Rozdział IV

990 61 1
                                    

Jeśli nie chcesz to możesz przejść do następnego rozdziału :) 

Ten akurat jest napisany z perspektywy Calum'a a większość dialogów jest taka sama jak w poprzednim :)

*Calum*

Wczorajszy występ był genialny, mimo że zagraliśmy tylko 5 piosenek. Myślę że widowni się podobało, ponieważ dostaliśmy gromkie brawa. Od paru tygodni zbieramy kase żeby zorganizować mały koncert, ale kiepsko nam idzie. Dzięki temu "koncertowi" byliśmy pare dolarów do przodu.

Nasz zespół składał się z dwóch gitarzystów- Luke i Michael- oraz z basisty czyli mnie. Każdy z nas śpiewał. Czasami oprócz gry na basie grałem też na zwykłej gitarze. Do pełnego składu brakowało nam perkusisty. Nie tak łatwo jest znaleźć w Sydney kogoś kto dobrze gra a przy okazji da się z nim powygłupiać.

Jednak cały czas nie mogę przestać myśleć o tajemniczej dziewczynie, którą chyba trochę zawstydziłem. Chciałbym ją jeszcze kiedyś spotkać. Wydaję mi się ża ma dobry gust muzyczny, skoro znała piosenkę Blink-182. 

Mike nie dawał mi spokoju i za wszelką cene chciał wiedzieć kim ona była. Tylko żebym ja jeszcze to wiedział. Mogłem się nie odzywać, kiedy zobaczyłem ją śpiewającą. Podszedł bym do niej po występie i wtedy bym chociaż wiedział jak ma na imie czy coś.

*

Chłopacy wyciągnęli mnie na lodowisko. Lubię jeździć na łyżwach ale nie bradzo mi to wychodzi. Jeżdżę najsłabiej z naszej trójki a oni cały czas to wykorzystują. Kiedy tylko zobaczą jakąś fajną dziewczyne od razu mnie na nią popychają.

Jadłem właśnie śniadanie kiedy moi przyjaciele wbiegli bez pukania do mojego domu. Dobrze że rodziców nie ma, bo słuchalibyśy wszysyc pogadanki mojej mamy. Traktuje ich ona jak własnych synów więc jeśli uczy wychowania jednego z nas, reszta też musi słuchać.

-Ubieraj się!- Michael zabrał mi z ręki kanapkę- lodowisko nie będzie czekać wiecznie

-Ej! jak chcesz to zrób sobie śniadanie- powiedziałem kierując się w strone drzwi..

-Dobra, dobra nie marudź. Idziemy- powiedzieli prawie w tym samym czasie i wypchnęli mnie z domu.

Przy lodowisko byliśmy pare minut przed 12. Sybko kupilismy wejściówki, wypożyczyliśmy łyżwy i weszliśmy na lód. 

 Na szczęście było mało osób i były to tylko dwie pary i rodzice z dziećmi. Luke zaczął popisywać się jak on to świetnie jeżdzi bez przewracania się itp. Ja zrobiłem jedno kółko i ustałem przy barierkach. Michael próbował naśladować naszego wspaniałego łyżwiarza ale cały czas się przewracał. W końcu zrezygnował i podjechał do mnie.

-I co, nie ma na kim oka zawiesić, nie ?

-Jak widzisz, nie ma nikogo. No chyba że interesują Cie miłe, starsze panie to jest ich tu parę- odparłem śmiejąc się

-Ha Ha bardzo śmieszne, ale wolę bardziej żywiołowe dziewczyny- powiedział i odjechał a ja pojechałem za nim.

Michael wyjechał na sam środek a ja za nim. Od razu wiedziałem że nie był to dobry pomysł ale nie miałem czasu na odwrót bo poczułem jak ktoś na mnie wpada i przewraca się a ja razem z tą osobą. Od razu poznałem tą dziewczyne.

-A nie mówiłem że kiedyś się spotkamy? Tylko nie myślałem że tak szybko- powiedziałem i zacząłem się śmiać.

Śmieszyło mnie to że się przewróciliśmy, że znów się spotkaliśmy a przede wszystkim mina tej dziewczyny.  Jeszcze tak zdziwionej osoby nigdy nie widziałem.

-Nawet się nie przedstawisz? Calum jestem- podałem jej ręke i wcale się nie zdziwiłem kiedy nie skorzystała z mojej pomocy.

-Madison- wstała i odjechała.

Trochę przypominało mi to wczorajszą sytuacje. Znów przede mną uciekła. Ciekawe czy jest taka niedostępna czy tylko udaje.

-Stary co to za dziewczyna? - spytał Luke

-To ta z wczorajszego wsytępu- opowiedziałem z uśmiechem a moi przyjaciele troochę się zdziwili

-Wziąłeś numer? Wiesz jak ma na imie? Umówiłeś się z nią? - zasypali mnie pytaniami 

-Nie, tak, nie 

-No to nasz kochany przyjacielu czas to zmienić- Luke i Michael wymienili się spojrzeniami- Jak ma na imię ta piękność?- zapytał Mike

-Madison, czekaj co ty chcesz zrobić. Chyba nie chcesz...- nie mogłem dokończyć bo moi przyjaciele złapali mnie za bluzę i zaciągneli w strone dwóch dziewczyn.

-Cześć. Ja jestem Michael, to jest Luke a Caluma już chyba poznałyście.- chłopak podał rękę odu dziewczyną a Luke zaczął przystawiać się do koleżanki Madison.

-Więc nasz wspaniały przyjaciel Calum chciałby dostać od ciebie numer- Spojrzałem na Michaela zdziwiony i lekko wkurzony a on tylko lekko wzruszył ramionami.

Miałem nadzieję że zdobędę od nij ten numer albo bardziej mój przyjaiel go dla mnie zdobędzie. 

-Hmm zastanówmy się- coraz bardziej zaczynało mnie irytować jej zachowanie, ale coż nie ocenia się książki po okładce. - Nie dostanie go- powiedziała i odjechała.

Tym mnie zaskoczyła.

-Przepraszam za nią. Ma trudny okres. Jestem Clary- dziewczyna która do tej pory rozmawiała z Luke'iem odwróciła się do mnie i podała swój numer- Jak coś to dzwoń do mnie. Jutro możemy wszyscy się gdzieś spotkać.

-Dobra, to jesteśmy w kontakcie- powiedział Luke za mnie - teraz lepiej do niej jedź bo się obrazi czy coś

-Do zobaczenia! - powiedziała Clary i odjechała w stronę Madison

-Już się z nią umówiłeś prawda? - zapytałem Luke'a

-Pfff, nie?

-To jak chcesz jeszcze przypudrować nosek czy coś to lepiej już się zwijajmy do domu- powiedział Michael a ja zacząłem się śmiać.

Luke musiał zawsze wyglądać idealnie kiedy spotyka się z dziewczynami.  To za nim zawsze szalala większość ślicznotek, ale jakoś nie przeszkadzało to ani mi ani Michael'owi. Wiemy że Luke nie zostawi nas i naszego "zespołu" dla pierwszej lepszej dziewczyny.

Kiedy wyszliśmy już z lodowiska udaliśmy się do mojego domu gdzie nagraliśmy nowy cover na YouTube. Wyszło idealnie jak zawsze. Oczywiście nie obyło się bez wygłupiania się, ale u nas to normalne. Nie nagraliśmy jeszcze filmiku który byłby normalny. 

Około 18 Luke musiał iść na spotkanie z Clary. Ja i Mike spędziliśmy resztę wieczoru grając na konsoli i oglądając filmy.

~

Nie wiem czy dobrze zrobiłam pisząc ten rozdział z perspektywy Calum'a 

Możecie mieć lekkie deja vu xd

Komentujcie czy wam się podoba i co sądzicie o postaci Madison :D

Do następnego xx

 + zmieniłam okładkę :)

Therapy // C.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz