~1~ 😱

19.3K 585 500
                                    

Wszyscy krzyczeli, było głośno. Piosenka DNA i jej szał. Też bym krzyczała, gdyby nie fakt, że między tłumem ktoś porwał mój plecak.

   Przepychałam się przez ludzi i próbowałam go znaleźć, co szybko okazało się złym pomysłem.
– Przepra~

   Nagle ktoś mnie potrącił, przed oczami zdążyłam zobaczyć barierkę i koniec.

~☆~

   Gdzie ja jestem?... Kim jestem? Moje ciało wydaje się ciężkie.
   Otworzyłam oczy. Znajdowałam się w dużym pomieszczeniu, którego ściany wydawały się być przyjazne, lekko oświetlone ciepłym światłem.
– Jesteś bezpieczna, spokojnie – usłyszałam od boku szept.

   Zebrałam się w sobie i odwróciłam głowę. Zobaczyłam chłopaka, o blond włosach. Wyjątkowo przystojny, wyglądał jednak na zmartwionego.
– Spokojna... – zdziwiłam się na brzmienie mojego głosu. – Gdzie jestem? Kim jesteś?

   Wyglądał na zmieszanego, a nawet zagubionego. Nie wiedziałam co obserwować jako pierwsze.
– Powiem Ci, tylko... – odezwał się pełnym głosem.
– Masz śliczny głos – wydusiłam, nie mogąc go o tym nie poinformować.
Nie zareagował. Kim może być?
– Jestem Jimin – powiedział, intencjonalnie kładąc rękę przy swojej klatce. – Park Jimin.
– Ja... - spojrzałam w sufit. - Nie wiem jak się nazywam... gdzie ja w ogóle jestem? – zaczęłam się stresować.

   Wyglądał jakby ktoś strzelił go w twarz. Wstał i zasłonił ją rękami, jakby nerwy opanowały jego umysł do tego stopnia, że zaczął kwestionować swoje istnienie.
– To szpital, prawda?... – powoli przybywało mi energii.

Gdy usiadłam po boku zobaczyłam aż sześciu śpiących facetów. W tamtym momencie porządnie się wystraszyłam.
– Nie mów, że jestem jakąś panienką lekkich obyczajów – rzuciłam patrząc z przerażeniem na ich twarze.
– Nie! Nie, nie, nie. Tylko my... oni... ja... nic nie pamiętasz? – zamruczał, wyglądając, jakby miał się popłakać.
– Ale co mam pamiętać? Czy możesz mi powiedzieć, jak się nazywam?
– Poczekaj... pójdę po lekarza... albo w ogóle... – wyglądał jakby spanikował. – Kook - szturchnął chłopaka o twarzy łagodnego króliczka.

   Od razu się przebudził. Spojrzał na niego, a potem na mnie.
– Wyciągnij coś z niej... chyba nic nie pamięta, ja idę po lekarza.
Mężczyzna kiwnął głową i podszedł, a w międzyczasie blondyn opuścił pomieszczenie.

   Usiadł na krześle obok łóżka i uśmiechnął się do mnie, jakby chciał mnie pocieszyć. Kąciki jego ust przyciągnęły moją uwagę tylko na chwilę, bo bardziej zainteresowały mnie jego lśniące oczy.
– Jak się czujesz? – zapytał łagodnie.
– J–Jestem trochę zagubiona, szczerze mówiąc... Kim on był? Kim jesteś ty? Kim są oni wszyscy? – próbowałam się uspokoić.
– Niczego nie pamiętasz...? Mnie?

Zdziwiłam się lekko. To jakiś wyjątek?
– Przepraszam, ale nie – powiedziałam cicho, odczuwając swoją winę.
Obejrzał się wokół, w końcu znów spoglądając na mnie.
– Jesteś Kim SooYu – powiedział spokojnie, odchylając się na krześle.

Cofnęłam się w łóżku, żeby poczuć się bezpieczniej. Brzmienie mojego imienia nic mi nie podpowiedziało, ale postarałam się, żeby je sobie ponownie nadać.
– Ja mam na imię Jungkook... no i mam Ci sporo rzeczy do przypomnienia, z tego co wi~
– Jak wyglądam? Jestem ładna?

Odchylił się w krześle, a ja skupiłam się na jego oczach jeszcze mocniej.
– O tym teraz myślisz?
– Szczerze, proszę... i tak się nie znamy – wystękałam.
Nie odpowiedział mi.

Pewnie mam jakąś ranę na twarzy!

Zaczęłam panicznie macać swoje policzki. W międzyczasie udało mi się wstać. Podeszłam do pierwszego chłopaka z brzegu. Na znak, że go obudziłam zareagował skrzywieniem.
– Przepraszam, że budzę, ale możesz mi powiedzieć jak wyglądam? – zapytałam, pokazując na siebie rękami.
Zmierzył mnie wzrokiem.
– A czy to ważne w takim momencie? Rozkoszuj się ciszą – rzucił, ponownie zapadając w głęboki sen.

Kim jesteś? |♡| Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz