~10~

6 2 0
                                    

Jess

Wylądowaliśmy!!!
Rozejrzeliśmy się wokół i rozpoznaliśmy teren.Przez to że musieliśmy użyć magi darów ,która nie wiem jakim cudem zadziałała niestety wylądowaliśmy nie w tym celu co chcieliśmy dlatego do zamku mamy jakieś 20 minut drogi.

-To jakaś istna demolka,patrz ile tu jest szkód! I pomyśleć że to wszystko zrobił jeden demon i to tak w krótkim czasie..-odezwal się Ash.Tak to prawda wszystko tu jest porozwalane a niektóre domy nawet się palą.

-Dziwne że rada nic nie robi skoro to tylko jeden demon którego mogliby szybko zgładzić-odrzekłam.Aby nie tracić czasu ruszyliśmy przed siebie,moglibyśmy użyć naszych skrzydeł jednak rada moglaby wtedy nas wykryc,więc lepiej nie ryzykowac...

-Wiesz jaka jest rada,oni nawet palcem nie kiwną pomimo że moga wiele zdziałac.-oznajmił.Tak to prawda rada nigdy nie była skłonna do pomocy zawsze uważałam ich za bandę egoistów na wysokim miejscu.

Ari

Czytajac te księgi dowiedziałam się już chyba wszystkiego czego można.Wiem nawet jak stworzyć portal jednak próbowałam wiele razy ale żadnym nie mogłam przejść,tak jakby coś mnie blokowało.Może ten demon coś z tym zrobił abym mu nie uciekła..

Nagle usłyszałam jakieś głosy na dole..Wziełam mój drugi sztylet,który wziełam sobie znowu ze zbrojowni i podkradając się ruszyłam na dół. Wykonałam salto ze schodów i ruszyłam w stronę przeciwników?? Zaraz zaraz przecież on był jeden.

Postacie zaskoczone obrotem wydarzeń szybko odwróciły się,gdy ujrzałam ich twarze kamień spadł mi z serca...

Lucas

Nie dość że moja siostra siedzi zamknięta w podziemiach z jakimś demonem to jeszcze te dwa upadle demony ruszyły jej na pomoc!! Ja rozumiem że Jess jest moją przyrodnią siostrą i myśli że jej się upiecze,ale mogli to ze mną obgadać napewno bym im jakoś pomógł!Cholera Jasna teraz muszę sam ratowac całą trójkę!

Poszłem do toalety wziąść kąpiel aby się uspokoić.Gdy nalewałem wodę, drzwi otworzyły się a w nich stała Elena.

-Co powiesz na wspólną kąpiel?-mrukneła.Ahh kochana wie jak mi poprawić humor.

Chris

Nie kontrolowałem swojego ciała.To tak jakbym byl w swoim ciele ale nie ja nim kierował.Coś musialo opętać moje ciało,na szczęście rada założyła barierę dzięki której to coś nie może przedostać się do innych światów.Pomimo że wybiłem a raczej to coś co we mnie siedzi wybilo miliony osób nadal czuję że ktoś tu jest,czuję tej osoby aurę.Jescze niedawno ta osoba była sama jednak teraz wyczuwam wokół niej jeszcze dwie aury..Boję się że to coś zabiję ich a ja znowu bedę musiał na to patrzeć..

Ari

-Boshe,jak dobrze że jesteście-krzyknełam i ruszyłam w stronę Jess i Asha.Przytuliłam się do nich.Po raz pierwszy odkąd zostałam tu sama poczułam nadzieję na to że uda mi się przeżyć.

Opowiedziałam im wszystko co zobaczyłam i objaśniliśmy strategię.Ash wymyślil że najlepiej jakbyśmy wzieli go od tyłów z nienacka.

-Nie możemy czekać na jego ruch musimy sami go wykonac aby go zaskoczyc-oznajmil i ruszył w stronę zbrojowni aby nas należycie uzbroić i przygotowac na bitwę.Zostałam z Jess sama.

-Jess,nie zapominajmy że tam jest Chris on tam napewno jest!Musimy go ocalić z łapsk tego demona!-ryknełam,poczułam że łza spływa mi po policzku..Nie rozumiem tylko dlaczego skoro nic do niego nie czuję.

-Spokojnie,odprawimy egzorcyzmy i pozbędziemy się tego gówna-okrzykneła optymistycznie.Zaraz po tym przyszedl Ash dał nam wszystko co potrzebne a my to ubralismy o wypiliśmy eliksiry które nam zalecił.Osobiście wypiłam jakiś na wzmocnienie i na wysoki skok.Jess wypiła jakiś odpowiedzialny za atak,skok i odporność na uderzenia.A Asthton wszystko to co Jess tylko jeszcze jakiś na polepszenie jego mocy anielskich,które mu się uaktywnily bo jakiś tam eliksir od rady przestal działać.

Gotowi i zwarci wyszyliśmy z zamku i ruszyliśmy w poszukiwaniu tego gnoja.

-Masz,to eliksir na tropienie zapomniałem ci go dać-Ash podał mi zielony flakonik a ja wypiłam substancje na jednym deszku.Nie smakowal jakos najlepiej ale to nie czas na narzekanie.

Momentalnie moje oczy zobaczyły jakieś czerwone ślady z których palily się promyczki, to tak jakby podświadomość specjalnie mi je pokazywała.Oznajmilam reszcie że wiem gdzie iść i zaczeliśmy biegnąć za śladami.Gdy dotarliśmy do ich końca zobaczylismy postać Chrisa.Wzieliśmy go od tyłu jednak w czas się zorientował i zrobil unik. Ash zaczął nacinać jego brzuch dwoma beretami (czyt.dwoma nożami) jednak zanim się zorientował już leżał na ziemi. Jess pomogla mu się podnieść i razem ruszyli na niego atakując. A ja ? Stoję jak jakaś jebana oferma i nie wiem co ze sobą zrobic.Nie pozwolę im teraz zginąć nie prze ze mnie.Ruszylam w stronę Chrisa i nacinałam go w plecy,on zgrabnie się odwrócił i walnął mnie młotem,następnie młot magicznie przemienil się w sztylet a on przebił mi nim serce.Ból rozległ się po moim całym ciele.Nigdy nie zastanwiałam się jak umrę ale zrobiłam to dla przyjaciół.Poświęciłam się dla nich..A teraz odchodzę w spokoju...

Hejaa💞
Tak wiem smutne te zakończenie rozdziału .Ale nie martwcie się to jeszcze nie koniec książki😂😂😂
Do następnego❤💕💋

~Floating dreams~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz