Retrospekcja - rok wcześniej (Jisung jest w pierwszej klasie liceum)
- Co to ma znaczyć? - prawie warknęła zdenerwowana dwudziestolatka.
Na trawie leżał wielki koc, a na nim duża ilość jedzenia, wraz z butelką wina. Han starał się o to przez cały tydzień. Zaangażował swoich przyjaciół, a nawet mamę, która pomogła mu w przygotowaniu, niektórych smakołyków, które przerosły jego umiejętności. Za to Hyunjin kupił wino, bo jako jedyny był już pełnoletni, a z pomocą Seungmina, wszystko przytaszczyli na plażę i rozłożyli. Był im naprawdę bardzo wdzięczny.
Park Eunji była jego korepetytorką odkąd poszedł do gimnazjum, czyli od prawie czterech lat. Wychowała się na Florydzie, a obecnie studiowała anglistykę, dlatego, jak można się domyśleć, uczyła go właśnie angielskiego.
Już pierwszego dnia zrobiła na nim ogromne wrażenie, a fakt, że spotykali się raz w tygodniu, sprawił że Jisung coraz bardziej się zakochiwał. Nie przeszkadzał mu fakt, że była trzy lata starsza. Dla niego kompletnie nie miał znaczenia wiek. Eunji była taka dobra i taka piękna, że nic innego nie miało znaczenia.
- Ja.. Przygotowałem dla nas kolację.. Mówiłem Ci już, że bardzo mi się podobasz..- zawstydził się chłopak. Dziewczyna była jego pierwszą miłością dlatego wszystko co odczuwał względem niej, było bardzo silne.
- Oszukałeś mnie, Jisung. Powiedziałeś, że potrzebujesz pomocy, bo Kimchi uciekł. Oszukałeś mnie.- powtórzyła zdenerwowana.
Han doskonale wiedział, że nie ma szans na jakieś spotkanie wykraczające poza granice korepetycji, nie licząc jednorazowego wyjścia do kina, więc wymyślił, że jego pies, z którym był na spacerze nad jeziorem, uciekł. Jak się spodziewał, dziewczyna ze swoim miękkim sercem od razu zechciała mu pomóc.
Teraz jednak na jej twarzy widziała złość. Odwróciła się i gdyby nie mocny uścisk Jisunga na jej nadgarstku, zapewne by odeszła.
- Noona.. Ja naprawdę się starałem. Zjedzmy choć trochę, nie chcę żeby się zmarnowało..- poprosił, patrząc na nią błagalnie. Dziewczyna tylko westchnęła.
- Dobrze. Niech ci będzie. Ale potem od razu wracam, spieszę się.
***
Wieczór upłynął młodym bardzo przyjemnie. Wino sprawiło, że oboje trochę się rozluźnili. Jisung wyczuł w tym swoją szansę i pochylił się nad dziewczyną, delikatnie przyciskając swoje usta do tych jej. Na początku, pod wpływem chwili, odwzajemniła pocałunek, ale gdy dotarło do niej co właśnie zrobiła, od razu się odsunęła.
- Nie możesz Jisung. Dlaczego to zrobiłeś?- zapytała z wyrzutem.
- Przecież wiesz.. bardzo mi się podobasz.. chyba nawet się w tobie zakochałem..- wyznał zawstydzony siedemnastolatek.
- Kocham kogoś innego. Dzięki za kolację.- rzuciła przez ramię i odeszła.
***
- Ale więc to kochasz, tak?! Dlatego nie mogłaś ze mną być, bo od ludzi wolisz morfinę?!- nie wierzył własnym oczom Jisung, gdy kilka dni po felernej 'randce' spotkał Eunji na ławce w parku.
Było ciemno, późny wieczór. Ale on od razu zauważył, posiniaczone ramię i strzykawkę wbitą w zgięcie.
- Pierdol się gówniarzu. Nic nie rozumiesz. Nie wiesz przez co przechodzę.- warknęła dziewczyna. Wyglądała zupełnie inaczej niż wtedy, gdy widywał ją młodszy. Miała podkrążone nieobecne oczy i przetłuszczone pozlepiane w strąki włosy.
- Chodź, zabiorę cię stąd.-wyciągnął w jej stronę dłoń, wierząc, że uda mu się cokolwiek zdziałać.
***
Niestety, młoda kobieta była tak uzależniona, że nie była w stanie sobie pomóc. Wyglądało na to, że byłaby gotowa zabić za choćby gram heroiny.
Któregoś razu, gdy Jisung zaczął się z nią szarpać, próbując na siłę zaciągnąć ją na terapię, na którą ją zapisał, ta, widząc policję na patrolu, zaczęła krzyczeć coś o gwałcicielu.
Narobiła młodemu chłopakowi strasznych kłopotów. Oczywiście, gdy na posterunku wyjaśniło się, że Eunji jest ćpunką, która nie wie o czym mówi, wypuścili Hana. Jednak wstyd jaki towarzyszył mu przy prowadzeniu go przez pół miasta w kajdankach, nigdy nie zniknie.
W końcu, dzięki pomocy Hyunjina i Seungmina zrozumiał, że nie jest w stanie nic zdziałać. Pozornie odpuścił sobie dziewczynę, ale wiedział, że nawet za pięćdziesiąt lat, nawet gdy będzie miał szczęśliwą rodzinę, nigdy nie zapomni jej uśmiechu.
Bo pierwsza miłość ma zawsze specjalne miejsce w sercu człowieka.
ㅁㅁㅁ
Dzisiaj taki krótki i zero MinSunga, ale stwierdziłam, że dobrze byłoby wyjaśnić historię Jisunga. A większość tego rozdziału jest niestety/stety oparta na moich własnych doświadczeniach i mam nadzieję, że docenicie moją szczerość i to co włożyłam w ten part. Obiecuję, że w piątek będzie więcej Minho ^^;
Ajak wasze wrażenia po PV do Mirror? Wg mnie świetnie sobie poradzili ^^
CZYTASZ
White Tinnitus and Your Warm Hand | MinSung
FanficLee Minho, cichy chłopak o zimnych dłoniach, ze słuchawkami, z których nie płyną żadne dźwięki. I Han Jisung, głośny, radosny dzieciak o wielkich oczach i jeszcze większym sercu.