować przez ten link :( ) uderzenie było na tyle mocne i niespodziewane że itachi przez chwilę się zachwiał. Ten moment wykorzystał naruto by zakończyć sparing użył swoich łańcuchów i oplótł nimi przeciwnika.
-dobra walka itachi ale chyba się skończyła. Jak wiesz nie możesz użyć żadnej techniki bo blokują twoją czakre.
-tak masz rację puść mnie już. Co to było za kopnięcie? Totalnie się nie spodziewałem
-wiedziałem że uchylisz się przed prawą nogą ale nie pomyślisz że mogę jeszcze użyć lewej. Dobra wracajmy kiedy się widzimy na kolejnym sparingu?.
-nie wiem pewnie mój brat będzie chciał spędzić zemną trochę czasu bi niebyło mnie 2 lata.-powiedział wzdychając ciężko- jest w twoim wieku powinien już akademie zacząć. Ty planujesz do niej iść w ogóle?
-nie nauczą mnie tam niczego czego bym nie umiał już. Zmarnował bym 4 lata swojego życia.
-w sumie masz racje zdałbyś ją w niecała godzinę- powiedział delikatnie chichocząc.
-co cię tak rozbawiło?- spytał zdziwiony w końcu nie powiedział nic śmiesznego.
- wyobraziłem sobie ciebie wykonującego misje rangi D goniącego koty malowanie płotów i użeranie się z 2 dzieciaków co nic nie umieją i jakimś tam joninem którego pokonał byś w kilka sekund.
-masz racje śmieszne.
-dobra spadam do zobaczenia na treningu misji lub naszym sparingu. - mówiąc to zniknął
Blondyn też teleportował się do swojego domu. Przebrał się i postanowił odwiedzić Kuramę długo z nim niegadał.
-witaj Kurama- zaczął blondyn
-długo cię niebyło u mnie.
-Wiesz sam co się u mnie działo. Niebyło czasu.
-wiem niepokoi mnie jedna rzecz.
-co takiego?
-od kiedy odblokowałeś łańcuchy coś zaczęło się zmieniać coś co było uśpione w tobie zaczeło się „ budzić" ze snu.
-co masz na myśli przez te coś?
-nie wiem dokładnie jak się przebudzi powinienem wiedzieć coś więcej ale dopóki się to niestanie możesz czuć się czasami skołowany i sporadycznie ból w okolicy mojej pieczęci. Pamiętam że kiedyś staruszek mówił coś o wybrańcu który przywróci chwałę jego klanowi. Podejrzewam, że to ty jesteś tą osobą. Niepowiedział nam jak go rozpoznamy ale powiedział że on nas rozpozna. Dotąd nie wiem co miał na myśli - gdy to powiedział wygonił naruto sprzed swojej klatki mówiąc mu że ktoś się zbliża.

Naruto miał mętlik w głowie po chwili pojawił się Wilk.
-masz wstawić się u hokage zaraz. Wiem, że miałeś mieć wolne ale to pilne. Gdy to powiedział naruto zaczął zakładać struj anbu.
-masz przyjść jako cywil-gdy to przekazał zniknął.
Naruto podejrzewał że wilk kiedyś też przechodził to co oni z Itachim ale nie zaprzątał sobie tym głowy tylko wyszedł do hokage. Skoro chciał mnie widzieć jako cywila to znaczy że muszę iść na piechotę. ( tak do ścisłości naruto nadal ma ciężarki na sobie obecnie ma z jakieś 120kg na 1 ciężarze.)

-------------------------------------
Ta dam oto rozdział. 1 raz odkąd piszę te opowiadanie niewiedziałem jak coś oposać albo co ma się tam dziać. Jak myślicie co hokage chce od blondyna? Co takiego dzieję się z naruto? Oraz co Hagoromo miał na myśli? Piszcie swoje teorie chce zobaczyć jak kreatywnie myślicie i czy ktoś się spodziewa co się wydaży?

Naruto inna historia jego życiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz