16. Bal. cz.2.

803 18 3
                                    

To będzie długa noc.

Pomyślałam, kiedy dziewczyna o czarnych włosach i tego samego koloru oczach, do mnie podeszła.

- Odwal się od Dylana, jasne!? - Zapytała tak, aby przekrzyczeć piosenkę.

- Czemu?! - Odkrzyknęłam. Akurat wtedy przestała lecieć piosenka. Każdy się na mnie patrzy. Super...

- Bo to mój chłopak! - Wykrzyknęła, a ja poczułam ukłucie w sercu.

Wybiegłam z sali, a za mną Henryk. Wybiegłam na dwór, i zaczęłam płakać.

- Katty, zaczekaj! - Krzyknął. Nie zatrzymywałam się. Nagle usłyszałam że kroki ustają. Zwolniłam, bo cały czas biegłam, i miałam ochotę wskoczyć pod jadący samochód.

Weszłam do domu, i usłychałam krzyk, i płacz Lin. Pobiegłam na górę, a i do łazienki. Tam zastałam opiekunkę, kąpiącą Lin we wrzątku.

- Zostaw ją! - Krzyknęłam, odpychając kobietę. Wyjęłam z wanny Lin, kobieta wybiegła z domu.

- B-boli - Powiedziała, płacząc.

- Czekaj - Powiedziałam, i nakierowałam palec na ranę dziewczynki, a z niego wyleciał stróżek zimnej wody, i oblał ranę. Tak postąpiłam też z innymi oparzeniami.
Lin przestała płakać.

- Jesteś wróżką? - Zapytała.

- Taką jakby. Zadzwonię do... - Nie dokończyłam, bo coś walnęło mnie w tył głowy. Usłyszałam krzyk.

Potem tylko ciemność.

C.D.N

Bajo! 💙💚💛💜

Win or die | Niebezpieczny Henryk 1/2 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz