Chłopak stał przy drzwiach kawiarni z bijącym sercem. Był cały zestresowany.
Bał się.
Co jak okaże się, że jego rozmówca naprawdę jest pedofilem? Gwałcicielem?
Po jaką cholerę on to robi?
A no tak. Wszystko przez ten jego pieprzony głos w głowie.
A co jak jest kimś, kto go wystawi tak jak pozostali jego "przyjaciele"?
Bał się.
Nie chciał żeby tak było. Ufał Jungkookowi. Co prawda, to tylko internetowa znajomość. I na dodatek kilkudniowa.
Ale w po tym, gdy otrzymał jego zdjęcie to czuł, że może mu ufać.Tak jakby...
Taehyung wyjął telefon ze swojej skórzanej kurtki i napisał do chłopaka.
Alien: Gdzie jesteś? Czekam już 5 minut
SweetBunny: Moment, szukam miejsca na parkingu. Zaraz będę ;)
Kim wyłączył telefon. Starł z czoła niewidzialny pot.
"Już się uspokój Kim. Będzie dobrze"
"Ty weź się kuźwa zamknij, co?! Nie dajesz mi spokoju..."
Przynajmniej chłopak go nie wystawił.
Po chwili zobaczył go, idącego w jego stronę. Miał na sobie białą czapkę z daszkiem i tego samego koloru koszulę i spodnie.
Jednym słowem - Według Taehyunga, chłopak wyglądał nieziemsko. O wiele lepiej niż na zdjęciu.
Taehyungowi zabiło szybciej serce.
Koszula leżała na nim idealnie, przylegając do jego ciała, a czapka dodawała mu uroku. Jungkook zobaczył chłopaka i uśmiechnął się. Pomachał do niego i przyspieszył kroku.
"Nie jestem gejem. Nie jestem gejem"
"Owszem, nie jesteś"
-Heja Skarbie - chłopak usłyszał miły głos Jungkooka a następnie poczuł jego ciało przytulające się do ciała Taehyunga.
Odwzajemnił jego uścisk i szybko się odsunął.-Cześć Jungkook. Nieźle wyglądasz - Nie wiedział jak zacząć rozmowę. Patrzył się na znajomego z pewnym podziwem.
Jak można tak dobrze wyglądać w zwykłej, białej koszuli?!
"Widzisz? Jakoś można, imbecylu jeden"
-Dzięki, ty też super - Jungkook uśmiechnął się.
-To co, idziemy na tą kawę? Czy wolisz się przejść? Na przykład... hm... do parku? - Taehyung zastanowił się nad zadanym mu pytaniem. Chyba wołał nigdzie nie iść.
Tak dla bezpieczeństwa.
"Boję się"
"To prawda, boisz się. Ale dasz radę"
"Czemu najpierw mnie dobijasz a potem mi pomagasz? Weź się zamknij czy coś"
-Wiesz Kook, może zostańmy przy kawiarni - powiedział nie śmiało.
-Spoko, nie ma problemu - Jungkook puścił mu oczko. Taehyung ledwo trzymał się na nogach. Ten chłopak źle na niego działał.
Kook otworzył drzwi, uśmiechnął się i zrobił ręką zapraszający gest.-To co, wchodzimy?
---
Ja bym weszła
Z Kookiem zawsze
Jak wam mija ranek/popołudnie/wieczór/noc? Idk kiedy to czytacie xD