#1 Może jednak kółko naukowe?

478 30 0
                                    

Zawsze mnie zastanawiał, dlaczego nastolatki w filmach, których akcja  działa się w szkole dekorują swoją szafkę, przyklejają zdjęcia i inne duperele. Jestem uczennicą amerykańskiego liceum od tygodnia i wciąż nie rozumiem. Bo przecież ktoś może w ten sposób zobaczyć twoje prywatne zdjęcia albo zobaczyć  twojego  idola na zdjęciu z serduszkami albo bez koszulki, bez sensu.
- Shuri? - Z rozmyślań wyrwał mnie Peter ,,Niania,, Parker - Idziesz na kółko naukowe?
- Po co?- Wiem, że powinnam się angażować w ,,Życie szkolne".  I ludzie z kółka są mili. Ale jakoś tak nie za bardzo tam pasuję. Nie mówię, że nie są inteligentni, ale ogólna wiedza w każdym zakresie to nie moje klimaty. Wolę się skupić na fizyce i robotyce. Po co znać się na wszystkim po trochu skoro można być mistrzem jednej lub dwóch dziedzinach.
- Bo przydałby nam się geniusz taki jak ty. - MJ wtrąciła się w naszą rozmowę po czym usiadła obok Petera. - A dokładniej ty. - Pokazała na mnie widelcem.
- Pod koniec semestru mamy ogólnokrajowy konkurs naukowy i będziesz nam potrzebna. - Kontynuował Pete.
- Tym bardziej, że paskud jest wykluczony z konkursu za jego wybryk sprzed dwóch lat. - Pokazała na bruneta, który zrobił minę zbitego psa. Zbliża się i niania numer dwa.
- Znowu cię męczą o koło naukowe?- Spytała Ramit siadając ze swoją tacą obok mnie. - Mam ich pogonić?
- Zdecydowanie to nie będzie potrzebne. - Chłopak uśmiechnął się głupio. - Bo tym razem Shuri się zgodzi. Prawda Shuri? - Spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem. A Michelle dynamicznie pomachała głową na tak.
- Okej, powiedzmy, że mogę dzisiaj zajrzeć na zajęcia. - Para przybiła żółwika, po czym wreszcie zaczęli jeść swoje porcje obiadowe. Obróciłam się w stronę Ram, która właśnie kończyła jeść sałatkę.
- Poczekasz na mnie, co? - Spojrzała na mnie wzrokiem, który mówił wszystko. - Znaczy wiem, że i tak musisz, ale chcę udawać, że nie musisz. - Podniosła lewą brew w geście zdziwienia.
- A więc księżniczko z Wakandy, siostro króla zaczekam na ciebie. - powiedziała, po czym wróciła do swojego talerza. A ja tylko przewróciłam oczami.
Po skończeniu jedzenia wróciliśmy do klasy na chemię. Właściwie to fascynujące jak prostych rzeczy się uczą choć chemia to jedyny przedmiot, który raz mnie zaskoczył, naprawdę. To pewnie ze względu na to, że chemia nie jest moim konikiem.
Później już był tylko angielski i matematyka, nic wielkiego i ciekawego.

Idąc wraz z Ramit na kółko naukowe rozmawiałyśmy o planach na nasz pierwszy weekend w Nowym Jorku.
- Szczerze Ramit sądzę, że Powinnyśmy się udać do muzeum Kapitana Ameryki.
- Shuri to nie jest nic ciekawego. Przecież znałaś Steve osobiście.
- Wiem, ale to ważnie miejsce dla historii USA - Nalegałam dalej- A w niedzielę możemy pojechać tak, jak chcesz do Central parku.
- Wiesz, że i tak muszę się zgodzić?- Nawet na mnie nie spojrzała tylko głęboko westchnęła.
- Wiem - Uśmiechnęłam się szeroko. Po czym otworzyłam drzwi do klasy. - Hey! - Wzrok kilku osób skierował się na mnie. Więc im pomachałam.
- Hey. - Michelle pokazała ręką na dwa miejsca obok siebie.- Usiądzie tutaj.
- Nie dzięki MJ ja tylko pilnuje Shuri. - Powiedziała Ramit siadając na ciemnej podłodze i wyjmując książkę o rafach koralowych z plecaka. Ja usiadłam obok ciemnoskórej.
- Oficjalnie otwieram osiemdziesiąte szóste posiedzenie ''Koła naukowego Mitown''- Powiedziała oficjalnie dziewczyna. - Dziś zajmiemy się doborem uczestników przyszłego składu zespołu konkursowego i rozdaniem pierwszych materiałów, których każdy będzie musiał się nauczyć. Podkreślam każdy, nie tylko główny skład. Uff - Przewodnicząca głęboko westchnęła - Skoro oficjalnie mamy otwarcie "posiedzenia" z głowy to, zapewne wszyscy znacie już Shuri, która od dzisiaj jest nowym członkiem kółka.- Znowu pomachałam wszystkim - Do głównego składu jak już możecie się domyślać dołączy nasza nowa pani ''Geniusz", Betty, Cindy, Ned, Abraham, ja i w rezerwie Flash.
- Nie znacie się na prawdziwym geniuszu - Skomentowal Flash. Na co Michelle pokręciła głową.
- Ty jesteś geniuszem, a Peter nie jest łamagą- MJ zaśmiała się pod nosem z własnego komentarza.
- Dzięki wielkie - Spidey nawet nie podniósł wzroku z nad telefonu. - Cała grupa włącznie ze mną zaczęła się śmiać. To nie tak, że chłopak był łamagą, tak naprawdę był wysportowany i silny. Tyle, że jego znajomi  ze szkoły o tym nie wiedzieli. Ponieważ ukrywał swoje nadludzkie zdolności. Brunet uważał, że problemy związane  z jego drugą tożsamością nie są mu zdecydowanie potrzebne w szkole.
- Michelle? Co z tymi materiałami? - Blondynka siedząca przy drugim końcu stołu, patrzyła wyczekująco na przewodniczącą kółka.
- Tak oczywiście. - Dziewczyna natychmiast zaczęła wyjmować coś z plecaka. - Tutaj macie materiały, z których będziemy odpowiadali za tydzień - Rozdała wszystkim pliki kartek spięte niebieskimi spinaczami - A tu na za dwa tygodnie. - Teraz kartki były spięte żółtymi spinaczami. - Za dwa dni przy panu Harringtonie przeczytamy regulamin konkursu i pierwszy raz zaczniemy powtarzać materiał, ale jeszcze nie będziecie musieli tego umieć. I to w sumie tyle dzisiaj i tak więcej nie ogarniemy.

The One From Wakanda ~Shuri~ |Peter Parker|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz