Rozdział 1.

1.9K 76 7
                                    

Na dole ważne pytania!👇
Miłego czytania.❤

~~~~~~~~~~~~~

Obie po zakończonym śniadaniu udały się do swoich sal na zajęcia. Hermiona miała teraz Eliksiry, a Ginny Mugoloznawstwo. Starsza Gryfonka trochę zniechęcona, pomimo tego, że był to jej ulubiony przedmiot, ruszyła w kierunku lochów. Lekcje mieli ze Ślizgonami, a więc zapowiadało się ciekawie, bo profesor Snape - według Gryfonów - faworyzował (dobrze napisałam?) swoich podopiecznych. Hermiona również była tego zdania, ale jej to nie przeszkadzało. Na koniec każdego roku miała Powyżej Oczekiwań. Co prawda chciała mieć Wybitny, ale wiedziała, że to i tak dużo jak na Króla Postrachu Hogwartu. W drodze do klasy spotkała Seamus'a i Nevilla. Postanowili pójść razem. Gdy doszli zauważyli, że nikogo nie ma i ze strachem weszli do klasy najciszej jak się dało. Dziewczyna zajęła swoje puste miejsce obok Harry'ego i spisała od niego, to co miał na napisane na pergaminie. Myślała, że profesor nie zauważył ich nieobecności i da im spokój. Niestety przeliczyła się i usłyszała chłodny głos swojego nauczyciela nad głową.

- No proszę proszę. Panna Granger spóźniła się na lekcje. Pięć punktów od Gryffindoru. - powiedział, ze złośliwym, prawie niezauważalnym uśmieszkiem, który nie umknął uwadze Hermiony.

- Przepraszam, panie profesorze. To już się nie powtórzy. - odpowiedziała mu przyciszonym głosem.

- Można wiedzieć, dlaczego się pani spóźniła, panno Granger? - spytał z irytacją w głosie.

Odpowiedziała mu cisza.

- A więc, dostaje pani szlaban. Proszę stawić się w moim gabinecie o godzinie 16.

- Dobrze, profesorze Snape.

- Dzisiaj na lekcji będziecie warzyć eliksir Żywej Śmierci. Przepis jest na tablicy. Do roboty! - ostatnie zdanie wykrzyczał i zasiadł za biurkiem sprawdzając eseje siódmoklasistów.

Hermiona od razu zabrała się za warzenie eliksiru. Harry praktycznie nic nie robił. Jedyna rzecz jaką robił to siekanie składników, które podała mu jego przyjaciółka. Skończyli dość szybko, bo dziewczyna naprawdę lubiła Eliksiry i zastanawiała się o poproszenie o staż. Nauczyciel, z którym miałaby go odbyć, wystarczająco ją odstraszał i na razie nie miała zamiaru się tego podejmować. Po zakończeniu swojej pracy przelała ciecz do flakonika, podpisała i odłożyła na biurko Przerośniętego Nietoperza. Czekając na dzwonek postanowiła zacząć czytać podręcznik do następnych zajęć. Gdy się go doczekała, wyszła z lochów i skierowała się w kierunku sali do Transmutacji.

~~~

Lekcje minęły jej strasznie szybko i postanowiła, że po obiedzie przed szlabanem uda się do biblioteki. Wybrała parę książek o eliksirach dla zaawansowanych i udała się do gabinetu Nietoperza.

Szlaban wyglądał jak każdy inny u niego. Musiała wyszorować osiem kociołków. Zajęło jej to dwie godziny, bo kociołki, które przyszło jej czyścić były wyjątkowo brudne. Po skończeniu pożegnała się z profesorem, życząc mu dobrej nocy. Zmęczona poszła w stronę swojego domitorium. Gdy tak szła zdawało jej się, że za oknem zauważyła chłopaka, który przyśnił jej się wczorajszej nocy. Szybko zamrugała kilka razy, a gdy skończyła, go już tam nie było. Stwierdziła, że po prostu jest zmęczona i się jej zdawało.

~~~~~~~~~~~~~~~~

Hejka, to znowu ja.

Mam pytanie a w zasadzie pytania, ale to zaraz.

Nie jestem do końca przekonana czy pisać dalej. Dziwię się, że ktoś to w ogóle czyta.

A więc pytania:
1. Czy mam pisać dalej?
2. Jeśli tak, to czy pisać z perspektywy poszczególnych bohaterów?
3. Czy rozdziały mają być dłuższe co za tym idzie będą rzadziej wstawiane?

Liczę na to, że mi odpowiecie, bo mam mały mętlik w głowie. Jeśli widzicie jakieś błędy to proszę o napisanie ich. Postaram się je poprawić.

Buziaczki

Nie Uciekniesz || TMR X HG (Tomione) ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz