Kiedy zabiera cię na randkę i całujecie się po raz pierwszy, drugi (S a n j i)

170 10 0
                                    



S A N J I



    Nasz ukochany blondyn postanowił zabrać na romantyczny piknik, przy świetle gwiazd. Doskonale wiedział, że przez popłoch fanów nie macie chwili dla siebie. Liczył, że jakoś poprawi Ci humor. Miał już wszystko uszykowane. W ładnie zapakowanym, wiklinowym koszyku, znajdowały się różnego rodzaju specjały, które były autorstwa pokładowego kuka. Chciał, aby ten czas stał się dla was niezapomniany.

    Przyszedł po ciebie pod twoją kajutę, uprzejmie pukając. Gdy usłyszał zaproszenie do środka, otworzył drzwi i zobaczył anioła. Rajska aura, która roztaczałaś tego wieczoru, to ciężkie przeżycie dla blondyna. Jeszcze bardziej pobudzałaś jego brudne myśli. Chłopak nie chcąc niczego zepsuć, zmusił się do uspokojenia. Wyglądałaś naprawdę prześlicznie. Idealnie dopasowana sukienka, buty i dodatki czyniły z ciebie cudowną istotkę. Nie mógł wyjść z podziwu.

    Po pół godzinie dotarliście na miejsce. Sanji zaplanował wszystko. Spędzicie czas trochę na plaży. Chłopak szybko rozstawił duży koc, a zaraz potem kolejno swoje potrawy. Widząc to, uśmiechnęłaś się szeroko. Klasnęłaś radośnie w ręce. Wreszcie jesteście sami i nikt wam nie przeszkadza. 

    Najpierw jedliście i przy okazji rozmawialiście o błahych sprawach. Atmosfera wam tylko sprzyjała. Jak na wieczór było ciepło, a fale odbijające się od plaży nadawały przyjemny dźwięk. Funkcje jedynego światła pełniły gwiazdy. Kiedy zjedliście do syta, blondyn sięgnął go grzane wino i nalał je wam do sporej wielkości kieliszków.

    Wznieśliście toast za waszą świetlana przyszłość, za kolejne nowe przygody i za spełnienie swoich najskrytszych marzeń. Grzane wino smakowało ci. Blondyn wybrał pół słodkie, czerwone wino. Idealnie wpasowało się w klimat randki. Zapierało ci dech w piersiach, jak chłopak się przygotował. Doceniałaś to i w podzięce cmoknęłaś go w policzek. Spowodowałaś, ze się minimalnie zawstydził. Niestety musiałaś mieć MAŁE ALE. 

    Kuk wyznając ci uczucia, pocałował cię. Tym samym skradł twój pierwszy całus. Szkoda, że następne całuśne pieszczoty wcale się nie odbyły. Posmutniałaś momentalnie, bo liczyłaś na małe muśniecie warg. Odsunęłaś się od niego. Sanji zauważył twój żal i szybko domyślił się, o co biega. Szybko nabrał kolorów na twarzy, bowiem popełnił FATALNY błąd. Od czasu wyznania uczuć nie pocałował cię. Przybliżył się do ciebie i delikatnie cmoknął w malinowe usta. Na początku poznawaliście smak swoich ust, by potem przejść do co raz gorętszych buziaków.


One Piece: ScenariuszeWhere stories live. Discover now