25.'Spacer i nie miłe spotkanie'

440 19 0
                                    

Ashley

Gdzie on do cholery jest?!My tu leżymy głodne,a on gdzieś się włuczy.

Nagle do sypialni wszedł Dylan.Miał wszystko o co prosiłam.Uśmiechnął się do mnie szeroko i podał jedzenie.Zaczełam jeść.

Przez tą ciąże jestem ciągle głodna.Ja wyglądam gorzej niż wieloryb.Dylan mówi,że wyglądam ślicznie.Ja tak nie myślę.

40 minut później...

-Skarbie może pójdziemy na spacer?-pyta mnie chłopak.
-Okey,ale muszę się przebrać.
-To idź.Poczekam.-powiedział i pocałował przelotnie.-ja też idę się przebrać.

Powiedział i wyszedł z pomieszczenia.

-Dylan?-pytam
-Co?-wychyla się z garderoby
-Pomożesz mi wstać?

Podchodzi do mnie i podnosi z łóżka.

-Proszę bardzo.-mówi i pokazuje palcem na policzek.

Łapię jego twarz w obie ręce i całuje go namiętnie w usta.Odrywam się od niego bo zabrakło mi tchu.

-Później mi podziekujesz.-wyszeptał i poszedł.
-Chyba śnisz!-krzyczę i wchodzę do garderoby.

Zaczynam grzebać w szafie i wyjmuje ciuchy:

Zaczynam grzebać w szafie i wyjmuje ciuchy:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ubieram się w wybrany strój i wychodzę.Dylan czeka na mnie ubrany jak zwykle pociągająco:

Dylan czeka na mnie ubrany jak zwykle pociągająco:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Śmiem podejrzewać że robi to specjalne.

-Idziemy?-pyta i podaje mi dłoń
-Jasne.-mówię i biorę jago rękę.

Idziemy w stronę windy i jedziemy na dół.Wychodzimy i kierujemy się do naszego ulubionego parku.Jest tam pięknie.Ogólnie w Dubaju jest ślicznie.Szczególnie latem.Wchodzimy w jednom z parkowych alejek i chadzamy się powoli.Opieram głowę o ramię Dylana,a ten oplata mnie ręką w pasie i przyciąga do swojego boku.Oplatam go moimi małymi(w poruwnaniu do jego ciała)rączkami.Całuje go w policzek i powracam do poprzedniej pozycji.

-Kocham was.-powiedział i pogłaskał lekko mój brzuszek.
-My ciebie też.-odpowiedziałam i położyłam swoją dłoń na jego.

Nagle poczułam czyjeś ciało na swoim.Spojrzałam i zobaczyłam jakąś brunetkę.

-Cześć Dyluś!-piszczy takim mega przesłodzonym głosikiem.
-Aleksa?!-warknął rozłoszczony-czego ty chcesz?Najpierw chciałaś zniszczyć życie Daniela,Samuela,a teraz moje?!
-Dyluś ,bo ci coś pęknie.Ja tylko chciałam poznać tą o to panią.-wskazała palcem na mnie-widzę że poukładałeś sobie życie.-powiedziała i popatrzyła z pogardą na mój brzuch.

Amy się to chyba nie spodobało bo zasadziła mi mocnego kopniaka w jajnik.Cicho syknełam.

Skarbie czemu dokuczasz mamusi.To ten babsztyl się na ciebie dziwnie patrzy.-pomyślałam i pogłaskałam się czule po górze brzucha.

-Wynoś się z tąd Aleksa.-powiedział już spokojniej Dylan i chciał ją wyminąć.

Zaraz,zaraz czy to nie jest czasami ta laska co mi wysłała tego przebrzydłego sms-a?!Oj ja se z nią pogadam.

Wyrywam się Dylanowi i idę w kierunku Aleksy.Szarpię ją za ramię tak żeby patrzyła mi w oczy.

-To ty wysłałaś mi tego zasranego sms-a?!-pytam
-Oj chyba ci się nie spodobał.-zaczyna się śmiać.
-Powiem ci jedno.Nie zbliżaj się więcej do MOJEGO męża.-powiedziałam i poszłam w przeciwną stronę.

Złapałam Dylana za rękę i pociągnełam za sobą.Gdy dorównał mi kroku zaczął się śmiać.

-A tobie co?-zapytałam zdziwiona.
-To było słodkie MOJA żono.-powiedział i pocałował w czubek głowy...

Dziecko Mafii*ZAKOŃCZONE*#1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz