Rozdział 8

10 2 0
                                    

Raczej olałam te słowa, położyłam się i zasnąłem.
Obudziła mnie rozmowa Liama z.... jego dziewczyną? Tak to była chyba jego dziewczyna. A raczej nie rozmowa tylko kłótnia  z nią.

- Zamknij się! - Krzyknęła na pół przytomna Vi.

Chłopak się tylko na nią spojrzał i wrócił do kłótni.

Postanowiłam się ogarnąć. Wstałam z łóżka wzięłam torbę z ciuchami i poszłam do łazienki. Ubrałam się w białą luźną koszulkę i czarne spodnie. Włosy związałam w luźnego koka i wyszłam z pomieszczenia. Gdy ja się ogarniałam w między czasie wszyscy już byli na nogach. Po mnie do łazienki poszła Vi.
Ja usiadłam na łóżku i chwyciłam telefon aby przejrzeć media społecznościowe.

- Musisz nam pomóc. - Powiedział Chris siadając obok mnie.

- Nie mam zamiaru wam w niczym pomagać. - Odpowiedziałam patrząc się na chłopaka jak na kretyna.

- No weź. - Odpowiedział.

- Zależy o co chodzi. - Odpowiedziałam.

- Chodzi o Vi. - Powiedział Liam siadając po drugiej stronie.

- W sensie.

- Pomożesz nam wkręcić Vivian? - Zapytał Chris.

- Nie ma mowy. - Odpowiedziałam bez zastanowienia.

- No weź.

- No ale jak chcecie ją wkręcić?... - Zapytałam.

- No, że ją kocham i wogóle. - Powiedział Chris.

- Po co?...

- Bo nam się nudzi i nie mamy co robić.  - Odparł Liam.

- No to już wasz problem, nie mój. - Powiedziałam wstając z łóżka.

- No weź nie bądź sztywniarą. - Powiedział Chris.

- No ale jak wy chcecie to zrobić?... - Zapytałam.

Nagle dziewczyna wyszła z łazienki.

- No to patrz. -Powiedział Chris.

Podszedł do dziewczyny. Pocałował ją. Ta walneła go z pięści.

-  Pojebało cię?! Nigdy więcej tak nie rób! - Była zła.

- No ale tu mnie tak pociągasz i podniecasz jak jeszcze nikt inny. - Mówił.

- No to masz problem. - Odparła.

- Czyli nie będziesz ze mną.... - Powiedział ze smutną miną.

- Czy tobie do końca na łeb padło?! - Powiedziała i wyszła z pokoju.

- Co to było. Do reszty wam odbiło?!

- O już nie bądź taka święta. - Odparł Liam.

- Zamknij się. - Odparłam.

- Tak też cię lubię. - Powiedział uśmiechając się do mnie.

Chłopaki wyszli z pokoju coś zjeść, a ja zostałam sama w pomieszczeniu.
Położyłam telefon na szafce nocnej. Zamierzałam wyjść z pokoju gdy dostałam wiadomość.

Numer zastrzeżony:

Ślicznie wyglądasz w tej bluzce.

"Wiem" - pomyślałam. Nie przejęłam się za bardzo tą wiadomością. Stwierdziłam, że ktoś robi sobie żarty. Lecz dostawałam już wcześniej takie smsy. Odłożyłam telefon spowrotem na szafkę. Byłam już przy dżwiach kiedy ktoś zadzwonił.

Numer zastrzeżony...

Odebrałam.

- Hallo. - Powiedziałam nie pewne.

- Masz śliczny głos. - Usłyszałam męski głos po drugiej stronie słuchawki.

- Kto mówi? - Zapytałam.

- Twój najlepszy przyjaciel. - Odpowiedział.

- Moją najlepszą przyjaciółką jest Vivian. - Odparłam.

- Tak wiem. Wiem o tobie więcej niż ci się wydaje. Spokojnie Vivian też się zajmę. - Powiedział i się rozłączył.

Szybkim krokiem wyszłam z pokoju i zeszłym na dół na śniadanie.
Usiadłam koło Vi.

- Wszystko w porządku? - Zapytała.

- Tak. - Uśmiechnęłam się. 

- Okej. - Odpowiedziała i sięgnęła po sok pomarańczowy stojący obok Chrisa.

- Mogłem ci go podać. Wystarczyło poprosić.  - Powiedział i uśmiechnął się. 

Dziewczyna wytkneła mu język i spuściła wzrok na talerz.

- Dzieci zbieramy się. Idziemy zwiedzać resztę miasta. - Powiedziała nauczycielka.

Wszyscy szybko zjedli i poszli do swoich pokoi uszanować się. Po dobrych 40 minutach byliśmy już gotowi do wyjścia. Chwyciłam telefon do ręki.

Numer zastrzeżony.

Nie pozbędziesz się mnie tak łatwo.

Zeszliśmy na dół. Wyszliśmy z hotelu i wsiadliśmy do autobusu. Po 2 godzinach ciszy dojechaliśmy na miejsce. To było jezioro
lagos de covadonga. Jednym słowem byłao cudowne. Woda była błękitna. Niebo miało lekkie puchowe chmury słońce świeciło dość mocno. Jezioro było otoczone zielenią i górami. Większymi i mniejszymi. Aby wejść do wody trzeba było wejść na tę góry.

Weszliśmy z autokaru i zaczęliśmy wchodzić na wyżyny

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Weszliśmy z autokaru i zaczęliśmy wchodzić na wyżyny. Gdy dotarliśmy na miejsce Vi zajęła koszulkę i wyskoczyła z najwyższej góry do wody. Oprócz zjebki onmd nauczycielki i było fajne. Nawet dogadaliśmy się z chłopakami. Mogę powiedzieć, że było naprawdę fajnie. Zlapaliśmy z nimi lepszy kontakt i fajnie się razem rozmawiało.
Zrobiło się późno, więc wróciliśmy do hotelu.
Gdy weszliśmy do pokoju cały czar prysnoł.

Co zrobią chłopaki w nocy?

Czy wiadomości do dziewczyny mogą okazać się naprawdę groźne?

☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆

HEJ. TO ZNOWU JA. ROZDZIAŁ POJAWIŁ SIĘ COŚ SZYBKO. NASTĘPNY BĘDZIE ZA PARĘ DNI.
POZDRAWIAM

Be With Me Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz