W końcu jestem!!
I mam nadzieję że będę mieć czas na pisanie.❤💞Ari
W tym momencie myślałam tylko o tym jak ucieknąć od tego potwora. Mam dwie opcje:
Opcja A-ładnie poprosić o wypuszczenie.
Opcja B-Wyskoczyć jakimś cudem z samochodu.Oczywiście postawiłam na opcję B.Szybko chwyciłam za uchwyt otwierający drzwi i zwinnie wyskoczyłam na drogę. Postać się chyba tego nie spodziewała bo zanim zareagowała już podnosiłam się z ziemi i biegłam w odwrotną stronę do jego trasy.
Biegłam najszybciej jak mogłam.Adrenalina wypełniała moje ciało,to pewnie dzięki niej biegłam niczym maratończyk.
Nagle z dupy przede mną wyrósł ten Asho-potwór.No i nici z mojej honorowej ucieczki. Bylam pewna że moje życie może się zaraz szybko skończyć.Nagle przypomniałam sobie że ćwiczyłam parę rzeczy na treningu,więc może moje szansy wzrosły o jakieś 5%?Stanełam w pozycji bojowej i czekałam na jego ruch.Postac wystartowała z prędkością światła w moją stronę.. Ja nazbierałam w sobie cała swoją energię jak mnie uczyli i użyłam jej ciosem w mostek potwora...
Potwór poleciał na jakiś kilometr?!! Sama nie dowierzałam w to co właśnie widziałam...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Lucyfer-Jak to do cholery znikła?!!!!-ryknąłem na caly zamek.Właśnie się dowiedziałem że jakby nigdy nic moja siostra wróciła sobie na ziemie i to bez żadnej ochrony!!
-Musiała wziąść ze sobą siostrę bo sama by nie dała rady.-oznajmił Ashton.Niezły z niego kumpel jednak on i jego brat mogli jej bardziej pilnować...
20 minut później
Opracowaliśmy już każdy szczegól i bracia oraz kilku moich żołnierzy leci na ziemie jej szukać.Ehh czemu ona wogule uciekła skoro tutaj ma wszystko?!!
Ari
Właśnie dobiegłam do domu mojej dawnej mamy.Potwór po moim uderzeniu się nie ruszał dlatego wykorzystałam to do ucieczki.
Wbiegłam do domu i opowiedziałam mamie co miało miejsce, a zaraz po tym ona zadzwoniła po moją siostrę.Wspólnie w 3 ustaliłyśmy że musimy to jakoś powiedzieć mojemu bratu bo bez sensu go okłamywać skoro może to być jakiś znak?
Szybko się spakowałyśmy,wziełyśmy rzeczy które kupiłyśmy i ruszyliśmy w środek tunelu,który przeprowadzi nas wprost do zamku Lucasa.
W zamku
Dostalyśmy niezly ochrzan od mojego brata za to że uciekłyśmy.Podobno tak się martwił że aż wysłał po nas jakieś wojsko.Opowiedziałam mu o tym co mi się przydarzyło na co on odpowiedzial żebym następnym razem go uprzedzała gdy bedę chciała odwiedzic kogos na ziemi bo wiele istot chcę mnie zabić bo przez wyssanie krwi takich jak ja,ich moc wzrasta i stają się dwa razy silniejsi.
Wróciłam do swojego pokoju,cały swój zapasik jedzenia który kupiłam na ziemi schowałam pod łóżko tak aby mi nikt go nie zabrał i abym miala szybko dostęp do niego.Wyjełam swój laptop z plecaka i polozyłam go na łóżku tak aby zaraz go uruchomic i coś sobie obejrzeć gdy wrócę z łazienki.
Wziełam kigurumi i ruszyłam do łazienki w celu umycia się.Gdy skończyłam,wysuszylam włosy i ubrałam onesie a następnie ruszyłam w stronę łóżka i odpalilam kolejny odcinek the 100. Oglądałam z zaciekawieniem kolejny odcinek w którym Clarke próbuje uratować resztę od śmierci gdy nagle ktoś wbil mi do pokoju.
Obejrzałam siebie lecz nikogo nie zobaczyłam,na ziemi leżało jakieś pudełko którego wcześniej tu nie było .Wzielam je do rąk,rozerwałam opakowanie i zajrzałam do środka.Był tam list i coś jesscze owinięte w papier.Siegnęłam po list, pisało na nim :
Witaj Arriano !Widzę że pokonałaś jednego z moich ludzi...Dlatego mam dla ciebie mały prezent.. Otwórz go zanim przeczytasz resztę...
Wziełam to coś w papierze do rąk i odkręcilam papier.To co ujrzałam too tooo...
-AAAAAAAAA!!!!-krzyknełam na cały głos. To było ludzkie serce!!!!!
Wziełam ten list do rąk zanim ktoś tu się zjawi i doczytałam..
Pewnie zastanawia cię czyje to serce? Zaskoczę cię to serce Christofera,jeśli mi nie wierzysz sama to sprawdź.. Krew za Krew moja droga.
Ps.Przygotuj się,niedługo cię znajdę!
Właśnie kończyłam czytac ostatnie zdanie gdy ktoś otworzył drzwi i do mnie podszedł.Była to Jess,pokazałam jej to wszystko a ona zawołała mojego brata i Asha.
-Coś tu nie pasuje,przecież jeszcze kilka minut temu widziałem Chrisa w kuchni-oznajmil Ash
Wszyscy jak jeden mąż podnieśliśmy się i pobiegliśmy w stronę kuchni.Weszliśmy przez próg,nie było nic nadzwyczajnego jednak gdy skręciliśmy w stronę ,,zagłębienia" kuchni ujrzałam krew pod lodówką... Zerknęłam w jej stronę a reszta ruszyla w moją stronę.Za lodówką schowanw bylo cialo Chrisa z ,ktorego nadal pokapywala krew.
Zamarlam na ten widok.Ledwo co go poznałam a on już umarł i to z mojego powodu?!!
-Szybko, weźcie go do medyka!! Ari ty szybko leć x Ashem do laboratorium niech szybko zbadają twoją krew może nada się żeby go orzywić!-krzykneła Jess.Byla strasznie podenerwowana ale co ja się jej dziwię.
-Czekaj,czekaj jak to ożywić??-zapytałam przerażona, nie uslyszalam odpowiedzi tylko już bylam ciągnięta w stronę laboratorium.
Kilka minut później
Siedziałam na jakimś krześle i czekałam na moje wyniki.W między czasie Ash mi opowiedział że moja krew jest wstanie go ożywić jeśli mam odpowiedni procent krwi demona.
Pani w białym kitlu podała mi mój folder w którym były moje wyniki.Zerknełam na nie i kamień spadł mi z serca.
-I jak?-spytal Ash.Widać że pomimo nie lubi się z bratem to nie chcę aby tak on zakonczył swój żywot.
-Mam 70% krwi demona!Czyli jest to wiecej niż 60% i uda się uratować Chrisa!-wykrzyknełam uradowana.Twarz Asha wyrażała tylko jedno-ulgę.
Ruszyliśmy w sronę medyka gdzie obecnie znajdywał się Chris,który był przygotowywany do transfuzji krwi.
Gdy dotarliśmy na miejscu wszystko było już gotowe,upewniłam resztę w przekonaniu że wyniki są pewne i lekarz zaczął podpinać do mnie jakieś kabelki.Medyk oznajmil że najlepiej mnie uśpi aby wszystko poszło pomyślnie.
Ash
Ari jest już pogrążona w śnie i przetaczają jej krew.Po tym zabiegu ,,wczepią" serce mojemu bratu i dzięki krwi Arriany on przeżyje.
Kilka minut później
Mojemu bratu właśnie wkladają serce ,które zostalo mu wyrwane.Nagle on wybudza się a lekarze odczepiają kable od Ari widzę to wszystko trochę przez mgłe,tak jakby coś się zaraz miało stać.Mój brat podnosi się z łożka szpitalnego niczym robot,jego tęczówki są CZERWONE?? W tym momencie już wiedziałem że coś poszło nie tak i że może to mieć nie odwracalne skutki...
Hejencja❕
Wiem wiem długo mnie nie było i macie prawo mnie zabić.
Jednak już jestem i będę sie starać aby rozdziały dodawane były raz w tygodniu. Mam nadzięję że ktoś jeszcze został 😂😂😂
Do następnego💋
CZYTASZ
~Floating dreams~
FantasíaMam na imię Ariana mam 17 lat. Pewnego razu odkrywam coś co do końca życia nie pozwoli mi żyć jak kiedyś.. Muszę zapoznać się znowym życiem i je zakceptować bo inaczej mnie zabiją.. Pytanie tylko czy chcę być jedną z nich? W podjęciu decyzji pomaga...