33. Dotkliwe pożegnania

570 33 0
                                    

Angel

Koniec lutego przyniósł wiele nowości i trochę szczęścia do mojego życia. Po wielu miesiącach stresu mogłam nareszcie odetchnąć i cieszyć się nadchodzącym ślubem Mii, który miał odbyć się za dokładnie trzy tygodnie. Naprawdę się zdziwiłam, gdy brunet stanął w drzwiach i poprosił mnie, aby z nim poszła na najważniejszą uroczystość w życiu jego jedynej siostry. Byłam zaszczycona zgadzając się ma jego prośbę.

W ten sam wieczór otrzymałam SMS-a od Vivien, w którym mnie serdecznie przeprosiła i oznajmiła, że gdy tylko będę gotowa mogę się z nią spotkać. Cieszyłam się, że dała mi chwile czasu, abym mogła to wszystko przemyśleć. Nie wiedziałabym co zrobić z taką ilością pieniędzy, ponieważ nigdy nie dysponowałam taką sumą.

Została jeszcze tylko najtrudniejsza decyzja, która nie miałaby wpływu na moje, ale także Toma, życie. Susan i Karrick dali mi przestrzeń i pozwolili mi zdecydować. Ale ja zdecydowałam już wcześniej i została mi tylko rozmowa z bratem. Wiedziałam, że będzie trudna, ale nie mogłam jej odwlekać w nieskończoność, dlatego zadzwoniłam do małżeństwa i powiedziałam im co zamierzałam zrobić. Susy powiedziała tylko, że będzie mnie wspierać nie zależnie jaką decyzje podejmie Tom. W końcu to on miał ostatnie słowo w tej sprawie. Sięgnęłam po pilota i wyłączyłam program telewizyjny, który leciał tylko dlatego, że Thomas nie chciał iść jeszcze spać. Odcinek MythBusters*, który przysięgam, że oglądałam już z dwadzieścia razy, dotyczył superbohaterów. Tak właściwie to mój brat tylko był wpatrzony w ekran telewizora, ponieważ ja zastanawiałam się jak zacząć rozmowę.

Tommy spojrzał na mnie ze znudzoną miną i zapytał czy coś się stało, że przerywam mu seans.

– Musimy porozmawiać – odchrząknęłam. – Wiesz, że chce dla ciebie jak najlepiej, prawda?

Przytaknął i bardziej otulił się kocem, przedstawiającym jego ulubionego bohatera.

– Kochasz mnie tak bardzo, że kupisz mi psa? – zapytał, robiąc wielkie oczy.

– To nie chodzi o psa... ostatnie wydarzenia... ja... – wyjęczałam.

– Angel?

Tak trudno mi było to powiedzieć. Serce mi się łamało na myśl, że mógłby nie chcieć zamieszkać z Mensenami. Chciałam dla niego jak najlepiej, a domu dziecka albo rodziny zastępczej, nie były wstanie zapewnić mu kochającego domu. Wiem, ponieważ sama przez to przechodziłam.

– Tommy ostatnio popełniłam wiele błędów i nie chce, żeby to się odbiło na tobie. Nie darowałbym sobie, gdyby cię zabrali bez ostrzeżenia, dlatego.... dlatego poprosiłam Susan i Karricka, żeby cię adoptowali.

Może powinnam użyć zwrotu „pokochali jak własnego syna"? Może brzmiało by to bardziej znośnie?

Spojrzałam mu w oczy i zrozumiałam, że nie był w stanie pojąć moich słów. Patrzył na mnie brązowymi oczami i nie odzywał się. Zamiast tego przytulił się do mnie.

– Kocham cię Thomas i robię to tylko i wyłącznie dla twojego dobra... nie radzę sobie z tym wszystkim i nie chce żeby to się późnej odbiło na tobie. Rozumiesz mnie, prawda?

– Tak – oznajmił. – Ja też cię kocham i obiecuje, że będę dla nich najlepszym synem.

Tak wielkie słów z ust ośmiolatka, sprawiły, że łzy zaczęły gryźć mnie w gardle.

– To nie możliwe, Tommy – szepnęłam, głaszcząc go po ciemnych włosach. – Nie możesz być lepszy niż teraz. Jesteś wręcz idealny i nikt ani nic nie może tego zmienić.

Wszystko Przed Nami // Dylan O'BrienOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz