#3 Nie rób sobie tego

289 24 3
                                    

Moje cudowne nianie odprowadzały mnie do domu. A właściwie to Pete nas doprowadzał do domu. Dokładnie to postanowił zrobić, gdy po szkole odprowadziliśmy MJ i Neda na przystanek. Długi czas szliśmy w milczeniu. Aż do momentu, gdy pająk dostrzegł sklep z gadżetami superbohaterskimi.
- Czekajcie! Musimy tu zajrzeć. - Powiedział podekscytowany chłopak.
- Nie, nie musimy. - Rzekła Ramit.
- Daj spokój Ram, jak dziecinka chcę to niech zajrzy. - Poklepałam dziewczynę po ramieniu po czym poszłam za chłopakiem w stronę wejścia do sklepu.
- Dzień dobry Pani Jackson. - Powiedział Peter już na progu sklepu.
- Dzień dobry Peter. Co u cioci? - Zapytała około 40- letnia kobieta.
- W porządku - Nastolatek przyjaźnie się uśmiechnął. Ram oglądała kubki z podobizną mojego brata w kostimie Czarnej Pantery. - Przyszło moje zamówienie?
- Jasne. - Kobieta zaczęła grzebać pod ladą - Kim są twoje towarzyszki?
- To przyjaciółki ze szkoły. Shuri i Ramit - Kolejno wskazał na mnie i moją przyjaciółkę.
- Miło was poznać. - Powiedziała podając Pajączkowi paczkę. Pete zapłacił i skierował się w stronę wyjścia.
- Dziękuję. Do widzenia. - Pomachnął jej.
- Do widzenia. - Ja i Ram również się porzegnałyśmy.
- Ocho widzę, że jesteś stałym bywalcem Peter. - Uśmiechnała się do chłopaka.
- Czy ty znasz wszystkich ludzi z Queens? - Zapytałam.
- Ja? Nie, to May zna wszystkich. Tak Ram jestem stałym klientem. A to prezent dla Neda na urodziny.
- Kiedy Ned ma urodziny? - Zapytałam ponieważ o niczym nie wiedziałam.
- W przyszły wtorek. Pewnie jeszcze was zaprosi na coroczną małą imprezkę. - Mówił wesoło chłopak.
- Myślisz? - Rami jakby nie dowierzała.
- Jasne właściwie to już jesteście częścią naszej małej naukowej rodzinki. Teraz się już nie wykręcicie.
- Należę do kółka od czterech dni. - Stwierdziłam.
- A ja wcale. - Dodała dziewczyna.
- Trudno to nie mój problem. - Odparł Pete.
- Shuri? W coś ty nas wpakowała? - Patrzyła na mnie z przerażeniem.
- Nie wiem. Petera pytaj on w tym siedzi od kilku lat. - Chłopak prychnął, nagle  zatrzymał się i zaczął rozglądać.
- Peter? Wszystko wporządku? - Zapytałam zaskoczona jego zachowaniem.
- Nie. - Spojrzał na swoje ramię, na którym zjeżyły mu się włoski. Ponownie zaczął się rozglądać. - Przepraszam dziewczyny, ale chyba muszę was zostawić.
- Co się dzieje? - Rami złapała chłopaka za ramię.
- Jeszcze nie wiem.
- Może, mogłybyśmy Ci pomóc? - Skoro... 
- Nie Shuri. - Błyskawicznie odparła ciemnoskóra dziewczyna. 
- Dlaczego? - Byłam oburzona. - Robiłam trudniejsze, bardziej niebezpieczne rzeczy!
- Jakie niby?
- Jakie? Może na przykład przepisywanie Visiona na ostatnią chwilę, albo walczenie podczas bitwy o Wakande!
- Przestańcie się kłócić! - Peter stanął pomiędzy nami grzebiąc równocześnie w plecaku. - Ram nic jej nie będzie. To nic groźnego, chyba... - Powiedział uspakajającym tonem.
- Chyba? - Lecz nic już jej nie odpowiedział, tylko ruszył w jedną z pobocznych uliczek machając żebyśmy poszły za nim.

Szliśmy kilka minut wąską ulicą. Nastolatek w między czasie założył czerwoną maskę. Na końcu ulicy obok śmietnika dostrzegłam dwójkę ludzi. Peter zatrzymał się przez co Ramit, która szła za nim wpadła na jego plecy. Obserwowaliśmy sytuację z odległości może siedmiu metrów.
Wysoki mężczyzna ubrany w granatową bluzę miał założony kaptur na głowę, a oczy zasłaniały mi okulary przeciwsłoneczne. Zacięcie dyskutował z ciemnoskórą nastolatką.
- Słyszysz o czym rozmawiają? - Starałam się mówić najciszej jak umiałam. Pająk tylko pokręcił przecząco głową.
Dziewczyna kiwnęła głową, wyjęła z kieszeni pieniądze i podała mężczyźnie, a on podał jej zawiniątko z brązowego papieru.  Odszedł szybko i  skręcił w kolejną uliczkę. Jego klientka natomiast usiadła na zimnym betonie. Powoli odwijała zawiniątko ukazując nam jego zawartość. Była to niewielki woreczek  strunowy. Jego zawartość nie była nam znana. Spider-man zaczął się powoli zbliżać do prawdopodobnie naszej rówieśniczki. Ja i Ram też się zbliżyłyśmy. Nasz towarzysz kucnął przed dziewczyną, która z przerażenia  podskoczyła.
- Hej. - Wypowiedział to słowo tak delikatnie mogłabym powiedzieć, że nawet kojąco. - Na pewno chcesz to sobie zrobić? - Wskazał dłonią na woreczek w dłoniach młodej kobiety.
- Spidey? - Głos dziewczyny załamał się.
- Tak to ja we własnej osobie tylko tak jakby nie zdążyłem się przebrać. Wrócimy do Ciebie. - Peter wydawał się być spokojny. - Wiesz, że to nie ułatwi Ci życia? Tylko jeszcze bardziej je skomplikuje. - Kiwnęła głową. - Powinnaś z kimś porozmawiać. - Wyciągnął z kieszeni spodni kartkę. - Masz długopis? - Ciemnoskóra wyciągnęła z plecaka długopis i podała chłopakowi w masce. Zapisał na kartce kilka zdań. - Masz. - Podał jej karteczkę. - To numer do pewnej organizacji w której możesz znaleźć pomóc.
- Dzię..... dziękuję - Powiedziała bardzo cicho.
- Mogę? - Spytał wskazując na woreczek z tabletkami. Dziewczyna kiwnęła głową. Peter odebrał jej niedawny zakup i schował do kieszeni. - Trzymaj się. - Wstał po czym ruszył wolnym tempem. Pokazał ręką żebyśmy szły. 

Dopiero po skręceniu w inną ulicę  Queens zdjął maskę i wyrzucił worek do kosza stojącego na chodniku.
- Skąd wiedziałeś jak dziewczyna się zachowa? - Rozmowę na temat zajścia zaczęła Rami.
- Nie wiedziałem. - Wzrószył ramionami. - Ale zawsze warto spróbować łagodnego odejścia.
- Spider-man psycholog z sąsiedztwa. - Skwitowała dziewczyna.
- Nie, po prostu niedawno pojawiło się  w okolicy wielu nowych dilerów. Więc zakułem ten numer do organizacji wspomagającej w trudnych sytuacjach życiowych. I poczytałem jak się zachowywać w stosunku do osób mających problemy z depresją. Jak działać przy osobach zarzywajacych narkotyki i inne używki.
- Wow. Dlaczego aż tak się temu poświęcasz? - Zapytałam z podziwem.
- Bo od tego jestem - Uśmiechną się z satysfakcją.

●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●
Wiem, zrobiłam trochę z Petera speca od zachowań ludzkich, ale chciałam pokazać go trochę poważniejszego i  starającego się  pomóc ludziom nie tylko tłukąc złodziei po mordach.
Widzimy się za tydzień❤
●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●

The One From Wakanda ~Shuri~ |Peter Parker|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz