[0.1] Prolog

785 59 0
                                    

- Kōshi. Kōshi, obudź się. - Głos mamy był słabszy niż zazwyczaj. Uchyliłem jedną powiekę i ujrzałem pełne miłości oczy mojej rodzicielki. - Śniadanie jest na stole w jadalni, czekam tam na ciebie - powiedziała i delikatnie pocałowała mnie w czoło. Dopiero gdy wyszła z pokoju pozwoliłem, by łzy popłynęły po moich policzkach.
- Gdzie jest Momo? - zapytałem, wchodząc do pomieszczenia. Mama wskazała głową na okno, dając mi do zrozumienia, że moja siostra bawi się na dworze. Gdy zdałem sobie sprawę, że tym razem zjemy śniadanie sami, dotarło do mnie, że szykuje się coś więcej niż normalna rozmowa.
- Kōshi... - Mama spojrzała na mnie. W kącikach jej oczu zaczęły zbierać się łzy. - Ucieknijmy.
Spojrzałem na jej wychudzoną, przygarbioną sylwetkę. Objąłem spojrzeniem drżące dłonie na zaokrąglonym brzuchu i łzy, które gromadziły się na podbródku, aby następnie łączyć się w krople i powoli opadać, po czym utkwiłem wzrok w jej piwnych, wystraszonych oczach i wielkim, fioletowym limie, prześwitującym spod podkładu.
Nawet nie wiem, kiedy znalazłem się przy krześle, na którym siedziała. Objąłem rękami jej nogi i drżącym głosem odpowiedziałem...
- Ucieknijmy.
Po czym podniosłem głowę i posłałem jej najpiękniejszy z moich uśmiechów.

[Haikyuu!!] Déjà Vu ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz