Rozdział 7.

417 39 2
                                    

Anika

Minął tydzień. Ja niestety muszę jechać na to durne zgrupowanie do Norwegii. Za jakie grzechy właśnie tam musi ono być.

Eh... trudno taka praca.

W tej chwili właśnie wychodze do domu, tak jestem już w Zakopanem. Dopiero przyjechałam.

Dziwne... coś mi tu nie pasuje.

Ej zaraz czemu dom jest otwarty ?!

Ej Anika spokojnie. To tylko Maciej może kwiatki podlewać czy cos. W końcu dałaś mu klucze.

Długo się zbierałam na to żeby wejść do środka. Weszłam zdjęłam buty, jak najciszej się tylko dało. Weszłam do salonu. Wszytsko rozwalone. Ktoś się musiał włamać. Ja sie tylko modle o to żeby tylko juz sie wyniósł stąd.

Poszłam do łazienki umyć ręce. I przemyśleć to wszytsko.

Udałam się do wcześniej wspomnianego miejsca. Odkręciłam wodę, wzięłam w dłoń mydło po czym odruchowo spojrzałam w lustro żeby zobaczyć jak wyglądam. To Co ujrzałam w odbiciu to... to mnie przwraziło.

-Dani...- nie skończyłam powiedzieć tego mienia bo już przy ustach miałam jakąś chustkę, która byla czymś nasączona. Na początku próbowałam wstrzymać oddech ale nic to nie pomogło....

Daniel PROV

W koncu razem. Nie chciałem tego robić ale dobrze wiem że ona z własnej woli nie pojechała by ze mną nigdzie. A teraz. A teraz już nic a tym bardziej nikt nam nie przeszkodzi.

Dobrze że już robi się mrok będzie mi łatwiej mi wynieść odurzaną Anike z domu.

Wziąłem dziewczynę na ręce po czym wyszedłem z nią za dom. Po czym wsadziłem ją do auta.

Następnie sam wsiadłem na miejsce kierowcy i z piskem opon opuściłem dom Aniki.

Gdzie jadę ?

Do mojego domu... domku na odludziu totalnym gdzie nikt nas nie znajdzie.

Andreas

Coś musiało się stać. Anika miała zadzwonić do mnie zaraz po tym jak będzie na miejscu. A z moich jakże genialnych obliczeń wynika że już 2 godziny tu powinna być na miejscu. Nie wiem ale mam cholernie złe przeczucie {od autorki: Oj Andi nie tylko ty... }. 
Wiem. 

Maciek ! 

W końcu oni są sąsiadami. 

Konwersacja z Maciejem Kotem 

Ja: Maciek Sprawa jest.

Maciek: 1. Milka ogarnij się 2. Może by tak Hej czy coś

Ja: Nie ma czasu na pierdoły. Możesz sprawdzić czy Anika jest już w domu ?

Maciek: Z tego co widziałem to jej auto jest na podjeździe. 

Ja: Maciek ja zmieniam zdanie. Ja cie nie proszę ja cie już błagam 

Maciek: Już idę sprawdzić...

~*~

Już czekam na jakąś wiadomość od Kota jakieś 20 minut. I szczerze jestem już gotowy na najgorsze. Boje się jak nigdy...

Nagle mój telefon zaczął wibrować. O mało zawału nie dostałem przez to.

-Halo ? Maciek mów co się stało.

- Tu nie maciek, Werner z tej strony. Może dzwoniła do ciebie Anika, ode mnie i Kingi nie odbiera.

-Nie trenerze...

-Andreas czy ty czekasz na jakiś telefon do Maćka Kota ? Stało się coś ?

- Nie, nic się chyba nie stało, ale mam złe przeczucie...

- Dobra... zadzwoń jak się czegoś dowiesz czy coś.

-Okey do zobaczenia.

Eh....

Kiciu dzwoń bo ja zaraz tu pierdolca dostanę...

Znowu telefon zaczął wibrować.

- No stary dobrze że miałeś złe przeczucie...wg kurwa człowieku co ty robisz ja się do ciebie dobijam a ty nie odbierasz.

-Mów co się stało!

-Nie krzycz. Anika miała włamanie do domu... i najprawdopodobniej została porwana.

- CO !?

-Stary opanuj emocje policja już jest na miejscu.

-----------------------------------------------------------

No Hej!

Sorry że jakoś krócej ale tak wyszło 

Mam nadzieję że się spodobało 

Daj znać koniecznie w komentarzu !

W ogóle ludzie wy system zaczynacie rozwalać 

W około tydzień prawie 600 wyświetleń i 100 gwiazdek 

Ja jestem w szoku... Dziękuję wam za to że z taką chęcią czytacie te

wypociny. 
No to do następnego 

Bay !

Druga Szansa || Andreas Wellinger||✅✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz