... Date?

109 7 3
                                    

Praca w spożywczym nie należała do najprzyjemniejszych. Do takiej właśnie uczęszczał Taehyung. Wykładał na półki świeżo dostarczone owoce, gdy poczuł wibrację w lewej kieszeni. Uśmiechnął się lekko gdy tylko spojrzał od kogo takowa wiadomosc pochodzila. Kliknął w ikonkę wiadomości by w końcu ją odczytać.

Żółty Chłopiec:
Możemy się dzisiaj spotkać?

Odpisał praktycznie natychmiastowo, nie chcąc zostać przyłapanym na używaniu telefonu w pracy.

Ja:
Jasne, co powiesz na 17:00?

Ja:
Może najpierw pójdę po ciebie do mieszkania, a potem pójdziemy gdzie będziesz miał ochotę?

Żółty Chłopiec:
Nie mam nic przeciwko ^^

[adres]

Do zobaczenia, Tae

Zmieniono nazwę kontaktu na Jungkook.

Ja:
Do zobaczenia

Poczuł przyjemne dreszcze na myśl o spotkaniu tego ślicznego chlopaka. Uśmiechnął się ostani raz do siebie, po czym wrócił do układania owoców.

▪▪▪

Jungkook aktualnie szedł w stronę kuchni z zamiarem zjedzenia czegokolwiek. Cały czas był na utrzymaniu Jimina, chociaż mieszkanie było jego własnością. Chyba będzie musiał znaleźć jakąś pracę. Sięgnął do wyższej półki, by chwilkę później wyjąć z niej chrupki. Zasiadł przed telewizorem, delektując się pysznym smakiem czekoladowych kulek kukurydzianych. Akurat leciał jeden z gorszych seriali. Westchnął cicho, uswiadamiając sobie jakiego on ma pecha. Sięgnął więc po blisko leżącego laptopa, włączając swoje ulubione anime.

Zatrzymał się na 14 odcinku, gdy uslyszał niespodziewanie przekręcający się w zamku do drzwi wyjściowych klucz. Sam Jeon lekko się spiął.

Tak jak przeczuwał, zza drzwi wyłonił się Jimin. Oburzył się momentalnie. Jakim prawem on jescze pokazuje mu się na oczy?

🔸 Jungkook pov  🔸

Jakim prawem on jeszcze pokazuje mi się na oczy? Odłozylem delikatnie opakowanie chrupek, nie chcac by się wysypały, tak samo postąpiłem z laptopem. Gdyby nigdy nic podniosłem się z dotychczasowego siedzenia, podążając w stronę Parka.

- Co ty tu do cholery robisz? - Zapytałem, nie mając w oczach żadnych uczuć. Zdążyly się już one wypalić podczas ostatniego połączenia. Wyplakalem się już, było mi owiele lepiej. Jimin złapał mnie w pasie, dalej patrząc mi w oczy. A mi zbierało się na odruchy wymiotne. Odepchnąłem go w tępie natychmiastowym, co on sobie wyobrażał?

- Przynajmniej powiesz mi z kim się tak zajebiscie pieprzyłeś? - Oparłem dłonią o blat kuchenny, prychając.

- Kookie... Daj mi to wytłumaczyć, skarbie. - Znów podszedł bliżej. Nigdy wcześniej nie był taki czuły.

- Nie polecam, Tae będzie u mnie za niedługo. Wątpię by spodobało mu się że tak się do mnie zbliżasz. - Musiałem użyć Taehyunga, żeby ten pizdokleszcz skończyl się do mnie zbliżać.

- Ach, Taeś to ten chłopak którego przestraszyłeś się w centrum. - Zaśmiałem się dźwięcznie. Jak można było zobaczyc użycie Taehyunga było pomocne, bo starszy odsunął się momentalnie. W jego oczach można było zauważyć widoczne zaskoczenie.

- Czyli zdradzałeś mnie z Taehyungiem? - Zapytał kpiąco.

- Nie. Tae to mój przyjaciel, ale nie lubi jak robi się coś takiego dla waznej dla niego osoby. - Odpowiedziałem z dumą, uśmiechając się. Parę kłamstw chyba nikomu jeszcze nie zaszkodziło.

- Przy okazji, oddaj mi klucze. - Wyciagnąlem dłon w jego stronę, a on posłusznie oddał mi to co chciałem.

Uśmiechnalem się zwycięsko, po chwili dokańczając zdanie.
- Teraz możesz wyjść.

Usłyszałem dzwonek do drzwi, akurat kiedy Jimin miał wychodzić. Poczulem się zajebiscie. Odegram się na tym idiocie.

Wyprzedzilem Jimina, otwierając mojemu gościu drzwi. Co satysfakcjonowało mnie jeszcze bardziej, bylo to ze Tae kupił mi duzy bukiet żółtych roż. Odebrałem bukiet z dużym uśmiechem na ustach. Gość chwilę potem pojrzał na Jimina dalej stojącego w korytarzu i niespodziewanie objął mnie władczo w talii i przyciągnął bliżej. Na tyle blisko że nasze torsy się ze sobą stykały. Szczerzylismy się do siebie, patrząc w oczy. Paręnaście sekund później zerknąłem ukradkiem na Jimina, który był widocznie zdezorientowany.

- Mozesz wyjść? - Zapytalem, a Jimin gdyby nigdy nic oparł się plecami o ścianę i dalej się nam przyglądał.

Taehyung, który dotychczasowo przyglądał mi się z uśmiechem, rownież odwrócił wzrok na Jimina. Ja spowrotem odwrociłem głowę w stronę starszego, dalej będąc w jego objęciach. Jego mimika natychmiastowo się zmieniła, a gdyby wzrok mógł zabijać Jimin leżałby martwy. Zachichotalem tylko, gdy Park w pośpiechu opuszczał moje mieszkanie.

- Tak naprawdę nie mam pojęcia kim on jest.

- Można powiedzieć że moim chłopakiem. - Wzruszyłem ramionami, opuszczając nieco niżej wzrok. Dokładniej na obojczyki Kima. On za to z prędkością światła oderwał się ode mnie, spoglądając z zażenowaniem.

-Jejku, nie wiedzialem. Jestem takim idiotą. - Jego wzrok utkwił na moich oczach, a ja czułem że miękną mi kolana. Zaśmiałem się cicho.

- Zdradził mnie dzisiaj, a teraz chciał przeprosić. - Powiedziałem, bez żadnych skrupułów. Tae lekko się zdziwil, ale nie był wkurzony. Przyciągnąłem go tak jak on mnie paręnaście minut temu, i usmiechnąłem się szczerze patrząc na niego trochę z dołu. On odwzajemnił uśmiech, także oplatając dłonie wokół mojej talii.


❝ Yellow Boy ❞ taekook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz